W niedzielę - 15 sierpnia 2010 r. zawodnicy drużyny
seniorów Klubu Sportowego "Beskid" Żegocina meczem na swoim stadionie z
"Naprzodem" Sobolów o godzinie 14.30, zainaugurują swoje występy w A - klasie
Bocheńskiego Podokręgu Piłki Nożnej. Powracają do tej ligi po 7 latach gry w B -
klasie. Od chwili utworzenia klubu w 1998 roku żegocińscy piłkarze grali w A - klasie
tylko w sezonie 2002/2003, ale po roku gry zostali zdegradowani. Tegoroczny awans jest w
pełni zasłużony, ale utrzymać się w A - klasie będzie bardzo trudno, bowiem
przeprowadzona zostanie reorganizacja systemu rozgrywek i z A klasy może spaść nawet
osiem drużyn, ale to zależy od tego ile drużyn z naszego regionu spadnie z wyższych
lig.
Drużyna trenowana przez Stanisława Pączka przygotowywała się do
gry w A -klasie między innymi przez rozgrywanie sparingów, w tym z najbliższym rywalem
- ekipą "Naprzodu" Sobolów. W tym towarzyskim meczu, rozegranym w Żegocinie,
padł remis 3 : 3. We wcześniejszym sparingu z innym ligowym rywalem -
"Tarnavią" "Beskid" przegrał 3 : 5. Ostatnim sprawdzianem formy był
mecz I rundy Pucharu Polski, rozegrany tydzień temu na stadionie w Rdzawie z drużyną
spadkowicza z A - klasy - "Trzcianą 2000". Ten mecz zarówno wiernych kibiców,
jak i trenera drużyny przyprawiał niejednokrotnie o palpitację serca.
"Beskid" uległ 3 : 4, ale pierwsza połowa, po kompromitującej postawie
zawodników i rażących błędach obrony, została przegrana aż 1 : 4. Dopiero w drugiej
połowie, gdy trener trzciańskiej drużyny ściągnął z boiska czołowych snajperów
swojej drużyny Krakowskiego i Pastuszaka, "Beskid" zaczął grać lepiej i
odrabiać straty. Do wyrównania zabrakło jednak czasu.
Zarówno trenera, jak i samych zawodników, czeka sporo przemyśleń i
ciężkiej pracy. Trzeba jakoś ułożyć drużynę na boisku i przećwiczyć wiele
elementów gry, zarówno obronnej, jak i w ataku. Trzeba znaleźć lidera zespołu, który
poprowadziłby grę i miał wpływ na kolegów z drużyny, dosyć często grających i
zachowujących się na boisku nerwowo.
Kibice wierzą, że drużyna "Beskidu" swoją walecznością,
ambitną postawą i sporymi przecież umiejętnościami nie tylko utrzyma się w A -
klasie, ale będzie w czołówce. Tego jej trzeba życzyć, a kibiców prosić, by swoim
zachowaniem podczas meczów pomagali drużynie, a nie wprowadzali w niej dodatkową
nerwowość i zdenerwowanie.
Jak będzie - pokaże to już pierwszy mecz z "Naprzodem",
drużyną uznawaną w tym pojedynku za zdecydowanego faworyta. Zwycięstwo lub remis ze
spadkowiczem z klasy okręgowej, będzie sukcesem "Beskidu". |