ŻEGOCINA - TEKSTY  ŹRÓDŁOWE

    Opis Żegociny i okolic z roku 1845 -  fragment książki "Dwie siostry" Julii Goczałkowskiej.

JULIA   GOCZAŁKOWSKA (1809-1888) - pisarka i działaczka oświatowa.Ur. w Laskowej, wraz z mężem prowadziła w Tarnowie prywatny zakład dla dziewcząt, w którym uczono głównie gospodarstwa domowego. Była redaktorką pism dla ludu: "Bławatek", "Wianek", "Wieniec". Była także autorką "Gramatyki polskiej dla użytku szkół niższych ułożonej", rozprawki "Kobieta - czyli historia, łzy i śmiech". Napisała też powieść pt. "Dwie siostry. Powieść z obrazów miejscowych", która została opublikowana w dwóch tomach dzieła "Pisma wierszem i prozą" w 1845 roku w Bochni, nakładem autorki.


   (...) Dalej Łąkta, zdobiąca nieco dziką w tym miejscu okolicę piękną budowlą (...) szczególniej pięknie i dogodnie urządzoną gorzelnią poszczycić  się może - którą nawet z dalszych stron zwiedzać przyjeżdżają ciekawi agronomowie. Obiecująca gospoda pod nazwą Wasiówka, która tu w krótkim przeciągu czasu zajęła miejsce odartej i walącej się karczemki (...) szkoda tylko, że wnętrze jej nie zastosowane do powierzchowności (...).

    Żegocina - prócz na pionowo sterczącym zielonym nader wysokim wzgórku wzniesionego niepospolitej wielkości krzyża z białego drzewa (...) oprócz bardzo dawnego przez widoczną tylko staranność porządnie utrzymanego kościoła, kilka schludnych domków, plebanii, gospody, mruczących strumyków i gajów olszowych - nie ma innych zalet godnych wzmianki.

    Tu poczyna się ten postrach niegdyś podróżnych, owa góra słusznie Widomą przezwana, bo i ona widną jest w okolicy - z jej  szczytu dość rozległy widok szczególniej ku Wiśle i Rabie na nasze  równie, błonia, łany pszeniczne (...). Laskowy, znanej w obwodzie z rozległych bukowych lasów, romantycznego w lesie położenia - bo istotnie leży jakby w kotle, opasana dokoła rozmaitej postaci górami,  pomiędzy te - rozległa, urodzajna równina - przerżnięta to bystrą i  spienioną - to zwierciadlaną miejscami szeroko po kamykach snującą się  rzeką Łososiną - obfitą w smaczne ryby pstrągami zwane - a nawet pojawiają się tu czasami łososie, z Dunajca do góry wodą podchodzące (...). Osada włościańska licząca tu do 200 numerów, mało jest widną, bo wzorem zwykłym górskich włości - porozrzucana jest po górach i ukryta po gajach brzozowych-sadach owocowych i leszczynie. (...)


Źródło:
Marian Morawczyński, "Od Raby do Wisłoki - szlakami pióra. Związki regionu tarnowskiego z litaraturą". Wyd. Tarnowskie Towarzystwo Kulturalne.Tarnów 1995, s. 148-149.

[powrót]