HISTORIA SZKÓŁ GMINY ŻEGOCINA

SZKOŁA PODSTAWOWA W ŻEGOCINIE

 

     Zdaję sobie sprawę z niedokładności i ułomności informacji podawanych w cyklu „Prezentacje". Wynikają one z tego, że przytaczane są głównie za autorami zapisów w kronikach szkolnych. A te często są niekompletne i subiektywne. Proszę więc o ewentualne sprostowania i uzupełnienia. Na pewno dobrze przysłuży się to wiarygodności historycznej prezentowanego materiału. 

I. Historia szkoły
 
WSTĘP
     Jak podaje Czesław Blajda w pracy pt. „Żegocina dawna i współczesna" o istnieniu już w końcu XVI wieku szkoły parafialnej w Żegocinie świadczy notatka z wizytacji kościelnej z roku 1595. Wizytacja z 1597 r. wskazuje, że nauczyciel posiadał dom z ogrodem oraz uposażenie po l groszu od każdego parafianina. Na początku XVII wieku nauczyciel otrzymywał już od proboszcza l grzywnę rocznie, a nadto dziesięcinę z położonej w Trzcianie roli Smarzyńskiej (2 floreny rocznie). Zwykle nauczycielem był wtedy organista lub kantor. Uczący w 1786 r, w Żegocinie, już po polsku, miejscowy organista pobierał już pensję państwową z Krajowego Gubernium we Lwowie (25 reńskich i 6 sągów drzewa z żegocińskiego lasu). Budynek szkolny stał wtedy blisko kościoła i prócz sali szkolnej znajdowało się w nim mieszkanie organisty. W 1826 r, grożący zawaleniem budynek szkolny rozebrano i zaprzestano nauki szkolnej. Następną szkołę zaczęto budować prawie pół wieku później, bo w roku 1862. Stanął on na gruncie plebańskim, na wprost kościoła. Budowę ukończono cztery lata później. Od 1867 r. uczył w tu Ferdynand Lipiński. Pobierał od gmin i dworu pensję -15 zł reńskich miesięcznie. Komitet Szkolny, któremu przewodził wtedy ks. Jakub Janczy ustalił roczne wydatki: 200 zł reńskich dla nauczyciela i 10 złr. na wydatki szkolne. Lipiński, choć nie był kwalifikowanym nauczycielem, dobrze uczył dzieci, o czym świadczy fakt, że żegocińscy absolwenci z powodzeniem uczyli się w szkołach gimnazjalnych Bochni, Nowego Sącza i Krakowa.


l. TRUDNE POCZĄTKI

Szkoła w Żegocinie. Fotografia z około 1934 roku.


    
Rozporządzeniem Wysokiej CK Rady Szkolnej Krajowej z dnia 25 maja 1875 r. została zorganizowana w Żegocinie jednoklasowa i jednooddziałowa szkoła powszechna. Jej kierownikiem i nauczycielem w jednej osobie został Wojciech Manica. Jak opisał to w kronice szkolnej późniejszy kierownik szkoły Stanisław Polek „Szkoła mieściła się w budynku nędznym, rozlatującym się, koło obecnego kościoła, gdzie jest wybudowana wikarówka; pod jednym dachem była szkoła i wikarówka. Część szkolna składała się z sali i izby mieszkalnej dla nauczyciela". Obwód szkolny obejmował wsie Żegocina, Bełdno i Bytomsko, które w stosunku 7 : 2 : 5 ponosiły wydatki na rzecz szkoły, Radzie Szkolnej Miejscowej przewodził wówczas Urban Raszek.
      W roku 1877 Rada Szkolna Okręgowa w Bochni mianowała nauczycielem w Żegocinie Jana Dybczaka. Ten bardzo starał się o rozwój szkoły, lecz nie znajdował zrozumienia u ludności, która powołując się na biedę nie chciała łożyć na szkołę. W 1879 r. została wybrana Rada Szkolna Miejscowa, której przewodził Wójt Bytomska, radny gminy Wawrzyniec Raszek. W skład Rady weszli także: Jan Dybczak (nauczyciel - sekretarz RSM), Antoni Bilski - gospodarz z Żegociny - skarbnik RSM), ks. Jabub Janczy, Paweł Kowalski (leśniczy dworski), gospodarz i radny z Bełdna Walenty Dudzic oraz gospodarz Wojciech Juszczyk. W 1880 roku zezwolono na utworzenie w jednoklasowej szkole drugiego oddziału, ale pod warunkiem, że nauka odbywać się będzie dwa razy dziennie i to w osobnych izbach. Dopiero w roku następnym wynajęto u miejscowego właściciela obszaru dworskiego Samuela Rosenbluma dwie izby, za które płacono mu roczny czynsz 20 złr. Sporządzony w tym roku szkolnym katalog wykazuje następujące liczby dzieci: nauka codzienna – 110 uczniów, w tym 54 chłopców, nauka niedzielna - 41 uczniów, w tym 20 chłopców.

