ARCHIWUM PRASOWE - ARTYKUŁY Z ROKU 1918 |
|
Widmo moru! O wyłażoną akcyę zapobiegawczą. Wiśnicz, 12. października. Groźne widmo moru zaziera nam w oczy! Epidemia „hiszpanki', zwyczajnej influenzy z następstwem zapalenia płuc, czerwonka i komplikacye tych chorób zabierają dziennie dziesiątki ofiar. W wioskach należących do powiatu sadowego w Wiśniczu - w Olchawie, Nieszkowicach, Pogwizdowie, Sobolowie, Łapanowie, Łąkcie górnej i dolnej, Trzcianie. Rajbrocie, Kamionnej, Tarnawie, Zbydniowie i wielu innych leżą dziesiątki chorych - a codziennie kilka lub kilkanaście ofiar odprowadzają na cmentarz! Zaledwo kapłan z pogrzebu powrócić zdoła, już wzywają go do chorego. Cały dzień dzwonek kapłański rozlega się to w tym, to w drugim końcu wioski, wskazując miejsce nowej ofiary epidemii. Gwałtowny przebieg choróby wywołuje sytuacye tragiczne: |
|
Lekarz wezwany
w dniu 9 bm. do domu Kamionki w Łąkcie górnej
zastał w jedynej mieszkalnej izbie tego domu dwoje dorosłych dzieci gospodarza już
martwych a trzy inne osoby tj. trzecie dorastające dziecko, oraz ojca i matkę w stanie
gorączkowym - ciężko chorych. Chory ojciec zwlókł się z łóżka, by w sąsiedniej
wsi - Rzegocinie, kupić trumny dla zmarłych już dzieci! - W całej wsi nie
znalazł się nikt, kto by tych chorych
odwiedził, w chorobie ich ratował... Domy „zapowietrzone" sa omijane, bo choroba
zaraźliwa - a domów takich w wiosce dużo - coraz więcej z każdym dniem... |
|
H. K. |
|
|
|
Przedruk z czasopisma "Goniec Krakowski" - z 13 października 1918 r. |
|