ARCHIWUM PRASOWE - ARTYKUŁY Z 1999 ROKU

Gazeta Krakowska

19.08.1999

Najpiękniejszy wieniec z Nadola

1999-08-19

ŻEGOCINA. Najpiękniejszy wieniec z Nadola
Powrót do tradycji

   Wieńce dożynkowe zaczęto robić w Żegocinie wraz z przybyciem do tutejszej parafii księdza Antoniego Poręby. Jakieś 17-18 lat temu zachęcił parafian do kultywowania szeroko znanej w Polsce tradycji.
   Pierwszy wieniec przygotowały panie: Maria Tyc, Irena Łękawa i ówczesna
sołtys Maria Pączek. Kilkanaście lat temu odbyły się w Łąkcie Górnej Gminne Dożynki, podczas których miał miejsce
konkurs na najpiękniejszy wieniec dożynkowy. Potem jednak zaprzestano urządzania takich konkursów. W tym roku powrócono do tradycjji.
    Gminne Centrum Kultury, Sportu i Turystyki w Żegocinie postanowiło z okazji przypadających na dzień Matki Boskiej Zielnej 706. Urodzin Żegociny ogłosić I Gminny Konkurs Wieńców Dożynkowych (pierwszy, bo inauguruje konkursy po podziale gminy w 1995 r.). Pomysł wsparli proboszczowie parafii w Łąkcie Górnej, ks. S. Szczygieł i w Żegocinie - ks. A. Poręba. Najpierw wieńce dożynkowe złożono, a następnie poświęcono w parafialnych kościołach, a potem poddano pod osąd uczestników jubileuszowego świętowania w Żegocinie. Do konkursu przedstawiono wieńce reprezentujące wszystkie gminne wioski. Dwie z nich (Łąkta Górna i Rozdziele) przygotowały nawet po dwa wieńce. Tylko głos zadecydował o tym. że najpiękniejszym wybrano wieniec przygotowany dzięki staraniom Nadola, jednego z przysiółków Żegociny.

   - Przygotowanie takiego wieńca jest na głowie sołtysa, choć za każdym razem wszystkie koszty ponosi inny przysiółek danej miejscowości - opowiada o przygotowaniach i przebiegu konkursu Irena Łękawa. żona sołtysa Żegociny. - W tym roku wypadło na Nadole. W sprawę najbardziej zaangażowali się ze mną: Halina Rutkowska, Maria Dudzic i Stanisław Plawecki. Samego wykonania wieńca podjęła się zaś pani Helena Pączek. Na metalowej konstrukcji w kształcie litery M zwieńczonej krzyżem opleciono wiele zbożowych kłosów, a na podstawie rozmieszczono sześć miniaturowych mendli (tak tu nazywa się kopki snopów zboża). Całość udekorowano naturalnymi kwiatami i przystrojono główkami słonecznika, pomidorami, ziołami, owocami. Postanowiliśmy także, że zawieziemy ten wieniec do kościoła na chłopskich furmankach, ubrani w stroje regionalne i w towarzystwie naszej żegocińskiej kapeli. Przed ołtarz naszego kościoła zanieśliśmy, prócz wieńca, także żegociński kołacz i chleb. Chcemy w ten sposób podziękować Bogu za plony, a także powrócić do dawnej tradycji.
   Przejazd dożynkowego orszaku z Nadola do kościoła był zaskoczeniem dla mieszkańców i licznie przybyłych do Żegociny letników. - Łza mi się w oku kręciła, gdy widziałem jadący z muzyką dożynkowy orszak. Kapela na ozdobionym gałązkami i wstążkami wozie drabiniastym, starostowie z wieńcem na wozie zwanym u nas wasągiem - to wzruszało. Miały na co popatrzeć dzieci, dla których ta tradycja jest obca.
   - Mam nadzieję, że w przyszłym roku zostanie powtórzony konkurs, a Brzegowi i Kępiakom - następnemu w kolejce przysiółkowi Żegociny - uda się powtórzyć tegoroczny sukces - powiedział sołtys Żegociny Bolesław Łękawa. Zwycięski wieniec będzie teraz reprezentował gminę na IV Małopolskim Konkursie Wieńca Dożynkowego, który odbędzie się w końcu sierpnia w Zalipiu.

tols

FOTOGRAFIE WŁASNE

Przejazd orszaku dożynkowego z Nadola.

Przejazd orszaku dożynkowego z Nadola.

Przejazd orszaku dożynkowego z Nadola.

[wstecz]