|
Nowy tytuł Żegociny Z końcem czerwca bieżącego roku Żegocina,
najwyżej położona w województwie tarnowskim miejscowość, zyskała - wraz z Ciężkowicami
i Czchowem - oficjalne miano „turystycznej".. Nowy tytuł wioski niczego od razu
nie zmieni, ale zapewne w przyszłości pozwoli jej gospodarzom jeszcze odważniej
upominać się o stworzenie właściwych warunków zarówno dla spragnionych świeżego
powietrza przybyszów, jak i stałych mieszkańców.
Użyłem świadomie słowa upominać się, co może sugerować, iż
cokolwiek dobrego stało sią w tych stronach zapisać trzeba na konto decyzji powziętych
na szczeblu wyższym niż gminny. Tak nie jest. W Żegocmie w pełni wykorzystuje się
każdą własną szansę do przekształcenia jej w liczący sią turystyczny ośrodek.
Program przekształcania obejmuje między innymi wyposażanie Żegociny w wodociągi i
kanalizację. Zadanie to musi być wykonane w przeciągu najbliższych dwóch, trzech lat.
Zanim wybudowane zostaną tutaj pierwsze domy wczasowe z prawdziwego zdarzenia.
Przygotowania do tego przedsięwzięcia przebiegają prawidłowo. Trwają
właśnie roboty ziemne, dzięki którym wioska uzyska kanalizację i wodociągi. Rzecz
poprzedzić jednak musiały dokładne pomiary geodezyjne. O wykonawców tych obliczeń
niezwykle trudno.
W wypadku miejscowości położonej w terenie górzystym sprawa komplikuje się
jeszcze bardziej. Geodeci pobierają bowiem wynagrodzenie od wielkości zmierzonej
powierzchni. Najprościej więc przychodzi mistrzom geodezyjnej sztuki podpisywanie umów
o pracę z gospodarzami terenów płaskich jak stół. Naczelnik L. Grabowski świadomy
tego faktu nawiązał kontakt ze studentami. W Żegocinie spędzili oni niejedno lato
wykonując tu skomplikowane pomiary i projektując obiekty. |
Nie ulega wątpliwości, że właśnie dzięki współpracy
gminy z krakowskimi studentami - głównie z Po litechniki Krakowskiej - przekształcanie
Żegociny w turystyczną j wioskę zyskuje na czasie. Za tydzień lub dwa rozpoczną się
także prace przy budowie oczyszczalni ścieków dla Żegociny i pobliskiej Łąkty Górnej.
Potok Sanka będzie w najbliższym czasie nie tylko ochroniony przed ściekami
wzbogajcającymi go do tej pory w niezbyt pożądane substancje, ale zostanie też
zarybiony.
Rzecz jasna, przy staraniach o nowe obiekty' od projektowania
trzeba zacząć lecz zabiegi o dobre wykonawstwo nastręczają równie wiele kłopotów.
Jak z tą przeciwnością uporano się w Żegocinie? Przez długi czas 50-osobowa załoga
Rejonowego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej wykonywała roboty budowlane w bardzo
nikłym stopniu związane z obiektami gospodarki komunalnej. Budowała remizy, szkoły,
wykonywała pawilony handlowe. Od kilku miesięcy zajęła się tym, do czego powołana
jest przede wszystkim. Wykopy służące urządzeniom wodociągowym są właśnie efektem
skierowania przedsiębiorstwa do leżących w jego profilu zadań. Aby jednak miał kto
budować obiekty naziemne powstała równocześnie nowa brygada złożona z murarzy,
cieśli, instalatorów. Jeśli obydwie te grupy pracować będą w dotychczasowym tempie
do Żegociny sprowadzać będzie trzeba wyłącznie specjalistów niezbędnych do prac
najbardziej skomplikowanych.
Odwiedzający tę wioskę co roku dostrzegają zmiany, w najbliższym
czasie będzie ich coraz więcej. Bez rozgłosu i szumu, wykonuje się w Żegocinie naraz
kilka inwestyeji. W pobliskim Rozdzielu powstaje schronisko młodzieżowe. Gdy
odwiedziłem plac budowy trwały roboty wieńczące tzw. stan surowy, powstawał dach. W
Rdzawię przebywa 50-osobowa grupa junaków z OHP, którzy budują ośrodek
rekreacyjno-sportowy wraz ze stanicą harcerską. Na razie cały wysiłek skierowany jest
na zespół, boisk, ale, wkrótce przybędzie tu także
miasteczko komunikacyjne i basen z podgrzewaną wodą. Dawny budynek szkolny stanie się
domem noclegowym, w jego pobliżu, po wybudowaniu niewielkiej zapory powstanie zalew. Na stoku najwyższego wzniesienia województwa tarnowskiego -
Kamionnej (805 m) budowane będzie schronisko turystyczne. Ściągnie ono zapewne do
wioski amatorów sportów zimowych. Schronisko pomieści jednorazowo 60 osób służąc im
zarazem kuchnią, wypożyczalnia sprzętu sportowego i turystycznego, zagospodarowanym
stokiem. Projekt schroniska kosztował gminę... 30 tysięcy zł. Ogłoszono konkurs dla
studentów Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej, którego projekt jest
rezultatem. Krakowscy studenci opracowali też pod nadzorem pracowników naukowych projekt
przestrzennego zagospodarowania gminy, który wkrótce zostanie przez władze województwa
zatwierdzony.
Na tym jednak bilans ostatnich żegocińskich przedsięwzięć wcale
się nie kończy. Jeszcze w tym roku rozpocznie się gromadzenie obiektów w żegocińskim
skansenie. Powyżej istniejącego już basenu kąpielowego przeniesione zostaną
charakterystyczne dla tych stron chaty, spichrze, stodoły, dawne warsztaty
rzemieślnicze. Nie stanie się j jednak skansen wyłącznie ludowym muzeum. Niektóre z
chat przystosowane bada także do celów tujrystycznych, powiększając bazę noj clegową
gminy. Dotychczas istniejąca nie jest zbyt wielka. Biuro zakwaterowania działające w
gminie już w marcu musiało odmawiać przyjęć na sezon letni. W pewnym sensie poprawi
sytuację rozbudowa hotelu, poprawi ją budowa motelu, ale tak
napra-w:dę, to dopiero po zrealizowaniu wszystkich zamierzeń inwestycyjnych turysta
będzie mógł się tu gdzie zatrzymać.
Jak twierdzą gminne statystyki,
ostatniego lata odwiedziło Żegocinę około 4,5 tysiąca wczasowiczów i turystów. Sama
Żegocina liczy 700 mieszkańców. Ci ostatni utrzymują się głównie z rolnictwa. Lada
dzień ich część bardziej niż do tej pory wesprze rozwój turystyki. Po wybudowaniu
wodociągów i kanalizacji przybędzie na pewno prywatnych kwater, odpowiadaią cych
wymogom biur turystycznych. Chlopo-robotnicy istnieją już w naszym nazewnictwie. Ciekaw
jestem, jakim mianem określi się rolników, którzy znaczną część dnia poświęcą
turystom? |