NOWY SAMOCHÓD ZAŁOGI RAJDOWEJ "KĘPA RALLY TEAM"

    19 marca 2006 roku przyjechała do Żegociny swoim nowym nabytkiem - Skodą Felicją 1.6 - załoga rajdowa Kępa Rally Team. Auto, którym można startować w klasie N2 ma już długą przeszłość rajdową. Brało udział w rajdach na terenie Czech i Polski, m. in. w Mistrzostwach Polski i ostatnio w Pucharze PZM.

    Oto treść wywiadu, jakiego udzielił Marek Kępa Maxxxymalnemu Teamowi, czyli Przemysławowi Szewczykowi i Krzysztofowi Tarkowskiemu.

MT: Jakie są Wasze plany na ten sezon?

MK: Na pewno cztery eliminacje PZM, czyli Rajd Wawelski, Krakowski, Wisły i Barbórki Cieszyńskiej. Wszystkie rajdy zlokalizowane są tutaj, w obrębie małopolskim. Wszystko to związane jest z budżetem, ponieważ wyjazd powiedzmy na rajd nad morze wiąże się z dużym kosztem utrzymania, dojazdu, hotelu, utrzymania; trzeba lawetę, bus serwisowy, a to już są duże koszty. Tutaj, na terenie Małopolski jest to w miarę dostępne.

Jakie macie plany na dalszą przyszłość rajdową?

- Na pewno dalej jazda w PZM, być może tym samochodem, tylko w innej klasie, mocniejszej. Jak na razie, to tak się na to zapatrujemy. Być może będzie to ten sam samochód, tylko tak jak mówię, w innej klasie, ale dalej puchar PZM, żeby się szkolić i szlifować cały czas jazdę.

Skąd pasja rajdowania u braci Kępów?

- Dokładnie 10 lat temu, w 1996 był tu Rajd Krakowski. Mieszkaliśmy wtedy przy trasie rajdu i wtedy właśnie oglądaliśmy po raz pierwszy ten rajd. Zafascynowało nas to i postanowiliśmy sami spróbować i dążyć do tego celu poprzez te wszystkie etapy, powiedzmy rozwoju i przygotowania. Tak powoli: KJS-y, licencja. No i teraz zapatrujemy się na PZM.

Jak zaczynaliście?

- Wspólnymi siłami kupiliśmy pierwszego malucha. Pracowałem wtedy przez wakacje na budowie, bo się uczyłem jeszcze. Brat już pracował, więc pomógł - no i to był pierwszy maluch, pierwszy start, bez jakiś fajerwerków. Nawet było to takie małe rozczarowanie, bo myśleliśmy, że będzie lepiej. Potem przyszedł czas Fiata Cinquecento. Tak się zaczęło. Zeszły sezon to już pełny cykl KJS-ów i zrobienie licencji.

Kto tworzy Kępa Rally Team?

- Kępa Rally Team, czyli ja - Marek Kępa - kierowca i dwóch braci: Paweł i Marcin. Oni pilotują. Prócz tego grono przyjaciół i znajomych, którzy cały czas, jak było widać na Rajdzie Magurskim, pomagają i serwisują. Jest to zgrana paczka, tak, że wszystko to jest świetnie połączone.

Wielu młodych kierowców marzy o karierze rajdowców. Jak się mają koszty startów załogi Kępa Rally Team np. w sezonie 2005?

- Jechaliśmy w 8 eliminacjach, 6 KJS-ów oraz 2 profesjonalne rajdy: Rajd Krakowski i Rajd Wawelski jako zamykające załogi. Koszt "rajdu" to około 1500 złotych, a koszt jednego KJS-u to około 300 złotych. Sumując około 4 tys. plus licencja, badania, ubiór. Nie jest to tani sport, ale bardzo przyjemny.

Należycie do "Kulig Junior Rally Team". Jak się tam wy znaleźliście i w czym Team wam pomaga?

- "Kulig Junior Rally Team" teraz już troszeczkę mniej przejawia zaangażowania. Na początku było bardzo dobre. To pomoc techniczna. Finansowej nie ma, ale jest techniczna. Jeśli trzeba się coś zapytać, doradzić, są wspaniali. Jest to grono doświadczonych zawodników, oferujących pomoc startującym w KJS-ach oraz PZM. Tak np. na Rajdzie Wawelskim mieliśmy wspólny serwis, gdzie były cztery załogi, które startowały w rajdzie walcząc o punkty plus my piąta - jako załoga zamykająca. Po prostu był wspólny serwis, a serwis jest to również duży koszt, zorganizowanie wszystkich części, materiałów, opon i narzędzi. Jesteśmy zrzeszeni w tym klubie i będziemy nadal pod tym szyldem startować.

