Od 11 marca 2012 roku na antenie TVP2 są emitowane nowe odcinki
popularnego, prowadzonego przez Wojciecha Manna i realizowanego od 1993 roku programu pt.
"Szansa na sukces". Gościem pierwszego odcinka kolejnej edycji tego programu
była Ania Rusowicz, córka wokalistki Ady Rusowicz. Wśród uczestników programu,
nadanego 11 marca br. była mieszkanka Żegociny - Natalia Juszczyk. Wystąpiła w
programie jako pierwsza i zaśpiewała piosenkę Ady Rusowicz "Nie pukaj do
moich drzwi".
Wprawdzie nie znalazła się wśród wyróżnionych przez jury, które
stanowiło rodzeństwo Rusowiczów (Ania i jej brat Bartłomiej), ale mieszkańcy
Pasierbca, skąd pochodzi i Żegociny, w której zamieszkała oraz pracuje i tak są
bardzo dumni z Jej występu i tego, co powiedziała w rozmowie z prowadzącym program
Wojciechem Mannem.
Przedstawiamy treść wywiadu, którego Natalia Juszczyk udzieliła
serwisowi zegocina.pl w dzień po emisji programu.
- Proszę się bliżej przedstawić gościom serwisu
zegocina.pl.
Nazywam się Natalia Juszczyk. Pochodzę z Pasierbca.
Od ponad półtora roku mieszkam w Żegocinie. Jestem absolwentką fizjoterapii
Uniwersytetu Rzeszowskiego i PPWSZ w Nowym Targu i aktualnie pracuje jako fizjoterapeuta w
Środowiskowym Domu Samopomocy w Żegocinie. Moje marzenia - to, tak jak powiedziałam
Wojciechowi Mannowi - zobaczyć Wielki Kanion (uwielbiam przestrzeń - moim hobby jest
wędrówka górska) i nauczyć się języka migowego. Marzy mi się również praca z
dziećmi i młodzieżą uzdolnioną muzycznie i mam nadzieję, że będę mogła i to
marzenie zrealizować w Żegocinie.
- Jakie są Pani dotychczasowe wokalne doświadczenia i
sukcesy ?
Prócz udziału w programie z Anią Rusowicz, moim największym
sukcesem było zdobycie w 2008 r. nagrody specjalnej i tytułu "Talent
Małopolski", dzięki czemu miałam zaszczyt zaśpiewać w "Piwnicy pod
Baranami" w Krakowie. W czasie studiów przez krótki okres czasu byłam też
wokalistką zespołu "Sztab", a w 2011r. brałam udział w Ogólnopolskim
Festiwalu Piosenki Angielskiej w Brzegu.
- Jak doszło do tego, że zdecydowała się Pani spróbować
swoich sił w "Szansie na sukces" ?
Muzyka towarzyszyła mi od dziecka. Śpiewałam na rodzinnych
uroczystościach, w szkole, w scholii parafialnej w Pasierbcu i zawsze największą
frajdę przynosiło mi właśnie samo śpiewanie dla innych (żeby w ogóle do kogokolwiek
dotarła porcja wyśpiewanych emocji), a także poznawanie ludzi. Dlatego najmilej
wspominam czasy licealne (jestem absolwentką IV LO w Limanowej), kiedy to wspólnie ze
znajomymi tworzyliśmy szkolny zespól "Heaven", a potem kiedy śpiewałam w
duecie z Eweliną Ślimak. Z prób przed konkursami, z tego naszego muzykowania
czerpaliśmy tak ogromny entuzjazm, że starcza mi on jeszcze do dzisiaj. Śpiewaliśmy na
konkursach kolęd, pieśni patriotycznych i zdarzało się nam zdobywać pierwsze miejsca.
