ŻEGOCINA - TEKSTY ŹRÓDŁOWE

Józef Wróbel
Józef Wróbel

  Józef Wróbel urodził się 3 listopada 1923 roku w Laskowej - Zadzielu. Ukończył cztery klasy szkoły w Rozdzielu, bo bieda w domu rodzinnym nie pozwalała na dalszą naukę. Musiał najpierw pomagać rodzicom, potem, jako 16 - letni chłopiec, został wysłany do pracy w dworze w Laskowej. W 1940 roku został wywieziony na roboty do Niemiec. Wkrótce musiał stamtąd uciekać i właściwie do końca wojny ukrywać się. Po wojnie zajął się najpierw handlem, a potem znalazł pracę na Ziemiach Odzyskanych, w Świdnicy i Wrocławiu. Po ożenku wrócił jednak w rodzinne strony i zamieszkał u swojej żony, w Rozdzielu. Ukończył szkołę podstawową. Rozpoczął pracę w Limanowej, w firmie zajmującej się budową torów kolejowych. W 1978 r. przeszedł na emeryturę. Przez 10 lat był radnym Gromadzkiej Rady Narodowej w Żegocinie. Postawił, jeszcze w latach 60-tych, nowy dom, w którym mieszkał aż do smierci samotnie. Był twórcą kultury. Od lat sześcdziesiątych pisał wiersze. W 1997 roku wydał debiutancki tomik wierszy "Tu jest mój świat". Zmarł w 2005 roku.
       W niniejszym opracowaniu podaje posiadane przez siebie wiadomości dotyczące Rodziela.

