HISTORIA SZKÓŁ GMINY ŻEGOCINA |
SZKOŁA PODSTAWOWA W ŻEGOCINIE |
Zdaję sobie sprawę z niedokładności i ułomności informacji podawanych w cyklu „Prezentacje". Wynikają one z tego, że przytaczane są głównie za autorami zapisów w kronikach szkolnych. A te często są niekompletne i subiektywne. Proszę więc o ewentualne sprostowania i uzupełnienia. Na pewno dobrze przysłuży się to wiarygodności historycznej prezentowanego materiału. I. Historia szkoły
Od tego też roku przydzielono) szkole drugiego nauczyciela,
którym został Stanisław Gondek. Kiedy w 1881 r. RSM (Rada Szkolna Miejscowa)
sporządziła preliminarz, wydatki na szkołę wynosiły 130 złr. Aby mięć wyobrażenie
o tych wydatkach szkolnych zacytuję fragment tego preliminarza znajdujący się w
szkolnej kronice: - na opał dla głównego budynku (6 sągów drewna) 18,60 złr.
stróżowanie i miotły dla obu klas - 12,00 - zakup obrazu do wynajętej sali - 1,20 -
wapno, bielenie, wyczyszczenie - 8,00 - wynajęcie 2 sal i mieszkania dla drugiego
nauczyciela - 50,00 – kominiarz - 4,00, czasopismo „Szkoła" - 4,00 -
nieprzewidziane wydatki - 4,20. Rok 1888 był przełomowy. Po wielu staraniach i kłopotach szkoła znalazła w budynku starej poczty wreszcie odpowiednie pomieszczenie. Budynek ten był własnością pana Rudnickiego. Kiedy jego właściciel przeniósł się do Sącza budynek wraz z 30 morgami gruntu i sadem został przekazany testamentem przez panią Rudnicką służącemu u nich Antoniemu Bliskiemu. Tenże Bilski miał liczną rodzinę. Potrzebował pieniędzy na wiana i wyposażenie dla dzieci. Na mocy kontraktu z 9 stycznia 1889 r. sprzedał więc za kwotę 950 złr. połowę otrzymanego majątku gminie, a właściwie związkowi szkolnemu. Szkoła ludowa stała się więc właścicielką wcale pokaźnej działki i budynku. Mieściły się w nim 2 sale szkolne, 3 pokoiki, kuchnia i spiżarnia. Z frontu, tj. od zachodu był duży, kamienny ganek. Ganek ten jednak wkrótce rozebrano. Na działce była też stajnia oraz spichlerz. Oba te budynki jednak spłonęły. W „nowej" szkole w dalszym ciągu często zmieniają się nauczyciele. W latach 1890 - 93 uczyli tu Józef Rożek, po nim Helena Mrozińska, wreszcie Antoni Wroniewicz (założyciel związku zawodowego nauczycieli na tym terenie), który pracował tu do 1897 r. Od 1898 r. przy boku kierownika Krawczyka pracuje Stanisław Rzagulski, a po nim Maria Tabaszewska. W
1902 r. związek szkolny obejmujący wsie Żegocina, Bytomsko, Bełdno zaczął się
rozpadać. Inspektor szkolny Antoni Lewak doprowadził bowiem do powstania w Bełdnie i
Bytomsku szkół będących filiami szkoły w Żegocinie. W 1902 r. umiera kierownik
Krawczyk. Obowiązki po nim objęła Maria Młyńcówna, by wkrótce je przekazać
przeniesionemu do Żegociny ze szkoły w Niedarach Stanisławowi Polkowi, który 13
września 1903 r. został mianowany stałym kierownikiem. Młyńcówna została
przeniesiona do Bełdna (rok wcześniej uczyła tam Kościółkówna). W drugiej szkole
filialnej, w Bytomsku uczyła zaś Helena Wikoszówna. Po odzyskaniu niepodległości wznowiono naukę, a do szkoły zapisało się 192 dzieci. W 1919 r. kolejna epidemia (grypy - hiszpanki) utrudniła naukę. W 1921 r. szkołę wizytowała inspektorka Józefa Pietrzykowska, a w roku następnym wizytator Franciszek Zbyszycki. Latem 1923 r. pokryto dach szkoły nowym gontem. Przyjechała wtedy do szkoły pierwsza kolonia, z bocheńskiego gimnazjum. Odtąd co roku będzie tu gościć kolonia. Tymczasem w 1925 r. przechodzi w stan spoczynku kierownik Rewucki. Na stanowisku zmienia