|
Rzadki przypadek wydobycia się ciała obcego
opisał dr. Julian Łucki.
Magdalena Wiśniowska, 56 lat licząca wieśniaczka z Łąkty Górnej w obwodzie
Bocheńskim, przebyła w 12 roku swego życia ospę naturalną, w 12 tym roku swego życia
ospę naturalną, w 15tym odrę, w 17tym dostała czyszczeń miesięcznych, które prawidłowo
trwały aż do 45 roku. Mając lat 23, cierpiała przez 11 miesięcy na zimnicę, która
wreszcie sama ustąpiła. Od 22go do 42go roku życia odbyła 11 porodów prawidłowych,
wyjąwszy dziesiątego, który był przedwczesnym, bo w 7 miesiącu. Przed sześciu laty
cierpiała przez 4 tygodnio na jakąś wycieńczającą chorobę z silnym bólem głowy i
odurzeniem połączoną, z następującym kilkumiesięcznym brakiem sił (prawdopodobnie
durzycę).
W połowie listopada 1860 r. doznała braku łaknienia, ogólnego osłabienia,
oraz dolegliwości przy oddawaniu moczu, a w dniu 26tym tegoż miesiąca uczuła bóle
klujące w okolicy kiszki ślepej; równocześnie trudno jej było poruszać, szczególnie
podnosić kończynę dolną prawą, a wreszcie całkiem jej poruszać nie mogła dla
silnego bólu.
Przy wzmagających się i od okolicy kiszki ślepej ku
wewnętrznej stronie prawego uda zstępujących bólach w okolicy pod pachwinowej prawej
zaczęła powstawać bolesna wyniosłość, która w przeciągu dni dziesięciu, jak chora
podaje, doszła wielkości głowy dziecięcej, a w dnia 14 po ukazania się pękła z
okwitem wydobyciem się ropy i znaczną dla chorej ulgą. Ropa odtąd odchodziła
ciągle w znacznej ilości, pozostały jednak otwór goić się nie chciał, co zmusiło
chorą do szukania pomocy lekarskiej w szpitalu Św. Ducha w Krakowie, do którego też w
dniu 19 grudnia przyjętą została.
Przy badaniu okazało się, co następuje: Ciało miernej wielkości
dobrze odżywione, jego narządy prócz miernej rozedmy płuc nie przedstawiają zresztą
żadnego zboczenia. Na cal popod wiązadłem Pouparta prawem spostrzegać się daje utrata
skóry cztery cale długości, a dwa cale szerokości mająca, skośnie od zewnątrz ku wewnątrz przebiegająca; dno i części
okoliczne w miernym stopniu zapalenia. Zgłębiając palcem znalazłęm brzegi w całym
obwodzie podkopane, w dwóch zaś kierunkach głębsze zatoki; mianowicie jedne ku górze
pod więzadłem Pouparta wzdłuż włókien mięśnia połędżwiowego i biodrowego w
przestworze mięśni (lacumi musculorum) w długości
trzech cali, mogącą pomieścić palce wskazujący; a drugą ku dołowi w kierunku włukien
tychźe mięśni ku krętarzowi mniejszemu (trochanter minor). Badając w len sposób, uczułem
w zatoce górnej uwięzione jakieś ciało twarde, a ochwiawszy je należycie i
uchwyciwszy szczypczykami, wyciągnąłem kostkę półtora cala długości a półtorej
linii szerokości mającą, łukowato zgiętą, która według zdania profesora Kozubowskiego
okazała się odłamkiem łopatki z kurczęcia. Chora nie przypomina sobie, aby kiedy
połknęła jaką kostkę, podaje jednak, że na owsiane żniwa, zatem w początkach
sierpnia, jadła kurczęta.
Od czasu wydobycia rzeczonej kostki przy zwykłym sposobie opatrywania
gojenie szybkim postępowało krokiem tak, że, gdy opuszczałem zakład dnia 31 grudnia
1860 r., rana do polowy
się zmniejszyła, a jak później z protokółu chorych tegoż szpitala z roku 1861 się
przekonałem, rzeczona Wiśniowska dnia 21go marca 1861 r. zupełnie zdrowa wyszła z
zakładu.
Przypadek ten tlomaczę sobie w ton sposób: że połknięta kostka,
doszedłszy do kiszki ślepej i uwiązgwszy w tylnej jej ścianie, wywołała tamże
zapalenie i przyklejenie tejże kiszki do opaski biodrowej (fascia iliaca), pod nią leżącej
a przebiwszy następnie tęż opaskę, była tamże powodem ropnia; następnie zaś,
obniżając się z czasem zatorującą jej drogę, obficie wydzieloną ropą w pochwie
mięśnia biodrowolędżwiowego, dostała się na zewnątrz wzwyż opisanym sposobem.
Kraków
8-go kwietnia 1869 |
Przedruk z czasopisma "Przegląd Lekarski", nr 22, z 29 maja
1869 roku, wydanego staraniem Oddziału Nauk Przyrodniczych i Lekarskich c. k. Towarzystwa naukowego
krakowskiego pod redakcją profesorów Janikowskiego, Madurowicza, Majera, Skobla i
doktorów Oeltingera, Rydla i Zieleniewskiego, Tom. VIII - Rok 1869, s. 171. Wyd. Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego
pod zarządem Konstantego Mańkowskiego. |