Chętnie i z radością oraz dumą dzielimy się
wiadomością o tym, że Agata Talaska - rodaczka z Żegociny, mieszkająca od kilkunastu
już lat w niemieckim Friedrichshafen nad Jeziorem Bodeńskim, ma w tym mieście
profesjonalną wystawę obrazów wykonanych z filcu. Jej wernisaż odbył się w dniu 1
marca 2012 roku. Nasza rodaczka zaprezentowała w Galerii Sparkasse Bodensee im
Charlottenhof 40 obrazów. Na otwarciu wystawy odczytała także dwa swoje wiersze.
Zapoczątkowana wernisażem wystawa prezentowana będzie do 23 marca 2012 roku.
Relację z wernisażu opublikowała prasa lokalna: "Schwäbische Zeitung" i "Südkurier". Obie gazety w
bardzo ciepły sposób opisują zaprezentowaną przez naszą rodaczkę sztukę i
wyjaśniają na czym ona polega. Jest to bowiem bardzo mało znany rodzaj plastycznej
twórczości artystycznej. Tak oto o swojej pasji Agata Talaska mówiła redaktorce Lydii
Schäfer z "Schwäbische Zeitung": "Na
tej filcowej podstawie wyścielonej wełną odnajduje swoje pomysły, przy czym nie może
jeszcze powiedzieć jak będzie właściwie wyglądał obraz końcowy. Moje pomysły
powstają w czasie pracy, nie mam gotowego motywu w głowie, on rozwija sie w trakcie
pracy. Obraz tancerki powstał np. po dłuższej rozmowie telefonicznej z przyjaciółką,
inny w czasie spaceru, gdy przyglądała się jej wiewiórka. Ważne jest dla mnie nie to,
co ja widzę, lecz to, co oglądajacy w obrazach dostrzegają".
Ze wspomnianego artykułu dowiadujemy się także, że przebywająca za
granicą od 1988 roku Agata Talaska pasją tworzenia filcowych obrazów zaraziła się
trzy lata temu. Wcześniej pisała opowiadania i wiersze, głównie dla dzieci. Pisaliśmy
o tym już w naszym serwisie (linki poniżej).
Filcowe obrazy przypadły do gustu niemieckiej publiczności
uczestniczącej w wernisażu. - Pierwsze rzucają się w oczy
różnorodne kolory, cienkie nici delikatnie ciągnace się abstrakcyjnie tu i tam,
poszarpane, rozciagnięte, żeby potem złączyć się w jedną, gęstą całość. Przy
bliższym spojrzeniu dostrzega się przerożne figury, kwiatowe łąki, głowy
przypominające duchy, dziwne postacie ludzi i tancerki, które tańczą w kolorowych
sukniach. Jej sztuka zachęca do rozmyślania i zastanawiania się i to czyni jej obrazy
tak interesującymi i podnosi do miana sztuki - napisała w swoim artykule Lydia Schäfer.
Udany wernisaż z pewnością zachęci naszą rodaczkę do dalszego
tworzenia obrazów z filcu, materiału, który określa jako milutki, kolorowy, ciepły,
żywy, choć nam raczej kojarzy się jako materiał ubraniowy. Mamy nadzieję, że filcowe
obrazy Agaty Talaski, których w swoim dorobku ma już grubo ponad setkę, a znane już na
Jeziorem Bodeńskim, zostaną także pokazane w rodzinnej Żegocinie.
Pani Agato ! Gratulujemy tak pięknej pasji, udanej wystawy i
zapraszamy do Żegociny. My i "Galeria Wiejska w Żegocinie - czekamy ! |