go jego żona. Franciszka. W czerwcu 1928 r. rozpoczynają się przygotowania do budowy nowej, pięcioklasowej szkoły. Budowę prowadzić będzie nowy kierownik Jan Budyś. W budowę nowej szkoły zaangażował się szczególnie wójt gminy Piotr Kępa. Gmina uchwaliła ponieść koszty budowy szkoły w 50%. Utworzono Komitet Budowy Szkoły (Jan Budyś, Piotr Kępa - przewodniczący, Jan Janiczek, Kazimierz Waligóra, Józef Chirowski, Piotr Krawczyk, Feliks Pączek). Na początku lipca 1929 r. zreorganizowano szkołę. Od 1 września 1930 r. szkoła stała się siedmioklasową. Budowa szkoły ulega opóźnieniu, bo skończyły się pieniądze, a bank nie chciał udzielić kredytu. Jesienią 1929 r. ruszyła budowa. 2 października wykonano pierwsze wykopy. 14.10 odbyło się położenie kamienia węgielnego. Budowę poświęcił ks. Proboszcz Jan Bach. Mimo biedy ludność chętnie łożyła na budowę szkoły. 1.10 1930 r. można już było zająć na naukę 4 pomieszczenia. W 1930 r. kierownika Budysia przeniesiono do Damienic. P. o. zaczyna pełnić Bolesław Zalasiewicz. Prócz niego pracowali wtedy: Karolina Niedojadłówna i Antonina Stachowiczówna. Religii (6 godzin tygodniowo uczy ks. Jan Rozembarski). 22 grudnia 1930 r. nastąpiło uroczyste poświęcenie gmachu szkoły i wprowadzenie się do niego. Na początku roku szkolnego 1931/32 obowiązki kierownika szkoły objął Roman Radłowski - nauczyciel o 7-letnim stażu pracy. Był absolwentem Państwowego Wyższego Kursu Nauczycielskiego w Wilnie na wydziale humanistycznym. W nowym budynku, w 4 salach, odbywały się lekcje. Kierownik szkoły mieszkał na piętrze w 3 pokojowym mieszkaniu z kuchnią, przedpokojem i łazienką. W szkole był też pokój nauczycielski i sala konferencyjna. Kierownik Radłowski jest w prowadzeniu kroniki szkolnej bardzo dokładny. Podaje np. że przeprowadzony 31 grudnia 1931 r. spis ludności wykazał, że w Żegocinie mieszkało 1127 mieszkańców. Już w styczniu 1932 r. wzorując się na miejscowej Kasie Stefczyka założył Szkolną Kasę Oszczędności. Otworzył dla dzieci szkolną bibliotekę. Założył też 3-głosowy chór, który śpiewał także w kościele. Powstał także prężnie działający teatr amatorski. W roku następnym kierownik założył w Żegocinie Czytelnię Towarzystwa Szkoły Ludowej. W jednej z sal została zbudowana scena i zorganizowana świetlica, w której można czytać prasę, np. „Rolę" , „Zagrodę Wzorcową" i „Przewodnik Katolicki". Szkoła tętniła więc życiem także po lekcjach. Kierownik Radłowski okazał się także być mocno zaangażowanym w działalność na rzecz wsi. Założył, liczące 29 członków, Wiejskie Koło BBWR oraz Koło Młodzieżowe PCK, a także kółko rolnicze i Koło Gospodyń Wiejskich. W szkole odbywały się różne kursy, np. gotowania i kurs szycia. Przy szkole został założony ogród szkolny. W maju 1934 r. prowadzony przez niego zespół teatralny zdobył w Bochni, na Święcie Pieśni i Tańca, I nagrodę. Do żegocińskiej szkoły zaczynają przyjeżdżać z Bochni kolonie letnie; najpierw z miasta, potem z innych regionów, np. Targowiska. W październiku 1935 r. jest prezentowana w Żegocinie Rejonowa Wystawa Rolnicza. Wiosną
1936 r. Został zawiązany Komitet Letniskowy, któremu przewodził właśnie kierownik
Radłowski. Celem komitetu jest zorientowanie społeczeństwa wsi na działalność
turystyczną. Powstał projekt zbudowania basenu kąpielowego. Do organizowania
działalności turystycznej nakłoniono m.in. gospodarza Piotra Gajewskiego, który swoim
kosztem wybudował basen o powierzchni 170 m2 i głębokości 60 – 190 cm.
