TAKTYCZNO - BOJOWE ĆWICZENIA STRAŻAKÓW "ŁĄKTA 2006" |
|
CZĘŚĆ III - PODSUMOWANIE |
|
Po powrocie do Łąkty strażacy mogli nareszcie zjeść grochówkę i napić się herbaty. Wkrótce potem dowódca ćwiczenia kpt. Maciej Wolak zebrał przed łąkiecką remizą pododdziały na zbiórce i zameldował ich gotowość do zakończenia ćwiczeń. |
|
Powiatowy
Komendant PSP w Bochni mł. bryg. Krzysztof Kokoszka poprosił o zabranie głosu
obserwatorów ćwiczeń. Bryg. Jan Król z PSP w Krakowie stwierdził, że uważnie
obserwował działania strażaków. - To były dobre ćwiczenia. Jestem przekonany, że
będziecie nadal współpracować - powiedział. Wybitny specjalista w dziedzinie gaszenia
pożarów i uczestnik wielu akcji ratowniczych tego typu w kraju i za granicą bryg. Jan
Ziobro zwrócił uwagę na bezpieczeństwo samych strażaków. - Żeby przeżyć taką
katastrofę i akcję, musi strażak być odpowiednio wyposażony i musi słuchać
rozkazów przełożonych, a ktoś za ten rozkaz bierze odpowiedzialność. Musimy nieść
pomoc tym, którzy jej potrzebują. Dziś ćwiczyliśmy dostarczanie wody na dalsze
odległości. Jeśli trzeba będzie ćwiczyć układanie worków z piaskiem, będziemy to
robić. Było polecenie Komendanta - jest wykonane. Wy jesteście ochotnikami -
dziękuję, bo poświęciliście na ćwiczenie kilka godzin czasu. My nie chcieliśmy
wyrwać was z pracy, czy od rodzin, chcemy się doskonalić, bo taka jest konieczność -
powiedział i podziękował za sprawne działanie, choć ocenił, że zdarzyły się też
pewne niedociągnięcia. Za zorganizowanie ćwiczeń w imieniu starosty bocheńskiego
Ludwika Węgrzyna podziękował Naczelnik Wydziału Spraw Obywatelskich i Zapobiegania
Zagrożeniom Jan Zajd. |
|