|
Rozmowa z ks. Antonim Porębą
Proboszczem parafii w Żegocinie
Wanda
Liguzińska: Ile lat Ksiądz Proboszcz gospodarzy w tej pięknej i zdrowej
parafii i skąd Ksiądz do niej przybył ?
Ks.Antoni Poręba: Już 11 lat, od 15sierpnia 1982 r.,
przyjechałem z Tarnowa, gdzie 15 lat byłem zastępcą rektora d/s administracyjnych w
Seminarium. Miałem propozycję objęcia stanowiska w Bieczu, który znałem z 4-letniego
wikariatu, ale w "ciemno" zdecydowałem się na Żegocinę.
Jakie problemy ksiądz zastał w Żegocinie ?
- Parafia jest ogromna : Żegocina, Łąkta, Bełdno, Bytomsko i Rozdziele.
Odległości do kościoła duże (do 9 km), więc dla wygody ludności utworzono parafię
w Łąkcie i wybudowano tam kościół. Następnie do Rozdziela przeniesiono zabytkowy
kościółek modrzewiowy z Królówki, który pierwotnie był przeznaczony dla Cichawki,
ale tam sprawa upadla, więc Konserwator Wojewódzki zwrócił się o przyjęcie tego
obiektu do parafii w Żegocinie, przyznał dotację na prace konserwatorskie. Rozebrano
więc i przeniesiono każdy element, następnie uzupełniono braki w konstrukcji, dodano
nowy dach i na pokrycie nowe gonty, trwały fundament - może więc pełnić swoją
funkcję dalsze 300 lat. Konstrukcję dachu odtworzono na wzór wieży t.zn. co dwie
krokwie usztywniano t.zw. królikiem - jest to więc unikat konstrukcyjny. Odrestaurowano
wnętrze : ołtarz główny ufundował ks. prałat Franciszek Korta, kaplicę królewską
przeniesiono od Księży Jezuitów z Nowego Sącza a rzeźbę św. Jakuba patrona
kościółka wykonał artysta pan Juszczyk. To co miało zginąć pozostało. |
Ksiądz słynie z wielkiej pasji
społecznikowskiej, w jaki sposób wiąże się to z kapłaństwem ? Czy za wzór może
tutaj posłużyć ks. Marcinkowski, który przed laty widział właśnie w rozwoju
gospodarczym kraju rozwój duchowy społeczeństwa?
- Charytatywna działalność Kościoła jest działalnością podstawową.
Dzisiaj zmniejszyła się ilość ludzi bardzo biednych, ale społeczeństwo bardzo
ubożeje. Rola Kościoła polega na tym, aby społeczeństwu przyjść z pomocą. Tak
działano w czasie zaborów m.in.w poznańskiem. Pierwszym przejawem tej działalności
był rozwój szkolnictwa na wsi; na przełomie XIX i XX wieku chłopi dużo czytali. Już
po rabacji 1846 r. proboszczowie organizowali to społeczeństwo przez zakładanie kółek
rolniczych, których zadaniem była wymiana nasion, sadzeniaków, sprowadzanie nawozów
sztucznych, propagowanie sadownictwa. Z biegiem lat rola takich organizacji rosła,
zakładano cegielnie, w których chłopi robili sobie sami cegłę z darmowego materiału i z niej budowali domy. Organizowano także
różne inne formy pomocy sąsiedzkiej i cel został osiągnięty. W 1905 r. ks. A.
Pawicki utworzył spółdzielnię mleczarską, w której wyrabiano masło ze śmietany
kupowanej od chłopów i to masło górskie wywożono do Wiednia. Ważną rolę odgrywał
bank Reifeisena, który potem przekształcił się w słynne Kasy Stefczyka. To były
początkowe działania, które dźwigały wieś z nędzy. Poza tym dużo ludzi wracało z
saksów z zarobionymi pieniędzmi, odkupowali od Żydów dawne swoje gospodarstwa. W 1908
r. żydowscy lichwiarze opuścili Żegocinę, stali się niepotrzebni chłopom. Pozostali
jedynie właściciele lasów. Obecnie sytuacja na wsi nie jest najlepsza, należało by
więc stworzyć możliwość uzyskiwania tanich kredytów.
Nie jest tajemnicą, że oczkiem w zamysłach Księdza Proboszcza jest mleczarnia. Proszę
przybliżyć nam ten problem.
- Podstawową sprawą jewst spółdzielczość oparta na samorządzie
chłopskim, przetwarzaniu swojego surowca - mleka w swojej mleczarni. Powstała ona na
niedoskonałym prawie spółdzielczym, gdyż mleczarnie są instytucjami państwowymi i
przetwarzają cudzy towar i to jest największym błędem, bo społeczeństwo nie zarabia,
tylko przetwarza swój surowiec. Rolnik płaci podatek gruntowy, nie powinien za
przetwarzanie płacić podatku, natomiast podzielony wśród spółdzielców zysk powinien
wrócić do gospodarstwa dla dalszego inwestowania. Żegocińska spółdzielnia mleczarska
powstała w 1990 r. przy pomocy Austrii, skąd otrzymaliśmy urządzenia serowarskie do
wyrobu sera pełnotłustego (50% tłuszczu) długodojrzewającego 2 miesiące.