Spowodowało to ożywienie ruchu turystycznego na terenie wsi. Na skutek wybuchu wojny nauka rozpoczęła się z opóźnieniem, bo dopiero 19 października 1939 r. W szkole pracowało wówczas tylko dwie nauczycielki: Janina Śliwkowa - kierowniczka i Zofia Głębocka. Nauka była utrudniona z powodu słabego uczęszczania dzieci do szkoły, a w zimie także z powodu braku opału i odzieży dla dzieci i butów. Następny rok szkolny przebiegł bez większych zakłóceń, a do szkoły było zapisanych 129 uczniów. W roku następnym, z powodu silnych mrozów i braku opału naukę przeniesiono do jednej sali, a w okresie od 14 stycznia do 15 lutego zawieszono zajęcia z powodu epidemii tyfusu plamistego. Od 1 stycznia 1942 r. utworzono przy szkole 2 - letnią męską i żeńską szkołę rolniczą. Pracowało w niej 3 nauczycielki; Józefa Mianowska (kierowniczka), Aleksandra Sikorzanka i Ewa Holstung. Na potrzeby tej szkoły oddano 2 sale, kuchnię i jeden pokój. Kolejna zima znowu spowodowała zamknięcie szkoły na kilka tygodni. Nauczyciele musieli pracować wtedy w gminie, w Trzcianie. W 1943 r. część szkoły zajęto na magazyn zboża kontyngentowego. Naukę prowadzono z przerwami (brak opału), a nauczycieli zatrudniano do różnych prac w gminie. W lutym i marcu 1944 r. jedną salę zajęto na zorganizowanie nauki dla polsko - niemieckiej policji. Od Wielkanocy do końca roku szkolnego (5.07.1944) naukę prowadzono już w 2 salach. Także w 1944 r. było dużo przerw w nauce. W październiku zajęto jedną salę dla przesiedlonych po powstaniu warszawiaków. W okresie od 19 stycznia do 30 stycznia 1945 r. przerwano naukę z powodu działań wojennych. 31 stycznia 1945 r. wznowiono naukę, ale już w wolnej Polsce. Kronikarz szkolny zanotował wówczas: „W czasie pierwszej lekcji dziatwa szkolna wprowadziła z wielkim przejęciem i powaga z mieszkania kierowniczki szkoły do klasy przybranego w zieleń i barwy narodowe Orła Białego, który został przez dzieci zawieszony w klasie na naczelnym miejscu. Radość wśród młodzieży i starszych, którzy byli obecni na tej uroczystości w szkole nie miała granic, a w czasie przemawiania do obecnych przez kierowniczkę szkoły Śliwkową i w czasie odśpiewywania hymnu narodowego „Jeszcze Polska nie zginęła " widać było w oczach łzy wzruszenia tak u dzieci, jak i starszych". 19 lutego 1945 r. odprawiono w kościele nabożeństwo dziękczynne za odzyskanie niepodległości, a w szkole urządzono uroczysty poranek. Od 22 marca 1945 r. szkoła uzyskała drugi stopień organizacyjny, co dało możliwość zatrudnienia trzeciego nauczyciela ( w szkole było wtedy 136 uczniów). Od początku następnego roku szkolnego szkołą stała się zbiorczą, gdyż zaczęły tu uczęszczać dzieci z Rozdziela i Bełdna. Utworzono klasę siódmą (aż 36 dzieci). W szkole brak było podręczników do klas V - VII. Epidemia grypy, a potem duże roztopy spowodowały przerwy w nauce. Skrzętny kronikarz szkolny zanotował, że