ARCHIWUM PRASOWE 2006

GOŚĆ TARNOWSKI

19.11.2006

Nr 47/687

Artykuł w "Gościu Tarnowskim".

   W Żegocinie wodę mineralną każdy może czerpać do woli.   Jeśli akurat wolę ma silną, bo żegocińska woda zalatuje zuberem.
  
Udało się po latach starań udostępnić wszystkim ujęcie wody mineralnej. Odkrył ją 20 lat temu ks. Stanisław Mucha. - Ludzie w tych stronach mawiali: boli cię brzuch - napij się wody spod Patrii. Pewnego razu, szukając tej wody. zauważyłem sączącą się cienką strugę. Odgarnąłem liście i wtedy uderzył mnie odór jakby siarki. To nasunęło mi myśl, że tu musi być to źródełko wody mineralnej - wspominał po latach ks. Mucha.
  
   W Żegocinie trwała pamięć o wodzie, która leczy. Starania o otwarcie ujęcia podjął skutecznie Franciszek Koszyk. Dziesięć lat temu już szykowano się do otwarcia ujęcia, ale przyszła powódź, która je zniszczyła. Co się jednak odwlecze...
  
   Miesiąc temu źródełko „wybiło". Łatwo doń dotrzeć spod kościoła po oznakowanej ścieżce. - Dwa źródła wody mineralnej są kolejną atrakcją turystyczną gminy Żegocina, dodatkowo zlokalizowaną w urokliwym miejscu - mówi Tadeusz Olszewski, żegociński radny. Przy tym to atrakcja zdrowa, choć specyficznie smakująca.  
                                                                                                 gb

Podpis pod fotgrafią:
Franciszek Koszyk 10 lat walczył o wodę mineralną w Żegocinie

Źródło: www.gosc.pl

[wstecz]