     Od tego też roku przydzielono) szkole drugiego nauczyciela, którym został Stanisław Gondek. Kiedy w 1881 r. RSM (Rada Szkolna Miejscowa) sporządziła preliminarz, wydatki na szkołę wynosiły 130 złr. Aby mięć wyobrażenie o tych wydatkach szkolnych zacytuję fragment tego preliminarza znajdujący się w szkolnej kronice: - na opał dla głównego budynku (6 sągów drewna) 18,60 złr. stróżowanie i miotły dla obu klas - 12,00 - zakup obrazu do wynajętej sali - 1,20 - wapno, bielenie, wyczyszczenie - 8,00 - wynajęcie 2 sal i mieszkania dla drugiego nauczyciela - 50,00 – kominiarz - 4,00, czasopismo „Szkoła" - 4,00 - nieprzewidziane wydatki - 4,20.

     W 1882 r. przeniesiono nauczyciela Gondka, a jego miejsce zajął młody, tymczasowy nauczyciel Franciszek Ziętkiewicz. Kierownik dwuklasowej szkoły Jan Dybczak został w 1885 r., na własną prośbę,  przeniesiony do szkoły w Łapczycy. Późniejszy kierownik szkoły Stanisław Polek (to właśnie on zapisał pierwszą notatkę w zachowanej do dziś kronice szkoły) tak ocenił okres pracy Dybczaka: „Zaznaczyć tu należy, że dużo smutnych chwil przeżył w Rzegocinie, miał wiele przykrości, bo o najmniejszy krok postępu ku lepszemu musiał staczać wprost walkę. Ludność mało oświecona nie chciała zrozumieć koniecznych potrzeb oświaty". Po jego odejściu kierownikiem został Ziętkiewicz, drugim nauczycielem zaś Wojciech Kowalski. Nauczyciele zmieniali się tu często. W sierpniu 1887 r. kierownikiem został Jan Krawczyk, a drugim nauczycielem Piotr Wojakiewicz.

      Rok 1888 był przełomowy. Po wielu staraniach i kłopotach szkoła znalazła w budynku starej poczty wreszcie odpowiednie pomieszczenie. Budynek ten był własnością pana Rudnickiego. Kiedy jego właściciel przeniósł się do Sącza budynek wraz z 30 morgami gruntu i sadem został przekazany testamentem przez panią Rudnicką służącemu u nich Antoniemu Bliskiemu. Tenże Bilski miał liczną rodzinę. Potrzebował pieniędzy na wiana i wyposażenie dla dzieci. Na mocy kontraktu z 9 stycznia 1889 r. sprzedał więc za kwotę 950 złr. połowę otrzymanego majątku gminie, a właściwie związkowi szkolnemu. Szkoła ludowa stała się więc właścicielką wcale pokaźnej działki i budynku. Mieściły się w nim 2 sale szkolne, 3 pokoiki, kuchnia i spiżarnia. Z frontu, tj. od zachodu był duży, kamienny ganek. Ganek ten jednak wkrótce rozebrano. Na działce była też stajnia oraz spichlerz. Oba te budynki jednak spłonęły. W „nowej" szkole w dalszym ciągu często zmieniają się nauczyciele. W latach 1890 - 93 uczyli tu Józef Rożek, po nim Helena Mrozińska, wreszcie Antoni Wroniewicz (założyciel związku zawodowego nauczycieli na tym terenie), który pracował tu do 1897 r. Od 1898 r. przy boku kierownika Krawczyka pracuje Stanisław Rzagulski, a po nim Maria Tabaszewska.

