XIX DOŻYNKI PARAFIALNE W ŁĄKCIE

Dożynkowy korowód z Łąkty Górnej wyruszył z Końca Wsi.

       W niedzielne przedpołudnie, 5 września 2004 roku, o godzinie dziewiątej z przysiółka Koniec Wsi w Łąkcie Górnej wyjechał rozśpiewany orszak dożynkowy. Prowadziła go Iwona Śliwa - amazonka, jadąca na gniadym koniu. Za nią na drewnianych, przystrojonych trzech wozach, ciągniętych przez również przystrojone konie, jechali w stronę łąkieckiego kościoła uczestnicy dożynek. Na pierwszym wozie wieziony był dożynkowy wieniec, o który postarała się starościna - pani Zofia Grabska, na drugim jechali goście, na trzecim żegocińska kapela ludowa, której granie i śpiewanie niosło się donośnie po łąkach i polach. Orszak z Łąkty Górnej przejechał koło kościoła i podążył do Łąkty Dolnej, gdzie spotkał się z grupą starosty - pana Ryszarda Klimka. Parafianie z Łąkty Dolnej również przygotowali wieniec i ustroili konny wóz, ale ten ciągnięty był przez traktor.

       Kilka minut przed godziną dziesiątą na drodze prowadzącej z Łąkty Dolnej pojawił się dożynkowy orszak, na który przed kościołem czekali już liczni parafianie, a także Wójt Gminy Żegocina Jerzy Błoniarz i pomysłodawca oraz główny organizator tej tradycyjnej religijno-środowiskowej uroczystości ksiądz Stanisław Szczygieł - proboszcz łąkieckiej parafii.

XIX DOŻYNKI PARAFIALNE W ŁĄKCIE

     Dopiero teraz, po zdjęciu z wozów, mieszkańcy wsi mogli oglądnąć przygotowane wieńce. Pierwszy, przygotowany przez mieszkańców Łąkty Dolnej, przedstawiał monstrancją, a drugi, wykonany przez mieszkańców Łąkty Górnej, zwieńczony był krzyżem, pod którym ustawiono figurkę Matki Boskiej - patronki łąkieckiej parafii. Obydwa wykonane były oczywiście głównie z kłosów zboża. Wraz z wieńcami łąkiecka młodzież wniosła do świątyni dwa chleby oraz plony ziemi: małe snopki zboża, kwiaty, owoce. Ustawiono je przed ołtarzem głównym. Niebawem rozpoczęła się uroczysta suma, którą odprawił ksiądz proboszcz Stanisław Szczygieł. Poświęcił wieńce i inne dary ziemi, a homilię poświęcił roli chleba w religijnym i pozareligijnym życiu człowieka. [Pełny tekst kazania >>>] "Jest jeszcze nadzieja dla tej krainy, bo jeszcze mocne korzenie na tym terenie ma wiara w Boga i miłość do Matki Ziemi - do Ojcowizny. Ziemia jest pielęgnowana, by chwasty jej nie porosły. Jest uprawiana, by rodziła. W górę serca ! Jeszcze jest nadzieja dla tej krainy, bo w Bogu i jedności z sobą nasza siła" - tymi słowami zakończył homilię duszpasterz parafian z Łąkty.

XIX DOŻYNKI PARAFIALNE W ŁĄKCIE

    Licznie zgromadzeni wierni, wśród których byli nie tylko parafianie, ale także ich goście, w tym z zagranicy, uważnie wsłuchiwali się w słowa kapłana zachęcającego ich dalszej pracy w polu i dzielenia się przysłowiowym chlebem z innymi. Po nabożeństwie, na wychodzących ze świątyni wiernych, czekały dziewczęta z tacami, na których było dużo ciastek z serem, upieczonych w łąkieckiej piekarni. Częstowali się wszyscy. To taka lokalna, piękna parafialna tradycja wprowadzona przed 19 laty przez księdza Stanisława Szczygła. Wkrótce zagrała ponownie kapela i popłynęły kolejne przyśpiewki, radujące mieszkańców Łąkty. Dożynkowy orszak udał się wkrótce do swoich przysiółków. Starościna dożynek zaprosiła księży, kapelę, Wójta Błoniarza i swoich sąsiadów do Domku Myśliwskiego na dożynkowy obiad. Także tam grała i śpiewała kapela CKSiT w Żegocinie. Po posiłku serdecznie za wspaniałą gościnę i piękne przygotowanie parafialnych dożynek podziękował Wójt Gminy w Żegocinie Jerzy Błoniarz.

     W kościele pozostały dwa żniwne wieńce - piękny dar wdzięczności tutejszych rolników - za bożą pomoc w tegorocznych zbiorach, które - pomimo kiepskiego, mokrego lata - są dobre. Za rok - jubileuszowe, dwudzieste już parafialne dożynki.

 Dożynkowe wieńce.

FOTOREPORTAŻ >>>

[wstecz]                [parafia]