Albina Sroka z domu Fielek urodziła się w 1895 roku w
Ostrawie, gdzie mieszkał i pracował jej ojciec. Po jego śmierci, jako mała dziewczynka
wróciła z matką i bratem do Polski i zamieszkała w Bełdnie, skąd pochodziła jej
matka. Gdy skończyła 18 lat, matka wydała ją za mąż za pochodzącego z Rozdziela
Tomasza Adamczyka. Już w 1917 została wdową, gdy jej mąż zmarł w rosyjskiej niewoli.
Nie mogąc podołać obowiązkom gospodarskim, a także wychowaniu synów, ponownie
wyszła za mąż, za Sebastiana Srokę (ślub odbył się w 1918 roku). Żyli niezwykle
skromnie. 12-osobowa rodzina często głodowała. Albina była bardzo zapobiegliwą
kobietą, więc zajęła się handlem. Dzięki temu szczęśliwie przetrwała okupację, a
rodzina miała chleba pod dostatkiem.
W czasie okupacji, w jej domu często przebywali partyzanci z Armii
Krajowej. Jeszcze długo po wojnie przyjeżdżali do niej w odwiedziny i pisali listy.
Nigdy nie wstąpiła jednak do Związku Bojowników o Wolność i Demokrację, mimo że
osoby znające jej wojenną działalność namawiały ją do tego.
Za wychowanie 8 synów i córki otrzymała Srebrny Krzyż Zasługi.
Swoje dzieci wychowywała w karności i w wielkim szacunku dla ludzi. Doczekała się aż
26 wnuków.
Znajomość katechizmu, literatury i historii Polski uznawała za podstawowy
obowiązek każdego Polaka. Była bardzo oczytana. Każdą wolną chwilę spędzała na
czytaniu, zwłaszcza książek historycznych. Zgromadziła także dość obszerny, domowy
księgozbiór, który do dziś stanowi cenną rodzinną pamiątkę.
Wiersze zaczęta pisać późno, dopiero pod koniec lat 50-tych. Były
to przede wszystkim wiersze na uroczystości szkolne, prymicje, wesela i inne okazje. Jej
utwory, pełne prostych rymów, są radosne, szczere i życzliwe. Czasem zawierają
szczyptę humoru. Wiersze te często były recytowane podczas różnych okazji przez jej
wnuczki. Kilka z nich zachowało się wśród rodzinnych pamiątek. W 200 roku zostały
zamieszczone w dwóch niewielkich tomikach poetyckich: "Wiersze wybrane" oraz
"Historia jednej kozy".
Albina Sroka zmarła 4 grudnia 1977 roku i została pochowana na
cmentarzu parafialnym w Żegocinie. |