      W 1902 r. związek szkolny obejmujący wsie Żegocina, Bytomsko, Bełdno zaczął się rozpadać. Inspektor szkolny Antoni Lewak doprowadził bowiem do powstania w Bełdnie i Bytomsku szkół będących filiami szkoły w Żegocinie. W 1902 r. umiera kierownik Krawczyk. Obowiązki po nim objęła Maria Młyńcówna, by wkrótce je przekazać przeniesionemu do Żegociny ze szkoły w Niedarach Stanisławowi Polkowi, który 13 września 1903 r. został mianowany stałym kierownikiem. Młyńcówna została przeniesiona do Bełdna (rok wcześniej uczyła tam Kościółkówna). W drugiej szkole filialnej, w Bytomsku uczyła zaś Helena Wikoszówna.
    Kierownik Polek, jak wspomina w kronice szkoły, zastał już budynek szkolny w kompletnej ruinie. Brak było nawet okien i drzwi, a piece nie grzały. Od września 1903 r. szkoły filialne w Bełdnie i Bytomsku usamodzielniły się. W Bytomsku nadal pracowała Wilkoszówna, a w Bełdnie nauczycielem mianowano Jana Mayera. W samej zaś Żegocinie z rokiem szkolnym 1903/04 została utworzona szkoła trzyklasowa. Zatrudniono także trzeciego nauczyciela - Marię Bittnerówną. W czasie wakacji 1905 r. przeprowadzono w szkole remont i zakupiono nowe ławki. Z nowym rokiem, w miejsce prajcującej po Bittnerównie Gabrieli Adierfeldówny zatrudniono Michalinę Barzykównę. Już dwa lata później przeniesiono ją do Wiśnicza, a w Żegocinie zatrudniono najpierw Zofię Kudelankę (na dwa miesiące), potem Piotra Józefa Wójcika. Ten pracował tylko do 1909 r. W jego miejsce przyszła, też na krótko Bogumiła Wszołkówna, a po niej - od września 1910 r. pracuje już Józef Chrzanowski. Też krótko, bo rok później w wykazie nauczycieli znajdującym się w kronice szkolnej figuruje już nazwisko Stefanii Gernandówny.   
   22 lipca 1912 r. Rada szkolna Okręgowa utworzyła w Żegocinie drugą klasę etatową (było więc już 4 klasy). Salę dla tej klasy wynajęto u Walentego Zatorskiego mieszkającego w samym |centrum wsi. Następują dalsze zmiany w kadrze nauczycielskiej. Kronika podaje ich nazwiska: Franciszka Maciaszkówna, Maria Albinowska, a następnie Stanisława Ptaczkiewiczówna. Tym czasem wybucha I wojna światowa. Kronika szkolna nie zawiera żadnych zapisów z lat 1914 - 1916.

     W listopadzie 1916 r. obowiązki kierownika (po Stanisławie Polku ) obejmuje Michał Rewucki. W kronice zapisuje, że budynek zastał w kiepskim stanie. Panoszył się w nim grzyb, w oknach nie było szyb, okna i drzwi w ogóle się nie zamykały. Piece były rozwalone. Biblioteka szkolna nie istniała, stan nauki i dyscypliny szkolnej pozostawiał wiele do życzenia. W okresie wojny frekwencja na zajęciach szkolnych była bardzo słaba Na dodatek na przełomie 1916 i 1917 roku zapanowała epidemia szkarlatyny. Nauka odbywała się tylko w 2 salach. Nauczycielami w okresie wojny byli: M. Rewucki, jego żona A. Rewucka, S. Strocka, Z. Białkowska, i p. Albinowska.

