|
Wojciech Taczanowski
Truskawka z lodu
W tych okolicach nie było nigdy tradycji upraw truskawki - słyszę w
zakładach. Warzyw rolnicy mieli tyle, aby zaspokoić jedynie własne potrzeby. A teraz?
Tylko w tym roku założono 27 ha plantacji truskawki i 54 ha krzewów jagodowych. W sumie
„truskawkowy" areał liczy 88 ha, a pod krzewami znajduje się 114 ha, podczas gdy
jeszcze pięć lat temu, aż trudno uwierzyć, nie dałoby się doliczyć nawet hektara
Faworytki.
Tutejsi rolnicy najpierw byli nieufni. Co zrobią z taką masą towaru?
Uspokoili się dopiero wtedy kiedy przetwórnia łykała jedną po drugiej zawartość
kolejnych furmanek owoców. Cena przez cały czas była korzystna. W sumie plantatorzy
dostali za owoce i warzywa ponad 5 min zł. To przemówiło do wyobraźni lepiej niż
dziesiątki prelekcji.
Z dyrektorem Naumczykiem oglądam główny budynek produkcyjny. Mimo
woli porównują z widzianą przed rokiem chłodnią składową wybudowaną przez
Amerykanów w Lublinie. Różnica znaczna. I wcale nie dlatego, że brakuje tu
nowoczesnych maszyn i urządzeń wyręczających człowieka w każdej pracy. Są to w
końcu zakłady o różnej funkcji i randze. Ale dlaczego hala jest zaparowana, co wcale
nie czyni pracy łatwiejszą? Panowie projektanci zapomnieli widocznie, że woda w stanie
wrzenia ma tendencje do zmiany stanu skupienia na lotny. Skraplające się krople pary
kapią za kołnierz. Dopiero teraz myśli się o wybudowaniu ścianek i zainstalowaniu
dodatkowej wentylacji. Nie ma również stołówki, lecz dyrekcja czyni starania o
wygospodarowanie jakiegoś pomieszczenia. Zainstalowane w hali maszyny są w większości
polskiego pochodzenia, chociaż nie brak także urządzeń z importu.
Technika spisuje się nieźle. Dwa tunele zamrażalnicze mają wydajność
około czterdziestu ton na dobę. Często jednak spiętrzenie dostaw było duże.
Truskawka „sypie" przez 3 tygodnie w roku. Były dni, że wydajność urządzeń
nie wystarczała, lecz surowiec w Łąkcie nie marnuje się. Powyżej zamrażalni jest
winiarnia i tam dostarczono nadwyżki owoców. W sezonie produkuje się mrożonki w
postaci półfabrykatów. Czas jest wtedy zbyt cenny, aby można sobie pozwolić na
sortowanie owoców i pakowanie. Tę operację wykonuje się w jesieni i zimą. Niestety,
jeszcze chałupniczą metodą – ręcznie.
|
Równocześnie z produkcją trwają prace
budowlane. W budowie znajdują się dwie dalsze komory chłodnicze, gdzie można będzie
przechowywać ok. 2 tys. ton mrożonek. Wykonawcy spieszą się. Komory będą potrzebne
jeszcze w tym roku. W zamrażalni, wbrew obiegowym opiniom, pracuje się również zimą.
W styczniu pójdzie do produkcji marchew. W pierwszym roku, a właściwie produkcyjnym
półroczu zakład postawił sobie ambitne zadanie - przekazania do handlu 1300 ton
mrożonek. Przyniesie to korzyść paniom domu, a poza tym uniknie się strat dzięki
rezygnacji z przechowywania warzyw w kopcach.
Zamrażanie jest chyba najlepszym sposobem zabezpieczenia produktów
spożywczych, a jego zaletą jest również zachowanie pierwotnego kształtu artykułu,
poddawanego działaniu temperatury. W Łąkcie dzieje się to w sposób nowoczesny.
Zamrażanie odbywa się w tunelu fluidyzacyjnym, gdzie owoc mrożony jest w strumieniu
powietrza o temperaturze - 40 stopni; czas mrożenia - 15 minut. Daje to możliwość
przechowywania tego rarytasu nawet przez wiele długich miesięcy, oczywiście w
odpowiednich warunkach. A wszystko po to, abyśmy mogli urozmaicić nasze zimowe menu
truskawką z lodu. |