ARCHIWUM PRASOWE - ARTYKUŁY Z ROKU 1978

1978-07-11 Nowy tytuł Żegociny

  Z końcem czerwca bieżącego roku Żegocina, najwyżej położona w województwie tarnowskim miejscowość, zyskała - wraz z Ciężkowicami i Czchowem - oficjalne miano „turystycznej".. Nowy tytuł wioski niczego od razu nie zmieni, ale zapewne w przyszłości pozwoli jej gospodarzom jeszcze odważniej upominać się o stworzenie właściwych warunków zarówno dla spragnionych świeżego powietrza przybyszów, jak i stałych mieszkańców.     
   Użyłem świadomie słowa upominać się, co może sugerować, iż cokolwiek dobrego stało sią w tych stronach zapisać trzeba na konto decyzji powziętych na szczeblu wyższym niż gminny. Tak nie jest. W Żegocmie w pełni wykorzystuje się każdą własną szansę do przekształcenia jej w liczący sią turystyczny ośrodek. Program przekształcania obejmuje między innymi wyposażanie Żegociny w wodociągi i kanalizację. Zadanie to musi być wykonane w przeciągu najbliższych dwóch, trzech lat. Zanim wybudowane zostaną tutaj pierwsze domy wczasowe z prawdziwego zdarzenia.
   Przygotowania do tego przedsięwzięcia przebiegają prawidłowo. Trwają właśnie roboty ziemne, dzięki którym wioska uzyska kanalizację i wodociągi. Rzecz poprzedzić jednak musiały dokładne pomiary geodezyjne. O wykonawców tych obliczeń niezwykle trudno.
   W wypadku miejscowości położonej w terenie górzystym sprawa komplikuje się jeszcze bardziej. Geodeci pobierają bowiem wynagrodzenie od wielkości zmierzonej powierzchni. Najprościej więc przychodzi mistrzom geodezyjnej sztuki podpisywanie umów o pracę z gospodarzami terenów płaskich jak stół. Naczelnik L. Grabowski świadomy tego faktu nawiązał kontakt ze studentami. W Żegocinie spędzili oni niejedno lato wykonując tu skomplikowane pomiary i projektując obiekty.

    Nie ulega wątpliwości, że właśnie dzięki współpracy gminy z krakowskimi studentami - głównie z Po litechniki Krakowskiej - przekształcanie Żegociny w turystyczną j wioskę zyskuje na czasie. Za tydzień lub dwa rozpoczną się także prace przy budowie oczyszczalni ścieków dla Żegociny i pobliskiej Łąkty Górnej. Potok Sanka będzie w najbliższym czasie nie tylko ochroniony przed ściekami wzbogajcającymi go do tej pory w niezbyt pożądane substancje, ale zostanie też zarybiony.
     Rzecz jasna, przy staraniach o nowe obiekty' od projektowania trzeba zacząć lecz zabiegi o dobre wykonawstwo nastręczają równie wiele kłopotów. Jak z tą przeciwnością uporano się w Żegocinie? Przez długi czas 50-osobowa załoga Rejonowego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej wykonywała roboty budowlane w bardzo nikłym stopniu związane z obiektami gospodarki komunalnej. Budowała remizy, szkoły, wykonywała pawilony handlowe. Od kilku miesięcy zajęła się tym, do czego powołana jest przede wszystkim. Wykopy służące urządzeniom wodociągowym są właśnie efektem skierowania przedsiębiorstwa do leżących w jego profilu zadań. Aby jednak miał kto budować obiekty naziemne powstała równocześnie nowa brygada złożona z murarzy, cieśli, instalatorów. Jeśli obydwie te grupy pracować będą w dotychczasowym tempie do Żegociny sprowadzać będzie trzeba wyłącznie specjalistów niezbędnych do prac najbardziej skomplikowanych.
    Odwiedzający tę wioskę co roku dostrzegają zmiany, w najbliższym czasie będzie ich coraz więcej. Bez rozgłosu i szumu, wykonuje się w Żegocinie naraz kilka inwestyeji. W pobliskim Rozdzielu powstaje schronisko młodzieżowe. Gdy odwiedziłem plac budowy trwały roboty wieńczące tzw. stan surowy, powstawał dach. W Rdzawię przebywa 50-osobowa grupa junaków z OHP, którzy budują ośrodek rekreacyjno-sportowy wraz ze stanicą harcerską. Na razie cały wysiłek skierowany jest na zespół, 
boisk, ale, wkrótce przybędzie tu także miasteczko komunikacyjne i basen z podgrzewaną wodą. Dawny budynek szkolny stanie się domem noclegowym, w jego pobliżu, po wybudowaniu niewielkiej zapory powstanie zalew. Na stoku najwyższego wzniesienia województwa tarnowskiego - Kamionnej (805 m) budowane będzie schronisko turystyczne. Ściągnie ono zapewne do wioski amatorów sportów zimowych. Schronisko pomieści jednorazowo 60 osób służąc im zarazem kuchnią, wypożyczalnia sprzętu sportowego i turystycznego, zagospodarowanym stokiem. Projekt schroniska kosztował gminę... 30 tysięcy zł. Ogłoszono konkurs dla studentów Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej, którego projekt jest rezultatem. Krakowscy studenci opracowali też pod nadzorem pracowników naukowych projekt przestrzennego zagospodarowania gminy, który wkrótce zostanie przez władze województwa zatwierdzony.
    Na tym jednak bilans ostatnich żegocińskich przedsięwzięć wcale się nie kończy. Jeszcze w tym roku rozpocznie się gromadzenie obiektów w żegocińskim skansenie. Powyżej istniejącego już basenu kąpielowego przeniesione zostaną charakterystyczne dla tych stron chaty, spichrze, stodoły, dawne warsztaty rzemieślnicze. Nie stanie się j jednak skansen wyłącznie ludowym muzeum. Niektóre z chat przystosowane bada także do celów tujrystycznych, powiększając bazę noj clegową gminy. Dotychczas istniejąca nie jest zbyt wielka. Biuro zakwaterowania działające w gminie już w marcu musiało odmawiać przyjęć na sezon letni. W pewnym sensie poprawi sytuację rozbudowa hotelu, poprawi ją budowa motelu,
ale tak napra-w:dę, to dopiero po zrealizowaniu wszystkich zamierzeń inwestycyjnych turysta będzie mógł się tu gdzie zatrzymać.
   
Jak twierdzą gminne statystyki, ostatniego lata odwiedziło Żegocinę około 4,5 tysiąca wczasowiczów i turystów. Sama Żegocina liczy 700 mieszkańców. Ci ostatni utrzymują się głównie z rolnictwa. Lada dzień ich część bardziej niż do tej pory wesprze rozwój turystyki. Po wybudowaniu wodociągów i kanalizacji przybędzie na pewno prywatnych kwater, odpowiadaią cych wymogom biur turystycznych. Chlopo-robotnicy istnieją już w naszym nazewnictwie. Ciekaw jestem, jakim mianem określi się rolników, którzy znaczną część dnia poświęcą turystom?

Tomasz Domalewski

  "Dziennik Polski" z dnia 11.07.1978 r.

[wstecz]