      Po odzyskaniu niepodległości wznowiono naukę, a do szkoły zapisało się 192 dzieci. W 1919 r. kolejna epidemia (grypy - hiszpanki) utrudniła naukę. W 1921 r. szkołę wizytowała inspektorka Józefa Pietrzykowska, a w roku następnym wizytator Franciszek Zbyszycki. Latem 1923 r. pokryto dach szkoły nowym gontem. Przyjechała wtedy do szkoły pierwsza kolonia, z bocheńskiego gimnazjum. Odtąd co roku będzie tu gościć kolonia. Tymczasem w 1925 r. przechodzi w stan spoczynku kierownik Rewucki. Na stanowisku zmienia go jego żona. Franciszka.

      W czerwcu 1928 r. rozpoczynają się przygotowania do budowy nowej, pięcioklasowej szkoły. Budowę prowadzić będzie nowy kierownik Jan Budyś. W budowę nowej szkoły zaangażował się szczególnie wójt gminy Piotr Kępa. Gmina uchwaliła ponieść koszty budowy szkoły w 50%. Utworzono Komitet Budowy Szkoły (Jan Budyś, Piotr Kępa - przewodniczący, Jan Janiczek, Kazimierz Waligóra, Józef Chirowski, Piotr Krawczyk, Feliks Pączek). Na początku lipca 1929 r. zreorganizowano szkołę. Od 1 września 1930 r. szkoła stała się siedmioklasową. Budowa szkoły ulega opóźnieniu, bo skończyły się pieniądze, a bank nie chciał udzielić kredytu. Jesienią 1929 r. ruszyła budowa. 2 października wykonano pierwsze wykopy. 14.10 odbyło się położenie kamienia węgielnego. Budowę poświęcił ks. Proboszcz Jan Bach. Mimo biedy ludność chętnie łożyła na budowę szkoły. 1.10 1930 r. można już było zająć na naukę 4 pomieszczenia. W 1930 r. kierownika Budysia przeniesiono do Damienic. P. o. zaczyna pełnić Bolesław Zalasiewicz. Prócz niego pracowali wtedy: Karolina Niedojadłówna i Antonina Stachowiczówna. Religii (6 godzin tygodniowo uczy ks. Jan Rozembarski).

     22 grudnia 1930 r. nastąpiło uroczyste poświęcenie gmachu szkoły i wprowadzenie się do niego. Na początku roku szkolnego 1931/32 obowiązki kierownika szkoły objął Roman Radłowski - nauczyciel o 7-letnim stażu pracy. Był absolwentem Państwowego Wyższego Kursu Nauczycielskiego w Wilnie na wydziale humanistycznym. W nowym budynku, w 4 salach, odbywały się lekcje. Kierownik szkoły mieszkał na piętrze w 3 pokojowym mieszkaniu z kuchnią, przedpokojem i łazienką. W szkole był też pokój nauczycielski i sala konferencyjna. Kierownik Radłowski jest w prowadzeniu kroniki szkolnej bardzo dokładny. Podaje np. że przeprowadzony 31 grudnia 1931 r. spis ludności wykazał, że w Żegocinie mieszkało 1127 mieszkańców.

     Już w styczniu 1932 r. wzorując się na miejscowej Kasie Stefczyka założył Szkolną Kasę Oszczędności. Otworzył dla dzieci szkolną bibliotekę. Założył też 3-głosowy chór, który śpiewał także w kościele. Powstał także prężnie działający teatr amatorski. W roku następnym kierownik założył w Żegocinie Czytelnię Towarzystwa Szkoły Ludowej. W jednej z sal została zbudowana scena i zorganizowana świetlica, w której można czytać prasę, np. „Rolę" , „Zagrodę Wzorcową" i „Przewodnik Katolicki". Szkoła tętniła więc życiem także po lekcjach.

