ARCHIWUM PRASOWE - ARTYKUŁY Z ROKU 1903 |
|
Sprawy sądowe - Smutny wypadek
Huczne wesele odbywało się d. 13 listopada z. r. w Rozdzielu w domu gospodarza Zygmunta
Kamionki, który wydawał córkę za Pawła Kempę. Wśród zabawy i tańców pan młody
zauważył, że na weselu niema bliskich sąsiadów teścia, gospodarzy Stanisława i Anny
Ziemianinów. Pan młody więc, jak zwyczaj każe. przyzwał drużbę, brata swego Józefa
Kempę i polecił mu, ażeby z drugim drużbą szwagrem Wojciechem Zelkiem udał się do
sąsiadów i zaprosił ich na wesele. Obaj drużbowie udali się do domu rewolwer wystercza mu z kieszeni i chciał broń lepiej ukryć. Wtedy przy poruszaniu rewolwerem, naatąpił wystrzał, który spowodował śmierć Zelka. - Śledztwo wykazało, że Józef Kempa żył z Zelkiem w najlepszych stosunkach, że się bardzo lubili i że po zaszłem nieszczęściu Kempa byt bardzo przerażony. Wobec tego prokuratorya państwa nie miała podstawy do przyjęcia, iżby Józef Kempa rozmyślnie strzelił, z zamiarem zranienia Zelka lub kogokolwiek innego i że tylko popełnił on nadzwyczajną nieostrożność nosząc przy sobie nabity rewolwer. Z tego powodu prokuratorya państwa oskarżyła Józefa Kempę o występek przeciwko bezpieczeństwu życia i o przekroczeniu patentu o noszeniu broni. Dzisiaj odbyła się rozprawa przeciwko obwinionemu pod przewodnictwem p. radcy Traunfellnera; oskarżenię wnosił zastępca prokuratora Dr Pawłowski; bronił adwokat Dr Gleitzman. Obwiniony opowiedział cały nieszczęśliwy przebieg zajścia wśród oznak głębokiego żalu. Trybunał przyjął łagodzące okoliczności i skazał Józefa Kempę na 2 tygodnie aresztu. Zasądzony wyrok przyjął, mówiąc z żalem: - Odsiedziałbym i lat dwadzieścia, żeby jemu życie wrócić. |
|
Przedruk z czasopisma "Czas" z 2 stycznia 1903 roku. |
|