ARCHIWUM PRASOWE - ARTYKUŁY Z ROKU 1972

1982-02-29

Tropem inwestycji
Po roku nowy wykonawca

    Łąkta Górna. Czterohektarowa parcela przekopana wielokrotnie wzdłuż i wszerz. W roku ubiegłym zdołano tu przerzucić z miejsca na miejsce 30 tys. m sześć. ziemi. Zbudowano podstawowe drogi, wzniesiono budynek administracyjny, który aktualnie przystosowuje się dla potrzeb wykonawcy, stanęli kotłownia i warsztaty. Z ziemi wystają już ostre slupy, będące zaczątkiem głównej hali produkcyjnej. Zakłada się inslalacje wodociągowe, kanalizacyjne, elektryczne.
    To sporo, jak na pierwszy rok. Mimo, że krakowskiej „Chemobudowie" zabrakło 1 min zł do pełnego wykonania zadań planowych, inwestor był zadowolony z jej pracy. Były to bowiem najtrudniejsze, pracochłonne roboty.
    Rok bieżący miał być decydującym w budowie zamrażalni owoców i warzyw dla GS w Żegocinie. Jeszcze w listopadzie Inwestor odbył kilka spotkań z wykonawcą ustalając zakres działania na rok bieżący. Przedstawiciele „Chemobudowy" zapowiadali nawet skrócenie terminu budowy. Wszystko wydawało się być na jak najlepszej drodze.
    W pierwszych dniach 1974 r. ma ruszyć pierwsza produkcja. Gminna Spółdzielnia rozpoczęła już organizowanie własnej bazy surowcowej w okolicznych wsiach. Na pierwszy rzut miało iść 2 tys. ton owoców i warzyw. Produkcja potrzebna na nasze stoły i na eksport. Nie może więc być ani jednego dnia opóźnienia w tej inwestycji.
    Wszystko przebiegało prawidłowo. Niektórzy zaczęli nawet podejrzewać, że to niepodobne do budowlanych. Nie pomylili się
zbyt wiele. W styczniu br. dyrektor „Chemobudowy" zawiadomił
inwestora bez uprzedzenia, że budowę przejmuje Krakowskie
Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego. Tak się też stało. „Chemobudowa" zabrała własny ciężki sprzęt, nowy wykonawca nie zdoła! sprowadzić jeszcze swojego. Przejmowanie placu budowy przeciągnęło się do pierwszych dni lutego. Mówi się nawet o potrzebie zmiany dokumentacji, która przygotowywana była przedtem na życzenie „Chemobudowy",
do jej warunków i możliwości.
    W br. notuje się więc pierwsze opóźnienia w realizacji zadań, a
są one niebagatelne. Do przerobienia jest tu bowiem ponad 30
min zł. Wszystko wskazuje na to, io jesteśmy świadkami kolejnej
niezbyt udanej budowy, mimo priorytetu jakim ją obdarzono. Na marginesie tej inwestycji, warto odnotować jeszcze jedną uwagę. Łąkta Górna to wieś, jakich dziesiątki w Bocheńskiem. Do niedawna jeszcze biedna i zaniedbana, nie posiadająca zbyt wielu mieszkań zbędnych. Tymczasem inwestor wznosząc nowy zakład, który stale będzie zatrudniał ok. 400 osób, a w sezonie 700 pracowników (w tym 30 pracowników inżynieryjno-techni-
cznych), dotychczas nie pomyślał o budowie mieszkań, czy jakiegoś hotelu pracowniczego. A pod koniec przyszłego roku do Łąkty i Żegociny zjeżdżać będą pierwsi absolwenci szkół wyższych i średnich, którym Gminna Spółdzielnia ufundowała stypendia z myślą o powierzeniu im pracy w nowym zakładzie. Wówczas może być za późno na rozwiązywanie tej sprawy.

    (ep)

Gazeta Krakowska, czwartek, 29.02.1972 r.

[wstecz]