     Kierownik Radłowski okazał się także być mocno zaangażowanym w działalność na rzecz wsi. Założył, liczące 29 członków, Wiejskie Koło BBWR oraz Koło Młodzieżowe PCK, a także kółko rolnicze i Koło Gospodyń Wiejskich. W szkole odbywały się różne kursy, np. gotowania i kurs szycia. Przy szkole został założony ogród szkolny. W maju 1934 r. prowadzony przez niego zespół teatralny zdobył w Bochni, na Święcie Pieśni i Tańca, I nagrodę. Do żegocińskiej szkoły zaczynają przyjeżdżać z Bochni kolonie letnie; najpierw z miasta, potem z innych regionów, np. Targowiska. W październiku 1935 r. jest prezentowana w Żegocinie Rejonowa Wystawa Rolnicza.

     Wiosną 1936 r. Został zawiązany Komitet Letniskowy, któremu przewodził właśnie kierownik Radłowski. Celem komitetu jest zorientowanie społeczeństwa wsi na działalność turystyczną. Powstał projekt zbudowania basenu kąpielowego. Do organizowania działalności turystycznej nakłoniono m.in. gospodarza Piotra Gajewskiego, który swoim kosztem wybudował basen o powierzchni 170 m2 i głębokości 60 – 190 cm. Spowodowało to ożywienie ruchu turystycznego na terenie wsi.
    1 sierpnia 1937 r. Kierownik Radłowski został jednak przeniesiony do 7-klasowej szkoły w Rajbrocie. Kierowanie szkołą w Żegocinie przejmuje dotychczasowa nauczycielka szkoły w Bełdnie Janina Śliwkowa. Prócz niej pracuje także Zofia Głębocka. Nowa kierowniczka skarży się w kronice szkolnej, że rodzice mało uwagi poświęcają przygotowaniu dzieci do szkoły. W okresie zimy pomocy biednym dzieciom udzielił Komitet Pomocy Dzieciom i Młodzieży z Bochni, który podarował niektórym z nich żywność i obuwie. Zbliża się wojna. Dzieci szkolne składają się na FON. 1 września 1939 r. nauka w szkole nie rozpoczła się. Wybuchła wojna.

    Na skutek wybuchu wojny nauka rozpoczęła się z opóźnieniem, bo dopiero 19 października 1939 r. W szkole pracowało wówczas tylko dwie nauczycielki: Janina Śliwkowa - kierowniczka i Zofia Głębocka. Nauka była utrudniona z powodu słabego uczęszczania dzieci do szkoły, a w zimie także z powodu braku opału i odzieży dla dzieci i butów. Następny rok szkolny przebiegł bez większych zakłóceń, a do szkoły było zapisanych 129 uczniów. W roku następnym, z powodu silnych mrozów i braku opału naukę przeniesiono do jednej sali, a w okresie od 14 stycznia do 15 lutego zawieszono zajęcia z powodu epidemii tyfusu plamistego. Od 1 stycznia 1942 r. utworzono przy szkole 2 - letnią męską i żeńską szkołę rolniczą. Pracowało w niej 3 nauczycielki; Józefa Mianowska (kierowniczka), Aleksandra Sikorzanka i Ewa Holstung. Na potrzeby tej szkoły oddano 2 sale, kuchnię i jeden pokój. Kolejna zima znowu spowodowała zamknięcie szkoły na kilka tygodni. Nauczyciele musieli pracować wtedy w gminie, w Trzcianie. W 1943 r. część szkoły zajęto na magazyn zboża kontyngentowego. Naukę prowadzono z przerwami (brak opału), a nauczycieli zatrudniano do różnych prac w gminie. W lutym i marcu 1944 r. jedną salę zajęto na zorganizowanie nauki dla polsko - niemieckiej policji. Od Wielkanocy do końca roku szkolnego (5.07.1944) naukę prowadzono już w 2 salach. Także w 1944 r. było dużo przerw w nauce. W październiku zajęto jedną salę dla przesiedlonych po powstaniu warszawiaków. W okresie od 19 stycznia do 30 stycznia 1945 r. przerwano naukę z powodu działań wojennych.

