Leon
Wolak urodził się 30 maja 1914 roku w Łąkcie Górnej jako syn Wincentego i Anastazji z
Wronów. W rodzinnej miejscowości uczęszczał do szkoły
powszechnej. Skończył pięć klas. Już w wieku 14 lat pracował w majątku dziedzica
Łąkty Górnej Adama Rutowskiego. Gdy skończył 16 lat, dane mu do dyspozycji konie i
pracował jako fornal, kontynuując dzieło swojego ojca, który także był fornalem. W
1936 roku został powołany do czynnej służby wojskowej. Służył w 13 Pułku Ułanów
w Nowej Wielejce pod Wilnem. W 1938 roku zakończył czynną służbę wojskową w stopniu
starszy ułan i powrócił do Łąkty. Nie znalazł już pracy u Rutowskiego, więc
pracował dorywczo.
24 sierpnia 1939 roku został zmobilizowany do Krakowskiej Brygady Kawalerii,
która dowodził wówczas gen. bryg. Zygmunt Piasecki. Wchodziła ona w skład Armii
"Kraków". Razem z nia walczył m. in. w bitwie pod Zawierciem, Janowem, Brodami
i Tarnopolem. 16 września Brygada walczyła pod Dereźnią Solską i Dereźnią
Majdańską oraz Starym Majdanem i Nowym Majdanem. Nie udało się jej przebić z
okrążenia w kierunku południowym. Skapitulowała wraz z resztą Armii
"Kraków". Leon Wolak wraz z innymi żołnierzami dostał się do niemieckiej
niewoli. Szybko jednak uciekł, lecz ponownie został ujęty koło Lwowa. W Przeworsku
uciekł wraz z Franciszkiem Tyndlem po raz kolejny, tym razem skutecznie i powrócił do
Łąkty.
Po niedługim czasie został wysłany na przymusowe roboty do Niemiec. Przez
18 miesięcy pracował u bauera w Austrii. Uciekł w 1942 roku, ale został schwytany
przez policję i oddany w ręce Gestapo w Cieszynie. Siedział tam w więzieniu przez 3
miesiące, a potem przewieziono go do Wiednia. Tu przebywał w więzieniu 2 kolejne
miesiące. Potem skierowano go do obozu karnego w Leitzersdorfie. Ja wspominał
przeżywal tam wielkie męczarnie. Wyszedł stamtąd jak szkielet. Potem pracował w kilku
miejscach na terenie Austrii. W 1945 roku tereny te wyzwoliło wojsko radzieckie.
Po wyzwoleniu Leon Wolak powrócił do Polski, przez Węgry (Budapeszt)
wojskowym taborem radzieckim. Z parcelacji dworskiej ziemi w Łąkcie, w Konicach uzyskał
przydział ziemi i rozpoczął gospodarowanie. 17 lipca 1946 roku ożenił się i 1
grudnia 1946 roku wyjechał na Ziemie Odzyskane, do Świdnicy. Tam przez rok pracował w
cukrowni Pszenno koło Świdnicy jako wartownik straży przemysłowej.
Warunki rodzinne zmusiły go do powrotu do Łąkty. Musiał pomóc
ojcu, który miał wtedy już 70 lat. Gospodarzył z żoną i robił to bardzo dobrze, o
czym świadczy fakt, że otrzymał branżowe odznaczenie z Ministerstwa Rolnictwa.
Wspólnie z żoną dochowali się czwórki dzieci: Jana. Zofii, Anny i Stanisława.
Gospodarstwo przepisał córce Annie. W 1974 roku zatrudnił się w łąkieckim
"Zamvinexie", pracując przez cztery lata w portierni. Wtedy zaczęły się
kłopoty zdrowotne. Po kolejnych zawałach serca zmarł 19 kwietnia 1981 roku. |