SUSZA NA POLACH |
|
Tegoroczna fala
wakacyjnych, rekordowych upałów oraz długotrwały brak opadów i wynikająca z tego
późniejsza susza dały się we znaki rolnikom. W wyniku
przedłużania się niedoboru opadów nastąpiło przesychanie coraz głębszych warstw
gleby czyli tzw. susza glebowa. Ostatnią fazą jest susza hydrologiczna - obniżeniu
ulega poziom wód podziemnych, zmniejsza się przepływ w rzekach, wysychają źródła, a
nawet mniejsze cieki wodne. Ta jednak na szczęście wystąpiła w okolicach Żegociny
tylko w niewielkim stopniu. |
|
Bernadetta Dziedzic, która wspólnie z mężem Stanisławem gospodaruje na 3.07ha użytków rolnych w Bytomsku, mówi, że w jej gospodarstwie straty dotyczą głównie zasiewów ozimych i jarych oraz ziemniaków i wynoszą około 50 procent. - Ponieważ mamy w gospodarstwie trzodę chlewną, krowy, buhaja, to albo będziemy zmuszeni dokupić pasz, albo ograniczyć wielkość hodowli - stwierdza, dodając, że z powodu suszy ucierpią nie tylko rolnicy, ale wszyscy, bo zdrożeje żywność. | |
Problem suszy w całym kraju był na tyle duży, że zainteresowało się tym Ministerstwo
Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które rozpoczęło akcję zbierania informacji o stratach i
zapowiedziało pomoc. Ma ona na celu chociaż częściowe zrekompensowanie poniesionych
strat. Podstawową pracę w zbieraniu informacji o stratach musiały wykonać urzędy
gmin. Wójt Jerzy Błoniarz powołał 2 sierpnia br.
siedmioosobowa komisję, której przewodzi sekretarz UG w Żegocinie Zbigniew Nożkiewicz.
Dużo pracy miała pani Anna Janiczek - inspektor w urzędzie gminy ds. rolnictwa i
leśnictwa. - Ze względu na krótki okres czasu, tylko w niektórych przypadkach
powołana przez wójta komisja jeździła w teren. Rolnicy złożyli u nas 191 wniosków:
z Rozdziela 27, Bytomska - 32, Żegociny - 40, Bełdna - 26, Łąkty Górnej - 66.
Wielkość szacowanych przez rolników strat waha się od 30 - do 90 %. Straty występują
głównie w użytkach zielonych, zbożach i roślinach okopowych, a zwłaszcza w
ziemniakach, których jest nie dość, że mało, to jeszcze są bardzo małe. Z Urzędu
Wojewódzkiego w Krakowie otrzymałyśmy specjalny program komputerowy, w którym nanosimy
dane. O możliwości ubiegania się o odszkodowania informowaliśmy najpierw sołtysów,
potem oni przez karty obiegowe. Były także informacje rozlepiona na tablicach
ogłoszeń. Termin jest bardzo krótki i spodziewam się, że będzie trochę
nieporozumień, bo do części rolników nie dotarła informacja. Z rozmów z rolnikami
wynika, że chcieliby głównie otrzymać materiał kwalifikowany lub pieniądze. Raczej
nikt nie myśli o braniu kredytów - informuje w połowie sierpnia pracownica urzędu
gminy. |
|
Pracę mieli również sołtysi. Ignacy Rożnowski - radny, sołtys i
jednocześnie rolnik z Bytomska twierdzi, że również w jego wsi wystąpił problem
suszy. Najwięcej na łąkach i w ziemniakach oraz zbożu. Ogólnie straty te sięgają
około 50 %. - Po zebraniu sołtysów z wójtem zostały rozwieszone informacje, a
dodatkowo rozesłałem kartki obiegowe. Rolnicy zgłaszali się do mnie, potwierdzałem
ich straty i zanosiłem druki do urzędu gminy - opowiada o swojej pracy związanej z tym
problemem. |
|
Sprawą
suszy zajmują się obecnie komisje wyższego szczebla, które weryfikują zgłoszenia.
Pracują w nich m. in. osoby zatrudnione w Ośrodkach Doradztwa Rolniczego. Wacław
Majcher - kierownik Powiatowego Zespołu Doradztwa Rolniczego w Bochni poinformował, że
w ostatnich dniach jego instytucja jest praktycznie wyłączona z normalnej pracy, bo
pracownicy działają w komisjach powiatowych. Mają termin do 7 września, bo wtedy
wnioski rolników muszą znaleźć się w województwie. Susza może spowodować duże
problemy przy zasiewach. Mało jest bowiem dobrego materiału siewnego. Dlatego radzi
rolnikom, aby przy zakupie materiału siewnego dokładnie sprawdzali świadectwa
kwalifikacji zboża. |
|