ŻEGOCINA - TEKSTY  ŹRÓDŁOWE

OPIS SZKÓŁ I PARAFII Z POCZĄTKU XX WIEKU

        Zapis w brulionie dotyczący szkolnictwa i Parafii w Żegocinie na początku XX wieku. Zeszyt został znaleziony przez pana Jerzego Błoniarza na strychu jego domu. Autor zapisu jest nieznany. Można przypuszczać, że był nauczycielem szkoły w Żegocinie. Zachowano oryginalność zapisu.

   Wszystkie gminy należące do parafii w Żegocinie, a więc Rozdziele, Belne, Bytomska, Kierlikówka, Łąkta Górna i Łąkta Dolna mają u siebie szkoły. Wielką zasługę ma w tem Inspektor okręgowy w Bochni p. Radca Antoni Lewak.

Żegocina

   
Pierwszą szkołę dla gminy Żegocina, Belne i Bytomska zorganizowano w r. 1875. Mieściła się ona w Żegocinie w drewnianym budynku parafialnym naprzeciwko kościoła pod jednym dachem z wikarówką. Już wtedy było zapisanych na naukę codzienną 110 dzieci.
    W 6 lat później otwarto drugą klasę, którą umieszczono w domu prywatnym. Ponieważ budynek szkolny stał się nieodpowiednim do celów nauki z powodu starości przeto w roku 1889 przeniesiono szkołę do innego lokalu. Ciekawą jest historja nowej siedziby szkoły. Gdy nie było jeszcze kolei podkarpackiej, wtedy gościniec z Bochni do Limanowej stanowił bardzo ważny trakt komunikacyjny, tak dla towarów jak dla gości szukających zdrowia w kąpielach Szczawnicy, Krynicy, Żegiestowa i Krościenka. W Żegocinie była wówczas wielka poczta przeprzęgowa na 8 par koni, własność p. Rudnickiego. Gdy jednak wybudowano kolej przez Limanową do Sącza, wtedy ruch kołowy na Żegocinę ustał zupełnie, a poczta straciła swe dawne znaczenie, toteż spadkobiercy p. Rudnickiego przenieśli się do N. Sącza, a pozostały dom zajezdny z ogrodem, kupiła gmina za 2000 koron w r. 1889 i przeznaczyła go na szkołę. Dobrze zrobiono, że kupiono ten dom, bo mógłby łatwo przejść w ręce żydowskie, ale umieszczenie tam szkoły nie było szczęśliwem. Okoliczność, że budynek stoi na samym końcu wsi przy granicy Łąkty Górnej a przeszło o kilometr od kościoła, była powodem, że dzieci szkolne nie uczęszczały wspólnie w niedziele i święta na nabożeństwa co bardzo odbiło się na młodzieży z wyjątkiem gdy było cesarskie nabożeństwo. Były także kłopoty o furmanki po księdza, udzielającego nauki religii. Dlatego z okazji zamierzonej budowy nowej szkoły, należałoby postarać się o miejsce dla niej blisko kościoła, w środku wsi, coby dla wychowania dzieci było wielkim dobrodziejstwem.
    Tuż przed wybuchem wojny w r. 1914, gdy liczba dzieci z samej Żegociny doszła do liczby 210, a budynek szkolny toczony przez grzyb coraz bardziej nie nadawał się na szkołę, pomyślała gmina o przekształceniu szkoły dotychczasowej 2 klasowej na 4-ro klasową i postanowiła wystawić nowy budynek a nawet kwotę przypadającą na nią złożyła - niestety wojna nie pozwoliła dokończyć dzieła tak bardzo ważnego dla dobra parafii, bo dziś wszędzie tak w handlu jak i w przemysle żądają ukończenia 4 klasy ludowej a tu jej we wsi niema.
    Pierwszym stałym nauczycielem był Jan Dybczak od r. 1875-1885. Drugim był Jan Krawczyk od 1887-1902. Od r. 1903-1916 kierownikiem szkoły był Stanisław Polek. Po jego odejściu do Rzezawy objął kierownictwo p. Michał Rewicki i mimo trudnych warunków zdołał przy pomocy żony swej nauczycielki dźwignąć tak dalece szkolną naukę, karność i zachowanie się młodzieży tak w szkole jak i poza szkołą, że jest uzasadniona nadzieja, iż kiedyś wyrośnie z tej młodzieży lepsze pokolenie.