Jesteś kierowcą załogi Kępa Rally Team, ale również udzielasz się również jako pilot? Jak to jest?

- Chodzi o to, żeby zdobyć jak najwięcej doświadczeń. To nie jest tak, że to jest tylko jazda i kierowanie. Podczas rajdu trzeba też dużo umysłowej pracy, takiej jak wypełnianie karty drogowej. Jest to też odpowiedzialne zadanie. Pomylenie, na przykład wpisanie złego czasu, powoduje stratę i karę. Więc szlifujemy się i startujemy gdzie się da i kiedy się da. Zdradzę, że mam plany startowania w KJS też jako pilot. Pojadę z kolegą Tomkiem z Krakowa Peugeotem 106 Rally.

Pilot - to bardzo ważna funkcja w załodze rajdowej. Na nim często spoczywa życie załogi i dobro samochodu. Co trzeba zrobić, aby zostać pilotem rajdowym? Co trzeba umieć? Jak zacząć?

- Trzeba znaleźć kogoś, kto nie ma swojego pilota. Z pilotem jest sprawa tego typu, że jest to troszkę uciążliwe, że pilot, aby wystartować w rajdzie, również musi zdobyć licencję kierowcy. Nie ma czegoś takiego, że jest licencja kierowcy, czy pilota. Jest to razem. Trzeba przejechać 6 KJS-ów, trzeba zostać sklasyfikowanym, później pozytywnie przejść badania i można usiąść jako pilot. Najlepiej znaleźć kogoś, kto zaczyna starty i po prostu nie ma swojego stałego pilota. Ale najlepiej mieć stałego, z którym wiadomo jak się dogadać.

Skoda Felicja, a poprzednio Cinquecento Abarth Trofeo. Jaka jest różnica?

- Powiem, że jest to całkiem inne auto. Cinquecento było krótkie, nerwowe, tutaj już jest dłuższy samochód, lepiej się prowadzi, zawieszenie jest bardzo dobre. Regenerowane było w Czechach. Trakcja samochodu jest zupełnie inna. Cinquecento jest krótkie, wąskie i powiedzmy bardziej nerwowe, a w Skodzie jazda idzie płynnie. Silnik seryjny z niewielkimi przeróbkami. Klasa N - to są właśnie samochody seryjne z niewielkimi przeróbkami. W tym samochodzie zmieniony jest komputer i tłumik, bo tylko na tyle pozwala homologacja. Był strojony na hamowni i była śmieszna sprawa. Osiem tłumików było do niego dorabiane, żeby zgrać go tak, żeby osiągnąć moc 100 KM. Maksymalna prędkość - to około 160 km/h, gdyż jest tu skrócony główny mechanizm różnicowego skrzyni biegów, po to, aby samochód lepiej się zbierał na tych wąskich, krętych zakrętach.

Jak wspominasz Rajd Wawelski?

- Mam bardzo pozytywne wrażenia. Partie górskie, partie po równym, naprawdę mi ten rajd się bardzo podobał, szczególnie w drugim dniu. W pierwszym mieliśmy problemy ze skrzynią biegów, działały tylko 2 biegi. W drugim dniu startowaliśmy i było wszystko OK. Drugi dzień świetnie, odcinki super. Ja nie mam żadnych zastrzeżeń, bardzo miło będę wspominał ten rajd.

W 2 Rajdzie Magurskim startowałeś tak jako pilot.

- Powiem tak. Dla mnie było super. Oczywiście dodam, że my traktujemy to jako dobrą zabawę, hobby. Kierowca trochę się rozczarował. Mieliśmy przygodę na 15 km trzeciego odcinka. Wpadliśmy w zaspę w wysokiej partii, w lesie, zablokowaliśmy trasę, bo była bardzo wąska, więc pozostali zawodnicy nie mogli przejechać. W związku z czym zostaliśmy ukarani karą i sklasyfikowani na ostatnim miejscu. Ale dojechaliśmy do mety. Poza tym był to pierwszy start w śniegu i na lodzie. Dla mnie już wielkim sukcesem było dojechanie do mety, a miejsce zawsze się jakieś znajdzie.

Dziękujemy.

Kępa Rally Team. Maxxymalny Team.
Kępa Rally Team. Maxxymalny Team.

Fot. Paweł Janiczek

[zegocina.pl]                                                [wstecz]