     31 stycznia 1945 r. wznowiono naukę, ale już w wolnej Polsce. Kronikarz szkolny zanotował wówczas: „W czasie pierwszej lekcji dziatwa szkolna wprowadziła z wielkim przejęciem i powaga z mieszkania kierowniczki szkoły do klasy przybranego w zieleń i barwy narodowe Orła Białego, który został przez dzieci zawieszony w klasie na naczelnym miejscu. Radość wśród młodzieży i starszych, którzy byli obecni na tej uroczystości w szkole nie miała granic, a w czasie przemawiania do obecnych przez kierowniczkę szkoły Śliwkową i w czasie odśpiewywania hymnu narodowego „Jeszcze Polska nie zginęła " widać było w oczach łzy wzruszenia tak u dzieci, jak i starszych".

     19 lutego 1945 r. odprawiono w kościele nabożeństwo dziękczynne za odzyskanie niepodległości, a w szkole urządzono uroczysty poranek. Od 22 marca 1945 r. szkoła uzyskała drugi stopień organizacyjny, co dało możliwość zatrudnienia trzeciego nauczyciela ( w szkole było wtedy 136 uczniów).

    Od początku następnego roku szkolnego szkołą stała się zbiorczą, gdyż zaczęły tu uczęszczać dzieci z Rozdziela i Bełdna. Utworzono klasę siódmą (aż 36 dzieci). W szkole brak było podręczników do klas V - VII. Epidemia grypy, a potem duże roztopy spowodowały przerwy w nauce. Skrzętny kronikarz szkolny zanotował, że w roku szkolnym 1947/48 w 7 oddziałach, mając po 42 godziny lekcyjne tygodniowo pracowały 3 nauczycielki. Kierowniczka Śliwkowa miała obniżony wymiar do 36 godzin. Dopiero w marcu 1948 r. zatrudniono tu czwartego nauczyciela. Zaczyna się w szkole coś dziać. Zaprenumerowano kilka czasopism, np. „Płomyk", „Czyn Młodzieży", „Płomyczek". W szkole działa samorząd uczniowski. W świetlicy szkolnej wystawiane są , m. in. przez OSP spektakle teatralne. Odbywają się liczne akademie, np. 24 kwietnia z okazji Święta Lasu a 3 maja z okazji Święta Oświaty. W szkole gości podhalański literat Tadeusz Giewont. Na zakończenie roku i pożegnanie klasy siódmej przygotowano popis i wystawę, ale nie udało się planu zrealizować, bo przyszła silna ulewa.

     Z początkiem roku szkolnego 1948/49 kierownictwo szkoły objął Jan Przeniosło. Dotychczasowa kierowniczka Śliwkowa została przeniesiona do Cichawy. W szkole pracowało wtedy 6 nauczycieli, w tym ksiądz katecheta. Została utworzona szkolna biblioteka i spółdzielnia uczniowska. Powstało koło PCK. Od grudnia 1948 r. do szkoły zaczyna przyjeżdżać kino objazdowe. W okresie wakacji w szkole przebywała kolonia z Bochni.

     Na rozpoczęcie roku szkolnego 1949/50 do szkoły przybywają przedstawiciele wiodącej partii czyli Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Nadal jednak w szkole odbywa się nauka religii, którą prowadzi ksiądz Prokop. Nauczyciele wzorowo pracowali cały rok w harmonijnej zgodzie miedzy sobą i gromadą , uzyskując odpowiednie wyniki w pracy, wychowaniu i nauczaniu " - podsumował ten rok kronikarz szkolny.