w roku szkolnym 1947/48 w 7 oddziałach, mając po 42 godziny lekcyjne tygodniowo pracowały 3 nauczycielki. Kierowniczka Śliwkowa miała obniżony wymiar do 36 godzin. Dopiero w marcu 1948 r. zatrudniono tu czwartego nauczyciela. Zaczyna się w szkole coś dziać. Zaprenumerowano kilka czasopism, np. „Płomyk", „Czyn Młodzieży", „Płomyczek". W szkole działa samorząd uczniowski. W świetlicy szkolnej wystawiane są , m. in. przez OSP spektakle teatralne. Odbywają się liczne akademie, np. 24 kwietnia z okazji Święta Lasu a 3 maja z okazji Święta Oświaty. W szkole gości podhalański literat Tadeusz Giewont. Na zakończenie roku i pożegnanie klasy siódmej przygotowano popis i wystawę, ale nie udało się planu zrealizować, bo przyszła silna ulewa. Z początkiem roku szkolnego 1948/49 kierownictwo szkoły objął Jan Przeniosło. Dotychczasowa kierowniczka Śliwkowa została przeniesiona do Cichawy. W szkole pracowało wtedy 6 nauczycieli, w tym ksiądz katecheta. Została utworzona szkolna biblioteka i spółdzielnia uczniowska. Powstało koło PCK. Od grudnia 1948 r. do szkoły zaczyna przyjeżdżać kino objazdowe. W okresie wakacji w szkole przebywała kolonia z Bochni. Na rozpoczęcie roku szkolnego 1949/50 do szkoły przybywają przedstawiciele wiodącej partii czyli Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Nadal jednak w szkole odbywa się nauka religii, którą prowadzi ksiądz Prokop. Nauczyciele wzorowo pracowali cały rok w harmonijnej zgodzie miedzy sobą i gromadą , uzyskując odpowiednie wyniki w pracy, wychowaniu i nauczaniu " - podsumował ten rok kronikarz szkolny. Od 10
grudnia 1950 roku została zatrudniona w szkole instruktorka Związku Harcerstwa
Polskiego. Prowadzona przez nią drużyna nosząca imię Adama Mickiewicza liczyła aż 72
członków. Dzięki temu, że na wakacje 1951 r. przyjechały tu dwie kolonie udało się
w szkole zainstalować prąd elektryczny (we wsi był już od maja 1951 r.). Jeszcze w
1949 roku szkoła otrzymała z Wydziału Oświaty w Bochni pięciolampowy odbiornik
radiowy „Aga", a teraz można go było nareszcie uruchomić i wykorzystać. Kronika
podaje także inne interesujące informację, które moim zdaniem warto przytoczyć, by
wiedzieć jak działały wówczas szkoły. Np. takie: W sierpniu 1952 r. szkołę gruntownie odremontowano; głównie dzięki staraniom sołtysa Stanisława Kuski. W szkole coraz częściej pojawiają się rodzice, także na lekcjach. Świadczy o tym następujący zapis: "Rodzice coraz częściej hospitują lekcje. Wpływa to korzystnie na podniesienie wyników nauczania". Jako kolejną ciekawostkę warto przytoczyć zapis: „5 lutego 1956 roku. Konferencja informacyjna dla rodziców za I półrocze. Na wniosek Członka Komitetu Rodzicielskiego Adeli Warchołek o postępach ucznia informowano wobec wszystkich rodziców. Stwierdzono zainteresowanie rodziców, bo nikt z rodziców nie opuścił sali przed zakończeniem wywiadówki. Do tych