Belne

    Wieś ta przez urzędników austriackich nazwaną: Bełdno, a nazwa ta pokutuje dotąd w urzędowych ogłoszeniach. Do roku 1903 uczęszczały dzieci z tej wioski do szkoły w Żegocinie. W tym roku utworzono osobną szkołę a w r. 1910 wystawiono bardzo piękny budynek murowany kosztem 11.381 k. Dzieci zapisanych jest 72. Pierwszym stałym nauczycielem został p. Piotr Wójcik człowiek sumienny i wykształcony. Obok udzielania nauki, zajmuje się urządzeniem sadu i ogrodu warzywnego przy szkole, przez co kształci w sposób praktyczny oddaną mu zupełnie młodzież.

Bytomska

   Podobnie jak w Belnem, odłączyli się mieszkańcy Bytomskiej od związku szkolnego w Żegocinie w r. 1903 i wybudowali u siebie murowaną szkołę o jednej sali szkolnej. Dzieci zapisanych do szkoły było 86. Obecnie jest 2 siły nauczycielskie p. Wiktorya Sorówna tymcz. Kierowniczka i p. Jadwiga Zdziechowiczówna, pracujące z poświęceniem i oddaniem się młodzieży.

Kierlikówka

   Należała od r. 1889 do związku szkolnego. Kierlikówka, Ujazd, Rdzawa ze szkołą w Ujeździe. W r. 1911 założono osobne szkoły w Rdzawie i Kierlikówce. Budynku szkolnego dotąd niema, nauka odbywa ię w wynajętym na ten cel wiejskim domu. Stałą nauczycielką jest od 1917 r. p. Franciszka Maciaszkówna. Dzieci zapisanych do szkoły 64.

Łąkta górna

    Szkołę zorganizowano w r. 1870. Początkowo mieściła się w prywatnym domu. W r. 1876 wystawiono drewniany budynek na gruncie podarowanym przez ówczesnego właściciela Łąkty p. Feliksa Armatowicza. Dzieci uczęszczających na naukę codzienną jest 228. Wobec tak wielkiej liczby dzieci, nie mogących pomieścić się w szkole otwarto w r. 1908 w przysiółku "Konice" klasę eksponowaną.
   Rok 1914, rok wojny był nieszczęściem dla szkoły w Łąkcie górnej. Dnia 9 grudnia tegoż roku była tu wielka bitwa. Wojska rosyjskie stojące na Muchówce i Leszczynie ostrzelały dwór i szkołę w Łąkcie górnej, gdzie stały wojska pruskie. Kierownik szkoły p. Antoni Klimek schował się z rodziną w piwnicy wnet atoli granat rosyjski zapalił budynek szkolny i zniszczył do fundamentów. Z piwnicy płonącego domu ledwo że uszedł z życiem kierownik z rodziną powiadomiony przez żołnierzy o pożarze. W następnym roku urządzono stara karczmę na tymczasową szkołę i rozpoczęto naukę. 8 lat trwa ten stan okropny, duszą się dzieci w wilgoci i marzną na cementowej posadzce, a tu o odbudowie szkoły zniszczonej przez operacje wojenne ani śladu. P. Antoni Klimek nauczyciel tęgi i pilny wraz z żoną swoją również dzielną, wzorową i religijną nauczycielką przenieśli się w październiku 1917 r. do Mikluszowic, żałowani przez wszystkich, którzy dobrze szkole życzyli.

Łąkta dolna

    Wieś daleko położona od kościoła w Żegocinie korzystała aż do r. 1889 ze szkoły w Trzcianie istniejącej, gdy jednak przyszło do budowy nowej szkoły w Trzcianie i zarządano od Łąkty dolnej żeby się dołożyła 3000 koron, wtedy mieszkańcy wsi postarali się o zorganizowanie szkoły osobnej u siebie od 1 września 1889 r.
   W następnym roku budynek szkolny był gotowy do użytku. W miarę jak dzieci przybywało coraz więcej do szkoły, otwierano dalsze klasy tak, że obecnie jest 4 siły nauczycielskie, liczba dzieci zaś obowiązanych na naukę codzienną 171.
Przed wybuchem wojny 1914 r. zbudowano z cegły mieszkanie dla kierownika, a gdy grzyb zniszczył dotychczasowy drewniany budynek szkolny zamknięto go z dniem 1 września 1917 r., a dla nauki wynajęto izby na wsi. Od początku szkoły była przez 22 lat nauczycielką Władysława Błoniarzowa a po jej śmierci w lipcu 1911 r. objął posadę Alfred Stebnicki, a wreszcie Baltazar Dźwigaj.
   Wiele trudności jest z udzielaniem nauki religii w tej szkole, albowiem gospodarze ociągają się z posyłaniem furmanki po księdza z Żegociny mimo, że mają dosyć koni i chętnie odwożą żydom miejscowym owce do Wieliczki. Ale tak jakoś bywa, że żyd prędzej wskóra u naszego pobożnego na pozór ludzi niż ksiądz i nauka, której jest apostołem. Nic dziwnego, że żydzi coraz bardziej się bogacą a chłopi coraz bardziej emigrują za morze, sprzedają swoją ojcowiznę największym swoim wrogom.