     Od 10 grudnia 1950 roku została zatrudniona w szkole instruktorka Związku Harcerstwa Polskiego. Prowadzona przez nią drużyna nosząca imię Adama Mickiewicza liczyła aż 72 członków. Dzięki temu, że na wakacje 1951 r. przyjechały tu dwie kolonie udało się w szkole zainstalować prąd elektryczny (we wsi był już od maja 1951 r.). Jeszcze w 1949 roku szkoła otrzymała z Wydziału Oświaty w Bochni pięciolampowy odbiornik radiowy „Aga", a teraz można go było nareszcie uruchomić i wykorzystać. Kronika podaje także inne interesujące informację, które moim zdaniem warto przytoczyć, by wiedzieć jak działały wówczas szkoły. Np. takie:
- „Otworzone przedszkole w budynku szkolnym wegetowało do końca czerwca 1951 roku. Władze zamknęły jego działalność nie mogąc przekonać obywateli o znaczeniu przedszkola dla dzieci".
-  „Na rozpoczęcie roku szkolnego 1951/52 do dzieci przemawiał kierownik Przeniosło, sołtys Kuska Stanisław, Burkowicz Anna z Komitetu Rodzicielskiego".
- „14 września 1952 r. - akademia z okazji Miesiąca Pogłębiania Przyjaźni Polsko - Radzieckiej. Ludzie nie mogli się pomieścić w sali".
- "17. II. 1952 - akademia z okazji 10 - lecia powstania PPR. Przybyło około 70 obywateli l delegatów organizacji społecznych na terenie gromady Żegocina".
- „1 maja klasy V - VIII wzięły udział w pochodzie l- Majowym w Trzcianie. Każdy uczeń posiadał chorągiewką biało - czerwoną lub czerwoną. Uczniów na miejsce uroczystości zawiozło auto „ Sp. SCh " w Żegocinie ".
-  "30 kwietnia odbyła się uroczysta akademia z okazji Święta Pracy. Program wypełniły występy dzieci szkolnych i przemówienie kierownika szkoły. Obecnych było 135 obywateli".
- "25 maja - wycieczka autobusem do Krakowa. Dzieci zwiedziły Wawel, ogród botaniczny. Muzeum Czartoryskich, Barbakan i Las Wolski".
- "14 czerwca - wycieczka piesza na Makowicę".

     W sierpniu 1952 r. szkołę gruntownie odremontowano; głównie dzięki staraniom sołtysa Stanisława Kuski. W szkole coraz częściej pojawiają się rodzice, także na lekcjach. Świadczy o tym następujący zapis: "Rodzice coraz częściej hospitują lekcje. Wpływa to korzystnie na podniesienie wyników nauczania". Jako kolejną ciekawostkę warto przytoczyć zapis: „5 lutego 1956 roku. Konferencja informacyjna dla rodziców za I półrocze. Na wniosek Członka Komitetu Rodzicielskiego Adeli Warchołek o postępach ucznia informowano wobec wszystkich rodziców. Stwierdzono zainteresowanie rodziców, bo nikt z rodziców nie opuścił sali przed zakończeniem wywiadówki. Do tych rodziców, którzy nie przybyli na wywiadówkę wysłano zawiadomienia pismem z podaniem stopni".

     W lutym 1956 r. musiano przerwać naukę szkolną, gdyż były bardzo duże mrozy - 40° C. Latem 1957 roku szkole przybywa kolejna instalacja. Uwzględniając potrzebę kolonii zorganizowanej tu przez Krakowskie Zakłady Papierosów założono, za jej pieniądze, szkolny wodociąg. W kwietniu 1958 r. podczas wywiadówki rozgorzała gorąca dyskusja nad wychowaniem dzieci. Kierownik Przeniosło tak ją skomentował w kronice szkolnej: „Z dyskusji wynikało, że rodzice całkowicie wychowanie swoich dzieci chcą zrzucić na szkołę, chcąc się pozbyć w ten sposób ciężaru i odpowiedzialności za wychowanie ".

     Wraz z początkiem roku szkolnego 1958/59 zwiększyła się liczba nauczycieli. Zatrudniono absolwentkę Liceum Pedagogicznego w Bochni Irenę Wrona (później Zabzdyl). 28 września odbyło się w szkole zebranie ogniska ZNP, w którym wziął udział Prezes Zarządu Głównego ZNP. Jest to jedyny, jak dotychczas, przypadek wizyty tak wysokiej rangą osoby z Zarządu Głównego na naszym terenie.

