|
|
Raj dla dzieci - zjeżdżalnia w kształcie zamku. |
|
Część atrakcji tegorocznego Święta Gminy przeznaczona była dla najmłodszego pokolenia jej mieszkańców. Było ich nieco mniej niż poprzednio (brak programu estradowego dla dzieci), to z ich min można było wnioskować, że są zadowolone. Dzieci z zainteresowaniem obserwowały zwłaszcza swoja koleżankę, grającą na skrzypcach dziewczynkę z zespołu "Wolna Grupa Marcina". |
|
W tym roku publiczności było nieco mniej, niż w latach rekordowych. | Jak zwykle świetnie ze swojej roli wywiązała się spikerka. |
W tym roku na placu w centrum Żegociny pojawiło się nieco mniej publiczności, niż w latach rekordowych, ale organizatorzy, a zwłaszcza prowadzący tu różne punkty sprzedaży nie powinni narzekać, bo obroty były chyba niezłe. Świetnie spisali się natomiast sponsorzy, których w tym roku była rekordowa ilość. To dzięki ich ofiarności można było przeznaczyć do wygrania atrakcyjne fanty i nagrody główne loterii. Z tej głównej - roweru trackingowego - najbardziej cieszyły się dzieci posiadaczki szczęśliwego losu - pani Jadwigi Salabury. Swoistą formą konkursu był także ten, zorganizowany przez "Tyrolską Kapelę Stefana". Kilka osób zaproszonych przez zespół na estradę musiało próbować trudnej sztuki jodłowania. Próby w większości kończyły się niepowodzeniem, ale i tak "jodlarze" otrzymali nagrody w postaci płyt zespołu. |
|
Z wygranego roweru najbarziej cieszyły się dzieci pani Salabury. | Konkurs jodłowania przeprowadziła "Kapela Tyrolska". |
"Rozruszać" żegocińską publiczność było trudno, ale w końcu się udało. | |
Podstawową trudnością organizatorów było utrzymanie odpowiedniej dynamiki wydarzeń. Najpierw zanotowano opóźnienie, a potem - skutkiem spóźnienia zespołu z Torunia - zrobiła się dodatkowo długa przerwa. Dobrze, że organizatorzy wpadli na pomysł, aby wcześniej "odpalić" sztuczne ognie, co uspokoiło denerwującą się publiczność. Ośmiominutowy pokaz fajerwerków, w całości opłaconych przez sponsorów, mógł się podobać. Potwierdzają to okrzyki podziwu wydawane przez publiczność, gdy nad stadionem (skąd wystrzeliwano sztuczne ognie)i placem GS pojawiała się feeria wielobarwnych świateł i rozlegało się głębokie dudnienie zwiastujące rozbłyski na niebie. |
|
Sztuczne ognie nad Żegociną. | |
Żegocińską publiczność dosyć
trudno "rozruszać". Nie udało się tego dokonać wielu występującym tu
w ciągu 15 lat solistom i zespołom. Podobnie było w tym roku. Brawa więc dla tych,
którzy dali się wreszcie przekonać do skocznych melodii bawarskich i ruszyli w tany.
Początkowo nieśmiało, ale potem, już w trakcie występu "DeFormacji", coraz
więcej osób zaczęło tańczyć. Spokojnie przebalowano pod gwiazdami do godziny drugiej
w nocy. |
|