ARCHIWUM PRASOWE - ARTYKUŁY Z ROKU 1972

 

 Gazeta Krakowska - 1972-03-12.

"Pierwszy" na cenzurowanym /fragment/

  /.../ Kolejną wizytę składamy w Łąkcie Górnej, w dyrekcji Przetwórni Owocowo-Warzywnej. Opodal buduje się spora inwestycja - Zamrażalnia Owoców i Warzyw. Sekretarz chce na własne oczy zobaczyć postęp prac. Trzeba włożyć gumiaki. Dyrektor spieszy z poleceniem przyniesienia nowych z magazynu, ale Sekretarz skutecznie go wyhamowuje. Inwestycja idzie zresztą nieźle. Jedziemy do Żegociny.
    Tu z kolei zaczynamy od odwiedzin w świeżo otwartym przedszkolu. Dzieci i personelu nie ma, gdyż trwa jakaś konferencja. Sekretarz wędruje do kuchni, ogląda zaplecze, wytyka kucharce brud i niechlujstwo. Sam wyciąga z magazynu żywnościowego jakieś szmaty i drwi bezlitośnie. Zapowiada w końcu nasłanie inspektora oświaty.
    W GROMADZKIEJ RADZIE przyjmuje nas prezes. Młody, rzeczowy gospodarz terenu interesująco i z pasją mówi o problemach gromady. Łapię Sekretarza na oświadczeniu, musicie dbać o Żegocinę. "To perła naszej ziemi". Tak mówił też w Wiśniczu. Żartujemy troche za jego plecami z sekretarzem rolnym na temat bocheńskich złóż koralowych, ale świadom jestem, że istotą sprawy jest rozbudzanie ambicji.
    JEST
JUZ WIECZÓR. Ale Sekretarz ma jeszcze jeden punkt w programie. Od miesiąca choruje tu ciężko jeden z gromadzkich działaczy, prezes GS-u w Żegocinie. Zapowiadamy się z wizytą. Chory czuje się lepiej i jest zażenowany odwiedzinami. Tego jeszcze nie było. Sekretarz natomiast, nałogowy palacz, (gdzieś ze 60 sztuk dziennie) walczy z sobą, jak lew. Widzę jak wkłada rękę do kieszeni i nerwowo wyjmuje. Rozmowa trwa jednak godzinę. I ten egzamin udało się zdać.
    WRACAMY. Obaj sekretarze mówią o celowości wizytowania terenu. Pierwszy, najchętniej w ogóle zostawiłby urząd, komuś lubiącemu fotele. Sam zresztą ma u siebie w gabinecie krzesło. Może to właśnie ono jest jednym z symboli określających jego osobowość. Łatwiej z niego wstać i zbliżyć się do ludzi - a tego przecież między innymi oczekują...

Stefan Ciepły

Gazeta Krakowska - 1972-03-12.

[wstecz]