JÓZEF WRÓBEL - OPIS WSI ROZDZIELE

         Wieś Rozdziele ma swój specyficzny i niepowtarzalny urok dzięki malowniczemu, choć trudnemu dla życia tutejszych ludzi położeniu. We wschodnim kierunku, ocierając się o granice sąsiedniej wsi Kamionka Mała, wieś Rozdziele położona jest na dwu stokach gór. Po lewej stronie Opusze, po prawej zaś północno-wschodni stok góry zwanej przez mieszkańców Czubem. W kierunku zachodnim część wsi Rozdziele Górne leży po stronie lewej na północnym stoku Przełęczy Widoma, która w pobliżu granic Żegociny łączy się ze wschodnią stroną góry Kamionna. U stóp przełęczy, gdzie arteria komunikacyjna schodzi w kierunku Żegociny i Bochni, po obu stronach szosy, wypływają dwa strumyki, które płyną w dwu przeciwnych kierunkach. Jeden z nich, zbierając kolejne strugi i potoki jako swoje dopływy, płynie wzdłuż szosy przez Żegocinę i Trzcianę jako potok Sanka wpadając do Stradomki, która z kolei jest dopływem Raby. Drugi strumyk, choć bierze swój początek prawie z tego samego miejsca, gromadzi w swoim korycie kolejne dopływy płynąc w kierunku południowo-wschodnim, najpierw przez Rozdziele Dolne, Kamionkę Małą i Laskową, potem wpada do rzeki Łososiny, która jest dopływem Dunajca.
       Istotnym motywem uzasadnienia nazwy wsi Rozdziele Dolne i Górne jest to, że od miejsca, gdzie niespełna trzydzieści lat temu, dzięki wysiłkowi aktywu społecznego wsi i funduszu państwa wybudowano piętrową, wspaniałą szkołę podstawową, zaczyna się rejonizacja obydwu części wsi. Rozdziele Dolne na wschód od szkoły, jest mimo wszystko jakby niziną, która dzięki bardziej skłonnym do społecznego działania mieszkańcom, tworzy bardziej zurbanizowane cen trum, gdzie w odróżnieniu od drugiej części wsi Rozdziela Górnego, częściej zapadają ważne dla całej wsi decyzje. Ta część wsi też częściej, mimo słynnej galicyjskiej biedy, która aż do połowy kończącego się już dwudziestego wieku, przygniatała mieszkańców, wydawała ze swego grona bardziej uzdolnione jednostki, które dzięki nadludzkiemu wysiłkowi i hartowi ducha, po ukończeniu szkół wyższego stopnia, stawały się, jakby w rewanżu, promotorami społecznego działania na rzecz polepszenia bytu. Odmienne natomiast pojmowanie otaczającej rzeczywistości przez mieszkańców drugiej części Rozdziela, bierze się chyba stąd, że ci ostatni, będąc na drugim biegunie wsi, bliżej Żegociny i przez granicę z sąsiednią wsią Laskową, nie odczuwają potrzeby integralnego działania, co z kolei sprzyja indywidualnemu pojmowaniu życia, zgodnego zresztą z duchem obecnych czasów. Z drugiej jednak strony takie życia w obrębie jednej wsi pojmowanie, rodzi pewne frustracje i nie sprzyja zasadom społecznego działania tam, gdzie zachodzi konieczność zespolenia wysiłków. Ten fakt jest istotnym współcześnie motywem, chociaż nie jedynym, który w pewnej części tłumaczy nazwę wsi Rozdziele. Sens nazwy wsi ma jednak korzenie o wiele głębsze i sięga do historii Rozdziela, chociaż na ten temat zachowały się jedynie opowieści i legendy. Jedną z nich, zasłyszaną od moich dziadków przytaczam poniżej.
        Na terenie obecnej Szkoły Podstawowej w Rozdzielu, po wschodniej stronie, jest miejsce, gdzie mieściła się siedziba dworu i dziedzica, który władał posiadłością z nadania królewskiego za udział w jakiejś wojnie lub zwycięskiej bitwie, których w latach istnienia Rzeczpospolitej było wiele. Mógł to być też szlachcic z otoczenia magnata Lubomirskiego, który swą rezydencję posiadał w Wiśniczu Nowym. Pierwszy właściciel Rozdziela miał też kilkudziesięciu poddanych, którzy w powszechnie wówczas stosowanym systemie pańszczyźnianym, jako niewolnicy wykonywali wszelkie prace i rozkazy właściciela dworu. Według jednej wersji legendy właściciel dworu w Rozdzielu zginął w jednej z bitew w czasie najazdu szwedzkiego na Polskę, czy też w trakcie ich wypędzania z Polski. Zostawił żonę z dwoma synami w wieku dziecięcym pod opieką matki i dziedziczki włości. Starszy syn dziedzica Gustaw, odziedziczywszy po swym ojcu trudny i zawadiacki charakter, był utrapieniem dla matki i gnębicielem swoich poddanych, co przysparzało wdowie wiele kłopotów. Będąc już dorosłym jako "pierworodny" miał prawo objąć rządy nad włościami i poddanymi, co przy jego hulaszczym i lekkomyślnym trybie życia, doprowadzało matkę i młodszego jej syna do rozpaczy. Matka, wykorzystując swoje małżeńskie i szlacheckie uprawnienia wsparte wyrokiem Sądu Grodzkiego w Wiśniczu, postanowiła oddzielić dla siebie i młodszego syna Olgierda połowę włości i poddanych, przy których pomocy wybudowali w dzisiejszym Rozdzielu Dolnym osobne zabudowania dworskie i gospodarcze. Młodszy syn Olgierd wraz z matką doznawszy wielu upokorzeń ze strony Gustawa bardziej łagodnie i stabilnie prowadził gospodarkę na swych włościach, przez co zyskał sympatię i życzliwość swoich poddanych, którzy chociaż niepiśmienni, potrafili docenić pozytywnie każdy odruch życzliwości ze strony mocodawców. Łatwiej jest bowiem znosić ucisk ze strony najbardziej nieludzkiego systemu, jakim byłą pańszczyzna, jeśli się stosuje rygory z pewnym, choćby niewielkim umiarem. Wtedy też, zapewne na przełomie XVIII i XIX wieku, powstała pierwotna nazwa włości szlacheckich tej wsi Rozdzielska, a później, w wyniku przekształceń językowych nazwana Rozdzielem Górnym i Dolnym. W kilkadziesiąt lat później, w wyniku likwidacji systemu pańszczyźnianego na terenie Galicji, a który poprzedziła rabacja chłopska, uwłaszczeniem objęto niektórych wasali obydwu dworów w Rozdzielu, od których imion i nazwisk wywodzą się nazwy przysiółków, jak np. Blaskówka od Błazka czyli Błażeja, Fularówka czy Ziębówka, Kmieciówka, Tomasówka, Szewczykówka, Rola i inne. Nazwy te mimo upływu stuleci trwają nadal., jak np. Zadziele, dzisiejszy przysiółek wsi Laskowa, który dawniej należał do Rozdziela, a obecnie należy jeszcze do parafii żegocińskiej, mimo, że administracyjnie do gminy Laskowa. Ostatnim właścicielem zabudowań podworskich w Rozdzielu Górnym był Franciszek Sutor, fundator figury Matki Boskiej Niepokalanego Poczęcia, która na skrzyżowaniu dróg obok Szkoły Podstawowej w Rozdzielu istnieje już 64 lata. To od Franciszka Sutora, któremu jako dwunastoletni chłopiec pomagałem przy budowie tej figury, zapamiętałem opowiadaną mi przez niego historię dworu w Rozdzielu Górnym oraz Dolnym, która powyżej opisuję. Wg jego opowieści ostatnim właścicielem dworu w Rozdzielu Górnym był pan Roman Zabawski, od którego pan Sutor kupił zabudowania wraz z resztówką gruntów obejmującą około 6 morgów ziemi. Wg relacji pana Sutora ostatni właściciel tegoż dworu - pan Zabawski twierdził, że jest 26 właścicielem tegoż dworu od czasu jego powstania, oraz, że resztówka dworska po uwłaszczeniu chłopów była gospodarstwem 40 morgowym zapisanym podobno w rejestrach sądowych na jego poprzedników, z czego skorzystali wierzyciele i Żydzi na długi za nie bardzo gospodarnych poprzednich właścicieli.
    Najbliższe lata pokażą, jak potoczą się losy wsi Rozdziele, rolnictwa tej wioski i jej mieszkańców.

15.06.1998

[wstecz]