Grunta plebańskie.

    Fundator kościoła i probostwa Zbigniew Żegota właściciel Łąkty ofiarował w r. 1293 na rzecz beneficjum rolę, łąki, pastwiska i lasy o powierzchni według arkusza gruntowego w r. 1885 - 61 morgów i 700 sążni.
    W roku 1894 zakupiono pod cmentarz 2 morgi za 1600 Kor., za które przeprowadzono drenowanie pól położonych na zachód i północ od cmentarza, obecnie więc rola plebańska obejmuje około 59 morgów a mianowicie 44 morgi pola ornego, 6 morgów łąk, 5 morgów pastwisk na brzegach i urwiskach i 4 morgi ogrodu owocowego. Według arkusza posiadłości z daty Wiśnicz 28 września 1904 lkg 1741.137 przypada na role, 27 ha 29a.52 m2 , na łąki 2ha 71a, 90 m2, na pastwiska2ha 47a 86 m2, a na ogrody 1 ha 4a 80 m2 razem 3384a 40 m2 o dochodzie 234 K. 52 h. 2 morgi z roli przeniesiono na sad owocowy w r. 1908. Pole plebańskie leży po obydwóch brzegach potoku zwanego "Sanecki" w jednym kawałku, od zachodu styka się z polami chłopskimi, których przodkowie byli poddanymi proboszcza i na plebańskich polach mieszkali. Obecnie jest to ich własnością od szeregu lat. Ziemia jest iłowata, bardzo ciężka do uprawy, potrzebująca wiele nawozów i pracy by przeciętny plon wydać mogła. Oprócz roli należały dawniej do proboszcza lasy, ale zostały wyrąbane a parcele leśne zamienione na orne pole, co nie dało się dawniej odczuwać, gdyż drzewa było w pobliskich lasach poddostatkiem a cena jego bardzo niska. Zresztą otrzymał proboszcz z lasów dworskich corocznie 12 sągów drzewa na opał. Gdy atoli w r. 1883 wykupiono ten ciężar za 660 fl. od których proboszcz tylko 4% pobiera obecnie drzewa 140 koron kosztuje, to dopiero teraz dotkliwie się odczuć daje brak plebańskiego lasu. Przy erekcji beneficjum oddał fundator także dochód z młyna niżej nieco od kościoła położonego na własność probostwa. Jeszcze w r. 1780 są wzmianki, że ówczesny ks. proboszcz dawał nową młynicę, poprawiał koło, kamienie i.t.p. W r. 1869 dochód z młyna został wykupiony za sumę 120 fl. I 91 1/2 at, od której obecnie beneficjał procent pobiera, młyn zaś ze zbudowanym obok tartakiem przeszedł z rąk chłopskich w żydowskie, gdy Kasper Bilski sprzedał go w r. 1887 Samuelowi Rosenblumowi.
     Według dawnych przepisów mieli właściciele gruntów składać proboszczowi meszne i dziesięcinę, a chałupnicy mieli odrabiać na plebańskim polu. Wykupno mesznego i dziesięcin przyniosło kwotę 6986 fl., zaś wykupno dni roboczych w liczbie 936 sumę 1314 fl., które to fundusze umieszczono w obligacjach krajowych a dochód z nich płynący wliczano proboszczowi do kongrny. Dochód z beneficjum wliczony do kongrny wynosi według sprawozdania fasyi z 15 czerwca 1897 r. 938 kor. na co składa się dochód z gruntów 264 K, z kapitału 796 K. reszta z opłat od stuły 10 K. 21h., rozchody są na 132 Korony.