rodziców, którzy nie przybyli na wywiadówkę wysłano zawiadomienia pismem z podaniem stopni". W lutym 1956 r. musiano przerwać naukę szkolną, gdyż były bardzo duże mrozy - 40° C. Latem 1957 roku szkole przybywa kolejna instalacja. Uwzględniając potrzebę kolonii zorganizowanej tu przez Krakowskie Zakłady Papierosów założono, za jej pieniądze, szkolny wodociąg. W kwietniu 1958 r. podczas wywiadówki rozgorzała gorąca dyskusja nad wychowaniem dzieci. Kierownik Przeniosło tak ją skomentował w kronice szkolnej: „Z dyskusji wynikało, że rodzice całkowicie wychowanie swoich dzieci chcą zrzucić na szkołę, chcąc się pozbyć w ten sposób ciężaru i odpowiedzialności za wychowanie ". Wraz z początkiem roku szkolnego 1958/59 zwiększyła się liczba nauczycieli. Zatrudniono absolwentkę Liceum Pedagogicznego w Bochni Irenę Wrona (później Zabzdyl). 28 września odbyło się w szkole zebranie ogniska ZNP, w którym wziął udział Prezes Zarządu Głównego ZNP. Jest to jedyny, jak dotychczas, przypadek wizyty tak wysokiej rangą osoby z Zarządu Głównego na naszym terenie. Lata
sześćdziesiąte nie wyróżniły się w historii szkoły właściwie niczym, jedynie rok
szkolny 1960/61 zaznaczył się tylko tym, że na 102 uczniów aż 22 nie uzyskało
promocji. To jest chyba absolutny rekord ! W 1964 r. odeszła na emeryturę zasłużona
nauczycielka Zofia Głębocka. W jej miejsce przyszła ze Trzciany Joanna Krawczyk.
Zatrudniono także historyka po Studium Nauczycielskim Andrzeja Florczykowicza. W roku 1968 na rentę przeszła p. A. Filipczyk. Rozpoczęła zaś pracę była uczennica tej szkoły Maria Juszczyk. Dzięki organizowaniu w szkole przez kolejne lata kolonii, można przeprowadzać modernizacje i remonty. We wrześniu 1969 r. przyjęto do pracy Stanisława Maurera - nauczyciela muzyki, który wkrótce założył chór szkolny. W kwietniu tego roku rozpoczęto prace przy budowie domu nauczyciela i przedszkola. W końcu roku szkolnego 1070/71 w szkole uczyło się 189 uczniów. Nie uzyskało promocji 15 uczniów, w tym aż 7 w klasie piątej. W 1972 roku
na zebraniu dyrektorów szkół gromad Trzciana i Żegocina pod przewodnictwem inspektor
Rafalskiej opracowano nową sieć szkolną. W Żegocinie ustalono Gminną Szkołę
Zbiorczą. Z początkiem roku szkolnego 1973/74 na emeryturę przeszedł Jan Przeniosło.
Dyrektorem szkoły został mianowany Franciszek Widła. Jednocześnie rozpoczęła się
rozbudowa szkoły o nowe skrzydło oraz budowa sali gimnastycznej. W związku z
wdrożeniem reformy szkolnej rok szkolny 1975/76 rozpoczął się 21 sierpnia. Zatrudniono
też kolejnych nauczycieli: Elżbietę Trojan, Józefa Dziadonia, Stanisławę Gąsiorek
(Komendantkę Hufca ZHP w Żegocinie). Informacją o odbytej w dniu 15 września 1979 r. pierwszym spotkaniu Gminnej Komisji d/s Edukacji z Egzekutywą KG PZPR, której tematem było wdrażanie reformy edukacji, kończą się zapisy w II tomie „Kroniki Szkoły Podstawowej w Żegocinie". |
[wstecz] |