MSZA ŚWIĘTA W DOMU CHOREGO |
|
Msza Święta w domu Państwa Nowosadów w Bytomsku. | |
- Wierni dotknięci chorobą nie mogą czuć się osamotnieni, lecz mają być świadomi i praktycznie powinni tego doświadczać, że za pośrednictwem duszpasterza i najbliższego otoczenia, są w żywej łączności z Chrystusem obecnym w Kościele. Tę myśl przewodnią odnowionych obrzędów ukazują jasno zalecone odwiedzania chorych łączone z krótkim nabożeństwem Słowa Bożego w stosownej liturgicznej oprawie, oraz okresowe odprawianie Mszy świętej w domu obłożnie chorego połączone z udzielaniem podczas niej sakramentów świętych. Opieka duszpasterska nad chorymi ma ożywiać u wiernych świadomość, że jako członkowie Kościoła nie utracili wartości, w stanie choroby są Chrystusowi Panu szczególnie bliscy, choroba zaś i cierpienie, łączone z Chrystusem cierpiącym i uwielbionym, przynoszą zbawcze owoce dla Kościoła i świata, a chorych czynią dojrzałymi do przejścia do Domu Ojca - te słowa skierowała do kapłanów Komisja do spraw Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Episkopatu Polski już w 1979 roku, a więc w czasie gdy jej Przewodniczącym był ks. Stefan kardynał Wyszyński. |
|
Praktyczna realizacja tych zaleceń
znajduje odbicie w Parafii Żegocina. W dniu 2 marca 2008 r. proboszcz parafii Żegocina -
ks. Leszek Dudziak odprawił Wiekopostną Mszę Świętą w domu Państwa Nowosadów w
miejscowości Bytomsko. Pan Nowosad jest najstarszym parafianinem - ma 98 lat i od wielu
lat jest obłożnie chory. Jego żona ma 80 lat. We Mszy Świętej wzięli udział
członkowie rodziny Państwa Nowosadów, najbliżsi sąsiedzi i członkowie Szkolnego
Koła Caritas działającego przy Publicznej Szkole Podstawowej w Bytomsku z Panią
dyrektor Barbarą Janicką - Mikus i opiekunką Koła panią Teresą Mleczko. Uczniowie z
Koła czytali przewidziane na tę Mszę Swiętą teksty oraz śpiewali psalm
responsoryjny. Ks. proboszcz wygłosił kazanie mówiące o znaczeniu cierpienia.
Ks. proboszcz Leszek Dudziak podobną Mszę Świętą odprawił w Bytomsku także w
ubiegłym roku na życzenie Państwa Jakubczyk. |
|
Tekst, foto: T. M. |
|