W związku z okresem wypalania traw i pozostałości
roślinnych na polach, a zanotowano już 23 interwencje w bieżącym roku, Komenda
Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Bochni prosi o podjęcie działań
zmierzających do ograniczenia wypalania traw i pozostałości roślinnych na
administrowanym terenie.
W ostatnich latach utrzymywała się duża ilość pożarów traw na terenie
powiatu bocheńskiego, do czego przyczyniły się niekorzystne warunki pogodowe.
Szczegółowe dane przedstawia poniższa tabela: |
Dym pochodzący z wypalania jest bardzo
niebezpieczny nie tylko z powodu zatruwania atmosfery. Wypalanie traw nierzadko utrudnia
również poruszanie się po drogach kierowcom; gęsty dym ścielący się na drogach
ogranicza widoczność, w wyniku czego, podobnie jak we mgle, dochodzi do wielu wypadków
i kolizji. Wszystko to prowadzi do strat materialnych, a także osobistych tragedii.
Zjawisko to powoduje zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi, jak również
mienia. Niejednokrotnie dochodziło podczas wypalania traw do rozprzestrzenienia się
pożaru na sąsiednie pola uprawne, jak również budynki. Każdego roku ten nieszczęsny
proceder angażuje duże siły i środki zarówno Państwowej Straży Pożarnej jak i
Ochotniczej, powodując wydatkowanie środków finansowych z budżetu, na który wspólnie
się składamy
Wypalanie jest świadectwem braku kultury. Wypalacze kompromitują nas jako
społeczeństwo w oczach gości i turystów zagranicznych. Wypalanie traw to zjawisko
typowo polskie, nie występujące w Europie Zachodniej.
Każdy pożar, a co za tym idzie - każda interwencja sporo kosztuje. Sam
przyjazd straży pożarnej do ognia kosztuje kilkaset złotych; w skali kraju są to
dziesiątki tysięcy pożarów. Koszty to nie tylko wylana woda, spalone paliwo, zużyty
sprzęt. To przede wszystkim ludzkie życie, zmęczenie, co nie sposób określić w
złotówkach, więc trudno sprecyzować/oszacować straty. Są to na pewno miliony zł. Te
ogromne sumy pokrywane są w ostatecznym rozrachunku z Budżetu Państwa. Oznacza to, iż
to my - całe społeczeństwo - ponosimy ciężar finansowy walki z pożarami. Zapewne
każdy z nas miałby ciekawsze propozycje na zagospodarowanie tak wielkich kwot
pieniędzy, które każdego roku "przemijają z wiatrem". Np. można by zakupić nowy
sprzęt dla strażaków, karetki pogotowia, podreperować służbę zdrowia, edukację.
itd.
Śmierć w płomieniach czyha na ptaki. Niszczone są miejsca lęgowe wielu
gatunków ptaków gnieżdżących się na ziemi lub w strefie krzewów. Palą się
również gniazda już zasiedlone, a zatem z jajeczkami lub pisklętami (np. tak lubianych
przez nas wszystkich skowronków).
Dym uniemożliwia pszczołom, trzmielom oblatywanie łąk. Owady te giną w
płomieniach, co powoduje zmniejszenie liczby zapylonych kwiatów, a w konsekwencji
obniżenie plonów roślin.
Należy pamiętać o kolejnej bardzo ważnej kwestii. Kiedy strażacy są
zadysponowani do akcji gaszenia pożarów traw, łąk i nieużytków, w tym samym czasie
mogą być potrzebni w innym miejscu, np. do ratowania życia ludzi poszkodowanych w
wypadku drogowym czy innym tragicznym zdarzeniu. Zaangażowanie w akcję gaszenia trawy
powoduje znaczne wydłużenie czasu dojazdu do miejsca zdarzenia, a często o życiu
człowieka decydują minuty.
Dlatego też wypalaniu traw mówimy stanowcze - STOP !!! |