Historja szkoły w Żegocinie.
   Przez kogo szkoła w Rzegocinie założona została dokładnie znaczyć nie można, to jednak za pewne przyjąć należy, że jak po innych wsiach, tak i w Rzegocinie miejscowy pleban takową założył. Szkoła w Rzegocinie istnieje od niepamietnych czasów co się okazuje z ksiąg kościelnych czyli metryk, które rozpoczynają się z rokiem 1610, a w których wyczytac można "Rector scholae". Taki rector scholae był niezawodnie organista kościoła parafialnego jak to zwykle za czasów Królestwa polskiego po wsiach bywało, co potwierdzają i akta szkoły żegocińskiej późniejsze kiedy około 1786 był nauczycielem szkoły trywialnej w Rzegocinie, miejscowy organista ucząc li tylko po polsku za co pobierał 25 zł Koron z kasy Cyrkularnej na mocy rozporządzenia krajowego Gubernium, z dnia 5 kwietnia 1791. I sześć (6) sągów drzewa z lasów Żegociny, wył. Rozporz. Tegoż Guber. z dnia 10 list. 1788 r., które to drzewo już w r. 1822 wcielone do szkoły Rzegocińskiej w następujący sposób zwozić miały: i tak Rzegocina 1 1/2, Bytomska 1, Łąkta G. 1 1/2, Rozdziele Górne i Dolne 1 1/4, Belne 1/4, Kierlikówka 1/2 wył. Rozpoorządz. Cyrkułular. W Bochni z dnia 11 lutego 1822 r. jaki i w którym miejscu stał budynek szkolny trudno oznaczyć. Zdaje się jednak, że był drewniany i stał gdzieś blisko Kościoła, może razem z pomieszczeniem organisty, któren w 1826 r., jako grożący zawaleniem się rozebrano, bo tez i od tego czasu pomieszkania organista niema, a grunt jego z plebańskich nadany nazad do gruntów plebańskich. Odtąd nie mając szkoły nie uczono także i dzieci. Teraźniejszą szkołę drewnianą, rozpoczęto w 1862 r. stawiać na gruncie plebańskim naprzeciw kościoła paraf. Na miejscu dawnej organistówki a za usilnym staraniem ks. Jakuba Janczego miejscowego plebana ukończyły tę szkołę gminy: do tejże już od dawna wcielone, zupełnie w sierpniu 1866 r. oczym natychmiast uwiadomiono dotyczące urzęda, aby względem ustanowionych dotacyj nauczyciela w Rzegocinie, komisji przedsięwziętą została. Gdy pomimo pomimo wyznaczenia komisji, żadnej nieprzedsięwzięto, wtedy na mocy krajowego rozporządzenia, zawiązany Komitet szkolny, w dniu 29 maja 1867 r. składający się z członków: W-go Józefa Niwickiego, właściciela Kierlikówki, W-go Antoniego Rudnickiego właściciela części Łukowicy i poczty w Rzegocinie Panów Józefa Wolaka z Rozdziela Gór. i Urbana Rośka z Łąkty Górnej pod przewodnictwem Ks. Jakuba Janczego, plebana w Rzegocinie i prezesa tegoż Komitetu Szkolnego uchwalił, aby tymczasowy nauczyciel Pan Ferdynand Łapiński, pobierać od gmin i obszarów dworskich, wcielonych do szkoły rzegocińskiej, miesięcznie 15 zł. Koron a.w., zajął pomieszkanie nauczyciela obok szkoły i od 1 czerwca 1867 rozpoczął w szkole Rzegocińskiej uczyć dzieci po polsku czytać i pisać i rachować - co rzeczywiście tak się stało. Aby zaś postanowieniom Rady Szkolnej Krajowej zadośćuczynić, tedy powyższy prezes Komitetu Szkolnego zaprosił wszystkich W-nych właścicieli obszarów dworskich, Szanowną reprezentację gmin do tejże szkoły wcielonych, oraz Wielmożnych i Szanownych członków Komitetu Szkolnego na dzień 4 września 1868 r. popołudniu, do budynku Szkolnego, gdzie wspólnie uchwalono:
10 Stałe utrzymanie nauczyciela szkoły w Rzegocinie rocznie 200 złr, a.w.
20 Na wydatki szkolne 102 złr. a.w.
30 Na stróża szkolnego 12 złr. a.w. czyli razem 222 złr. a.w., którą to kwotę wcielone gminy, razem z obszarami dworskimi, czyli istniejących rozporządzeń, rokrocznie obowiązują się składać.
50 Pięć (5) sągów drzewa miękkiego rocznie na opał szkoły.
60 Prawo prezentowania nauczyciela ma wykonywać Komitet Szkolny.

Finis


[wstecz]