Ogromną radość sprawiało nam także muzykowanie w kościele, podczas różnych
uroczystości, czuwań, pielgrzymek. Jeśli chodzi o udział w programie telewizyjnym, to
wszystko potoczyło się bardzo szybko. Na stronie internetowej "Szansy na
sukces" przeczytałam informacje o eliminacjach do programu, więc postanowiłam
spróbować swoich sił i 5 lutego 2012 r. wzięłam udział w castingu, który
miał miejsce w gmachu TVP w Krakowie. Na miejscu wszyscy chętni wpisywali się na listę
i otrzymywali numerek. Wszystko odbywało się bardzo sprawnie i panowała rewelacyjna
atmosfera - wszędzie było słychać śpiew. Do sali przesłuchań wchodziło się po 5
osób i śpiewało wybraną przez siebie piosenkę. Mile widziane było, gdy ktoś
zaprezentował utwór z repertuaru "Raz Dwa Trzy" Ani Rusowicz" lub
"Acid Drinkers". Ja wybrałam piosenkę z repertuaru Ani Rusowicz pt:
"Ślepa miłość", a potem jeszcze poproszono mnie abym zaśpiewała "Za
daleko mieszkasz miły" z repertuaru Ady Rusowicz. I udało się. Zaraz po
przesłuchaniach otrzymałam płytę z piosenkami Ani Rusowicz - gwiazdy odcinka, w
którym miałam wystąpić, a potem jeszcze zadzwoniono do mnie z potwierdzeniem
zaproszenia do programu. Byłam w ogromnym szoku. Nie mogłam w to uwierzyć, tym
bardziej, że kilka lat wcześniej również brałam udział w eliminacjach i nic z tego
nie wynikło. Bardzo się ucieszyłam, że tym razem komisja z p. Elżbietę Skrętkowską
na czele dostrzegła we mnie to "coś" i postanowiła dać mi szansę.
- Jak wyglądało samo nagranie audycji ?
Nagranie do programu odbyło się 22 lutego w Warszawie, w
gmachu Telewizji Polskiej na ul. Woronicza i poprzedzone było próbą, na której wszyscy
zaproszeni uczestnicy (9 osób) śpiewali po fragmencie każdej piosenki. Po tej próbie
zapadała decyzja, kto wystąpi w programie, bo piosenek do wylosowania i zaśpiewania
było tylko 7. Wśród uczestników panowała bardzo miła atmosfera, dlatego jakoś tak
smutno było, że nie wszyscy zaśpiewamy w odcinku z panią Anią Rusowicz. Kiedy
otrzymaliśmy decyzję o tym, kto bierze udział w nagraniu, mieliśmy godzinę na
przygotowanie się. Zajęła się nami stylistka, która wybierała każdemu uczestnikowi
strój (trzeba było przywieść trzy zestawy ubrań), a następnie trafialiśmy w ręce
osób dobierających nam makijaż i fryzurę. Wtedy też otrzymałam informację, że
występuję jako pierwsza. Emocji nie brakowało, ale w czasie nagrania stres jakby
"wyparował"- i cale szczęście! Obawiałam się tylko rozmowy z panem
Wojciechem Mannem, ale wszystko przebiegło bardzo miło. Nie otrzymałam wprawdzie
wymarzonego utworu, ale nie miałam też takiej piosenki, której nie chciałabym
wylosować. Z resztą wszystkie 7 utworów prezentowanych w programie bardzo mi się
podoba. Zachęcam do sięgnięcia po ten big - bitowy repertuar w klimacie lat 60. i 70.
- Jak traktuje Pani swój pierwszy występ w telewizji ?
Swój udział w "Szansie na sukces" traktuję jako przygodę.
Cieszę się, że miałam możliwość poznać tyle wyjątkowych osób. Z niektórymi
uczestnikami nawiązały się też jakieś więzi koleżeńskie, piszemy do siebie,
wymieniamy spostrzeżeniami. Podziwiam wszystkich, którzy pragną żyć z muzyki i
wiążą z nią swoją przyszłość, bo to bardzo ciężki chleb. Telewizja od wewnątrz
wygląda zupełnie inaczej niż za szklanym ekranem, który się nam przedstawia. To
ogromna praca i stres. Dlatego do mojego udziału w "Szansie na sukces"
podchodzę z dystansem. Do wystepu w telewizji i udziału w programie nie doszłoby, gdyby
nie wsparcie moich bliskich. Dlatego chciałabym bardzo podziękować mojej rodzinie i
wszystkim znajomym, którzy zachęcali mnie do wzięcia udziału w eliminacjach do
"Szansy na sukces" i trzymali za mnie kciuki.
- Gratuluję serdecznie pięknego debiutu telewizyjnego,
dziękuję za promocję naszej miejscowości oraz udzielenie wywiadu i życzę powodzenia
w realizacji planów, także tych, które wiązą się z promocją śpiewania w Gminie
Żegocina. |