Teresa Mrugacz
Ballada o Starej Pieśni
Stara Pieśń przysiadła
na przyzbie
ostatniej w żegocińskiej ziemi
chatki starej
zamyśliła się
z żalem westchnęła -
- Cóżeś ty uczynił
czasie niestrudzony ?
Ludzie o mnie zapomnieli .
Nie jestem im już potrzebna .
I wspomniała Stara Pieśń
jak szła z siewcą wiosną w pole
ciepła ziemia pachniała nadzieją na plon
przeżegnawszy siebie i rolę
chłop miłośnie stąpał po niej
z płachty rozsiewając ziarna złociste.
Otulone pieśniami majowymi
wzrastały kłosami pod słońce lata
pachniały łany pszeniczno - żytnie
niebo przeglądało się w oczach lnu
Zielonymi Świętami zazieleniły się chaty
I pieśnią radosną rozdzwoniły
sobótkowe ognie
W polach chleb dojrzewał
w sercach ludzkich
rosła wdzięczność Bogu
za Chleb Życia
więc w procesjach dziękczynnych
wielbiono Boże Ciało
wiankami ziół pachnących
co chronią od nieszczęścia
Pod palącymi promieniami słońca
pszeniczne łany upomniały się o schronienie
wylegli żeńcy ze swych chat
skrapiali potem wyschniętą ziemię
błysnęły sierpy
a żeńcy żęli
i stawiali w mendle, zbierali kłosy
aż pękały w szwach stodoły
Dzielili się tym chlebem
z żarnami
by miały wiele roboty
z piecem chlebowym
rodzącym wielkie bochny
z nożem czyniącym
ręką matki
znak krzyża
dzielili gdy
" gość w dom - Bóg w dom"
Dumni i odświętni
zanieśli chleb ukwiecony
Matce Bożej Zielnej
by i Jej
na przednówku
głód nie zaglądał w oczy
Stara Pieśń pamięta
jak nuciła ją kobieta międląca len
śpiewał tkacz
przy swym warsztacie
jak tęskną nutą pasterza i pasterki
odbijała się echem wśród wzgórz:
" .Moje bydełeczko , napaśże się ,napaś
Bo ja cię wygnała ze stajenki na czas ."
Po wielkim wysiłku brzemiennego lata
zasypiała powoli spracowana ziemia
długim jesiennym wieczorem
jeszcze gdzieniegdzie
dudniły klekotem cepów
syte stodoły
świat zasypiał
uciszony pierwszym śniegiem
A po chatach
w ciepłych izbach
wśród dziewczęcych śmiechów
barwne opowieści
snuły się w rytmie przędzenia
wełny lnu na kołowrotku
otulone puchem
skubanego pierza
wyśpiewane tęskne pieśni
długie jak wieczory:
" . Ożeń się chłopaku, niech ci Bóg da
Weź sobie dziewczynę, co ci równa.
Sąsiadowa córka jest mi równa.
Lecz mi do mej chatki za uboga ."
Jeszcze święty Andrzej wywinął hołubce
zagrała siarczyście kapela
a dziewczęta nasłuchując
szczekania psów
odczytywały drżącymi ustami
z woskiem wylany los
A potem rozbrzmiała pień
pełna tęsknoty roratniej
pieśń Oczekiwania
przeplatana słomkowymi łańcuchami
aniołkami koszyczkami
co wybiegały
spod dziecięcych rąk
W wigilijny zmrok zajaśniały buzie dzieci
uśmiechem pierwszogwiazdkowym
W każdej chacie ośnieżonej
stało się Betlejem
do wonnego sianka pod obrusem
snopów zboża w każdym kacie
do sennego bydła w stajniach
do wzruszonych odświętnych serc
w białym opłatku
przyszło Betlejem
Chóry anielskie
rozśpiewały kolędą plasterkową noc
w tajemniczym cieniu podłaźniczki
i opłatkowego świata
nabożnie spożywana
kapusta z grochem
grzybowy barszcz
napełniały magiczną mocą
W kolędowy czas
wędrowała Stara Pieśń z Mędrcami
z gwiazdą turoniem i aniołami
co w różowych policzkach
" scodrokami" obdarzeni
dziękowali:
" Niech gospodarz wesół będzie,
że nas przyjął po kolędzie ."
Zamyśliła się Pieśń Stara
zadumała
uśmiechnęła do wspomnień dalekich
Karnawał .
zapusty . mój Boże
gospodarz przynosił na stół
co miał w komorze
słoniną mięsiwem częstował
serdecznie
skrapiał gęsto okowitą
ho, ho !
ileż jej w te dni wypito !
Tylko na chwilę
przystanąć trzeba
przystroić świecę w modlitwy
wznieść do Matki Gromnicznej
do nieba
I znów zabawa radość muzyka
kufle z piwem opróżniane
tańce w karczmie " na urodzaj"
aż do brzasku
stroje korale rumieńce
w racuchach pączkach tłustoczwartkowych
goście kulig przebierańcy
od radości
od swawoli
drżała podłoga i ściany
A ileż zrękowin
wesel
przebrzmiało w zapustne dni
błogosławieństw wykupiania
płaczu pożegnań z rodziną
drużbów druhen kolorowych
oczepin przetargów starościn
okupionych gorzałką przyśpiewek:
" . Wsiadaj Maryś na wóz
Warkocze se załóż
Czemu będziesz płakać
Kiedy idziesz za mąż ."
Aż skrzypce
kwiląc żałośnie
oznajmiały:
" Dość tych uciech tańców
i gości za stołem
Pora umilknąć
podłogę posypać popiołem"
I ucichły serca ludzkie
w wielkopostnej pokorze
rozpamiętując mękę Chrystusa
nieraz o chlebie i wodzie
Tak szli mężczyźni kobiety
w czterdziestodniowej pokucie
krzyżowymi drogami
aż do Palmowej Niedzieli
całej w baziach kwiatach wstęgach
przez wielkoczwartkową Eucharystię
i krzyż zbawienny piątkowy
przez święconego baranka
ubranego pisankami
jajko z chrzanem
w koszyczku sobotnim
do pustego Grobu
gdzie anioł świetlisty
radośnie oznajmiał:
Pan zmartwychwstał!
Alleluja!
Rezurekcją rozdzwoniło się nowe życie
na chwałę Bogu
Tak wspominała Stara Pieśń
siedząc na przyzbie -
- Znów wiosna, potem lato
jesień i zima w niezmiennym rytmie
i serca ludzkie Bóg wplótł w ten rytm
A dziś ?
Cóżeś ty uczynił czasie niestrudzony ?
Wtem
jakieś głosy
gromada ludzi
starsi i dzieci
przed pieśnią stają -
- Pieśni nasza droga
Wejdź do izby babcinej
do Bytomska zapraszamy !
wszak z twych korzeni wyrastamy
wejdź do domów szkół serc naszych
prowadź nas przez nowe czasy ! |