Możliwość przetwórstwa serowni wynosi 7.200 l/dobę, a tymczasem w lecie dostawy mleka
wahają się w granicach 1.800 - 1.500 l/dobę, w zimie zaledwie 1.000 l. Brak mleka
wynika z braku dobrej rasy hodowlanej krów, tzw. rasy czerwonej górskiej. Technologia
sera wymaga pewnych rygorów, a więc mleko musi być dostarczane jak najwcześniej, kiedy
jeszcze tłuszcz nie jest odłączony, więc najdalej w godzinę po udoju. Mleko odbiera
się o stałych godzinach dnia t.j. o 7.00 i 19.00 od dostawców najbliższych -
mieszkających do 6 km od mleczarni. Cykl produkcyjny dwuzmianowy trwa 4 godziny, potem
następuje prasowanie a w końcu długotrwałe dojrzewanie. Miesięcznie spółdzielnia
uzyskuje od 2,5 do 3 ton sera. Zbyt jego jest większy od możliwości produkcyjnych,
przede wszystkim idzie on na Śląsk i do Krakowa.
Obecnie Ksiądz interesuje się funduszem dla rolnictwa, czy będą mogli z niego
korzystać indywidualni rolnicy ?
- Izby Rolnicze tworzone są w celu zorganizowania zawodu rolniczego
oraz współdziałania z administracją publiczną w zakresie rolnictwa. Są to
organizacje samorządu gospodarczego mające na celu zorganizowanie całokształtu życia
gospodarczego wsi. Zapewnią one zbyt produkcji rolniczej i pomoc w wyprodukowaniu
produktów pod zapotrzebowanie rynku. To one będą zawierać umowy z kontrahentami, aby
rolnik wiedział co ma produkować,dla kogo i za co. Mają więc one badać rynek i
służyć mu. W żegocińskiej parafii jest około 3.000 dusz, a połowa to rolnicy
utrzymujący się z rolnictwa. Tarnowska Izba Rolnicza została zarejestrowana w grudniu
1992 r. Obecnie trwają wybory delegatów.
Zbliża się jubileusz 700-lecia Żegociny. Jest Ksiądz promotorem wszelkich poczynań, a
także bardzo konsekwentnym "szperaczem" w jej przeszłości. Jakie są
najstarsze dokumenty parafialne i inne zabytki ?
- Najstarsze dokumenty
parafialne (metryki) datowane są z roku 1686, ałe pełne archiwum prowadzone jest od
1700 roku. Parafia posiada też inne kompletne akta z lat 1700 - 1800, kopię aktu
fundacyjnego z 1813 roku a pierwszy zapis w księdze akt różnych pochodzi z 1610 r.
Zapewne nie wszyscy wiedzą, że na żegocińskim cmentarzu znajduje się najstarszy w
Polsce kamienny nagrobek chłopski z 1833 r. na którym widnieje napis: Regina Kuzcyna.
Posiadamy także zdjęcia przedstawiające stare budownictwo galicyjskie, a także stare
sprzęty jakich używano w wiejskich gospodarstwach domowych.
A jak Ksiądz Proboszcz widzi
przyszłość tej pięknej miejscowości, która traktem drogowym łączy się z
województwem nowosądeckim ?
- Wiążę ją z nowopowstałym Oddziałem Stowarzyszenia Bochniaków i
Miłośników Ziemi Bocheńskiej, a w szczególności z jego Sekcją Przyrodniczą,
której celem winno być chronienie środowiska naturalnego przed dewastacją,
oczyszczenie ścieków, rozwiązanie problemów składowania odpadów. Zamierzamy
zorganizować akcję zbierania śmieci z potoków i lasów, uruchomić źródła wód
mineralnych, chronić lasy przed bezmyślnym wycinaniem, a w tych działaniach liczy się
autorytet Stowarzyszenia i pomoc w działaniu na rzecz gminy.
Jak się układa współpraca sąsiedzka ?
- Z Limanową dobrze, mieszkańcy gminy korzystają przede wszystkim z
tamtejszego szpitala. Z sąsiednimi gminami trochę rywalizujemy w dobrym tego słowa
znaczeniu. Nawiązując do naszych kontaktów z Limanową podam ciekawostkę historyczną:
przez Żegocinę przejeżdżała 4 razy dziennie Poczta Krakowska do Nowego Sącza
dostarczając korespondencji tamtejszym mieszkańcom i kuracjuszom pienińskim.
Dziękuję za rozmowę. |