      Lata sześćdziesiąte nie wyróżniły się w historii szkoły właściwie niczym, jedynie rok szkolny 1960/61 zaznaczył się tylko tym, że na 102 uczniów aż 22 nie uzyskało promocji. To jest chyba absolutny rekord ! W 1964 r. odeszła na emeryturę zasłużona nauczycielka Zofia Głębocka. W jej miejsce przyszła ze Trzciany Joanna Krawczyk. Zatrudniono także historyka po Studium Nauczycielskim Andrzeja Florczykowicza.

      Trzeci tom „Kroniki szkoły" rozpoczyna się zapisem o początku roku szkolnego 1966/67. Rozpoczęło wtedy pracę pedagogiczną dwoje nowych nauczycieli: Elżbieta Lasko - absolwentka Liceum Pedagogicznego w Bochni i Mieczysław Maciuszek - absolwent Studium Nauczycielskiego (muzyka) w Krzeszowicach. Pracowała pełna obsada – 7 nauczycieli. Szkoła stała się ośmioklasowa. W końcu tego roku zorganizowano 5 - dniową wycieczkę do Gdańska (przelot samolotem z lotniska w Balicach).

     W roku 1968 na rentę przeszła p. A. Filipczyk. Rozpoczęła zaś pracę była uczennica tej szkoły Maria Juszczyk. Dzięki organizowaniu w szkole przez kolejne lata kolonii, można przeprowadzać modernizacje i remonty. We wrześniu 1969 r. przyjęto do pracy Stanisława Maurera - nauczyciela muzyki, który wkrótce założył chór szkolny. W kwietniu tego roku rozpoczęto prace przy budowie domu nauczyciela i przedszkola. W końcu roku szkolnego 1070/71 w szkole uczyło się 189 uczniów. Nie uzyskało promocji 15 uczniów, w tym aż 7 w klasie piątej.

     W 1972 roku na zebraniu dyrektorów szkół gromad Trzciana i Żegocina pod przewodnictwem inspektor Rafalskiej opracowano nową sieć szkolną. W Żegocinie ustalono Gminną Szkołę Zbiorczą. Z początkiem roku szkolnego 1973/74 na emeryturę przeszedł Jan Przeniosło. Dyrektorem szkoły został mianowany Franciszek Widła. Jednocześnie rozpoczęła się rozbudowa szkoły o nowe skrzydło oraz budowa sali gimnastycznej. W związku z wdrożeniem reformy szkolnej rok szkolny 1975/76 rozpoczął się 21 sierpnia. Zatrudniono też kolejnych nauczycieli: Elżbietę Trojan, Józefa Dziadonia, Stanisławę Gąsiorek (Komendantkę Hufca ZHP w Żegocinie).

      Szybko postępowały prace nad rozbudową szkoły. Oddane do użytku zostało nowe skrzydło. W 1976 roku powołana zostaje Gminna Szkoła Zbiorcza. Jej dyrektorem zostaje Franciszek Widła, jego zastępcami: Marian Apryjas i Jan Wrona. Kierownikiem administracyjnym zostaje Jan Kurzeja, a kierownikiem świetlicy szkolnej Stanisław Guzik. Kadra pedagogiczna: Anna Wrona (j.polski), Aleksandra Wrona (j. rosyjski), Elżbieta Dudziak (fizyka), Stanisława Kurzeja, Zofia Jarosz (biologia), Maria Apryjas (matematyka), Romana Satoła (ZPT), Jan Adamski (WF), Helena Pączek, Barbara Wojtaszek, Maria Dziedzic. W szkole uczą się uczniowie klas V - VIII z Kamionnej, Łąkty Dolnej, Łąkty Górnej, Bełdna, Bytomska i Żegociny - razem 420 uczniów. Są dowożeni do szkoły autobusem szkolnym - ofiarowanym szkole przez WPK Tarnów (pierwszy taki przypadek w województwie).

      Informacją o odbytej w dniu 15 września 1979 r. pierwszym spotkaniu Gminnej Komisji d/s Edukacji z Egzekutywą KG PZPR, której tematem było wdrażanie reformy edukacji, kończą się zapisy w II tomie „Kroniki Szkoły Podstawowej w Żegocinie".

[wstecz]