dr Jan Paruch odczytuje referat - 01.09.2016 r.

UROCZYSTOŚĆ W 77. ROCZNICĘ WYBUCHU II. WOJNY ŚWIATOWEJ -  ŻEGOCINA - 01.09.2016

   Kiedy 1 września 1939 roku o godzinie 4.45 nad ranem z niemieckiego pancernika Schleswig-Holstein zaczęły padać na Westerplatte pierwsze pociski, a równocześnie oddziały Wehrmachtu przekroczyły granicę na odcinku liczącym ponad 1,5 tys. km, jeszcze nikt w Europie nie zdawał sobie sprawy, że właśnie historia rozpoczęła zapisywanie najtragiczniejszej jak dotąd karty w dziejach ludzkości.
   Jesienne słonce jeszcze nie wzeszło, świat pokrywała szarość wczesnego poranka, w łóżkach spokojnie dosypiali ostatnich godzin snu mieszkańcy Krakowa i Warszawy, gdy do szturmu na pierwszą swą ofiarę ruszyło ok. 1,5 mln żołnierzy niemieckich, którzy do ostatniej kropki mieli już wkrótce zrealizować rozkaz swojego wodza, Adolfa Hitlera, nawołującego: Zniszczenie Polski jest naszym pierwszym zadaniem. Celem musi być nie dotarcie do jakiejś oznaczonej linii, lecz zniszczenie żywej siły. Nawet gdyby wojna miała wybuchnąć na Zachodzie, zniszczenie Polski musi być naszym pierwszym zadaniem. Dla celów propagandy podam jakąś przyczynę wybuchu wojny, mniejsza z tym, czy będzie ona wiarygodna, czy nie. Zwycięzcy nikt nie pyta, czy powiedział prawdę, czy też nie. Bądźcie bezlitośni, bądźcie brutalni!.
   1 IX '39 r. nikt nie zdawał sobie sprawy, że agresja Niemiec na Polskę właśnie rozpoczęła wojnę światową, w której udział weźmie 61 państw; nie podejrzewano, iż w kolejnych miesiącach niepodległość utracą Holandia, Belgia, Francja, Jugosławia, Grecja i wiele innych.
   1 IX nikt w naszym społeczeństwie ani nikt w sztabie generalnym nie miał pojęcia, że los Polski został postanowiony i przesądzony tydzień wcześniej - 23 VIII - i zapisany w tajnej części paktu Ribbentrop-Mołotow. Kiedy nadwiślańska armia z heroizmem broniła Wybrzeża czy Wielkopolski, Armia Czerwona już po cichu podprowadzała 500 tys. żołnierzy pod wschodnie granice, aby 17 IX zadać zabójczy i zdradziecki cios państwu, z którym obowiązywał ważny traktat o nieagresji.
Zapewne nie podejrzewano jeszcze, jakie bestie w ludzkich postaciach wydała już ludzkość w osobach przywódców i najwyższych urzędników zbrodniczych systemów nazistowskich Niemiec i komunistycznej Rosji - w postaciach z jednej strony m.in. Hitlera, Heinricha Himmlera, Rudolfa Hossa, dr Mengele oraz Józefa Stalina czy Ławrientija Beri z drugiej strony barykady. Czy ktoś mógł przypuszczać nawet w najmroczniejszych wizjach, że jeden człowiek może wydać wyrok śmierci łącznie na ponad 50 mln ludzi, jak uczynił przywódca ZSRR?
   1 IX nikt jeszcze nie przypuszczał, że gdy Hitler zaatakuje za 2 lata (w czerwcu '41) swojego sojusznika, radziecką Rosję, uprzedzi może tylko o tygodnie największą nawałę militarną, jaka miała się przetoczyć przez całą Europę, a którą gotuje właśnie Stalin w celu zalania komunizmem Starego Kontynentu. Nikt nie podejrzewał, że jedno zło skutecznie stanie na drodze drugiemu wielkiemu złu.
W pierwszym dniu II wojny światowej polscy obywatele nie byli zupełnie świadomi przerażającej dysproporcji sił, jaka zaistniała między armią atakującą a broniącą się. Po stronie polskiej było niecałe 900 czołgów i 400 samolotów; po niemieckiej 2500 czołgów i 1400 samolotów. Jeśli do tej liczby dodać siły rzucone przez Związek Radziecki po 17 września, to ogrom nierówności zatrważa tym bardziej, gdyż łącznie siły niemiecko-rosyjskie liczyły ponad 7000 czołgów i niemal 2,5 tys. samolotów - było to odpowiednio 8 i 6 razy więcej niż posiadała Rzeczpospolita.
   1 IX nikt jeszcze nie podejrzewał, że można ludzi masowo mordować, katować, okradać, głodzić, poddawać barbarzyńskim medycznym eksperymentom, obdzierać z godności, gazować i palić w piecach jak drewniane pniaki. Któż mógł nawet śnić, iż w spaczonych umysłach Hitlera i Himmlera dojrzewają już plany zupełnej zagłady całych narodów i czynienia z innych zdziesiątkowanej rasy podludzi-niewolników - jaki to los miał przypaść niestety naszemu narodowi.

[wstecz]