CHÓR POLITECHNIKI ŚWIĘTOKRZYSKIEJ Z KIELC ĆWICZY I WYPOCZYWA W ŻEGOCINIE

Próba chóru w kościele parafialnym w Żegocinie.

   Od kilku dni przebywa na terenie Żegociny Chór Politechniki Świętokrzyskiej w Kielcach. Zespół powstał z inicjatywy Małgorzaty Banasińskiej - Barszcz w grudniu 1998 roku. W ciągu siedmiu lat istnienia dał się poznać nie tylko społeczności akademickiej, ale także mieszkańcom Kielc i tych miejscowości, w których występował. Kilkakrotnie śpiewał w Filharmonii Świętokrzyskiej, towarzysząc solistom i orkiestrze w programach operowych i operetkowych.
   W najbliższą niedzielę będą go mogli usłyszeć także parafianie z Żegociny, którzy przyjdą na sumę o godzinie 11.00. W sobotnie przedpołudnie chór odbył w kościele ostatnią przed występem próbę. Zanim członkowie zespołu rozpoczęli śpiewanie, odbyli krótkie spotkanie z proboszczem Parafii Żegocina ks. Leszkiem Dudziakiem, z którym uzgodnione zostały szczegóły udziału w nabożeństwie.
   Po sobotnim obiedzie miałem przyjemność rozmawiać w założycielką i równocześnie dyrygentką chóru panią  Małgorzatą Banasińską - Barszcz. - W tym roku przyjechaliśmy do Żegociny 16 sierpnia i zamierzamy być tutaj do 22, czyli sześć dni. Jesteśmy tutaj już drugi raz, bo bardzo nam się podoba. Ja osobiście znam te strony, przed wszystkim Rozdziele już z górą 13 lat, kiedy byłam tam z moim poprzednim chórem Ars Cantata z Warszawy. Zakochałam się w tym miejscu. Jest tu przepięknie. Tu - w "Hexe" - jest przemiła obsługa, bardzo miły jest pan właściciel - Wiesław Błoniarz. Serwują nam wspaniałe jedzonko, za którym tęsknimy potem cały rok. Po takim jedzeniu śpiewa się, że ho, ho... - powiedziała pani dyrygent.

    - Zespół liczy obecnie 22 osoby, ale w Żegocinie przebywa tylko 17. Pobyt tutaj finansuje nam uczelnia. Mamy też dofinansowanie z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a także sami uczestnicy partycypują w kosztach. Tu w Żegocinie mamy tak zwane warsztaty chóralne. Ćwiczymy więc głównie nasze głosy. W ciągu roku akademickiego spotykamy się na próbach dwa razy w tygodniu po dwie godziny. Siłą rzeczy nie da się więc zrobić tego, co przez 6 godzin każdego dnia tutaj. Korzystamy z sali, w której możemy mieć próby razem. Ale też ćwiczę z poszczególnymi głosami osobno. W planie są także zajęcia indywidualne z emisji głosu. W czasie wolnym od ćwiczeń spacerujemy po przepięknej okolicy, oddychamy tutejszym, świeżym powietrzem - słowem pracujemy i odpoczywamy - opowiada dalej założycielka zespołu.

    Kielecki chór akademicki ma już na swoim koncie trochę osiągnięć. Jest np. dwukrotnym laureatem Łódzkiego Festiwalu Chóralnego "Cantio Lodensis" w kategorii chórów akademickich, a w styczniu 2005 roku chór zdobył I nagrodę na XI Ogólnopolskim Festiwalu Kolęd i Pastorałek w Będzinie. - Zapał jest, wspaniałe głosy są - więc mamy nadzieję, że nadal będziemy się rozwijać - mówi z przekonaniem pani dyrygent, która jest także kierownikiem artystycznym Chóru Filharmonii Świętokrzyskiej im. Oskara Kolberga w Kielcach. 
   Z prowadzeniem tego typu zespołów jest dużo pracy, bo występuje spora rotacja członków chóru. Zawsze jest tak, że na początku roku akademickiego przychodzą do zespołu nowi studenci, którzy dowiadują się o nim z ogłoszeń powieszonych na uczelni, albo oglądają jego występy na uczelni lub w mieście.
   Podczas pobytu w Żegocinie, w wolnych chwilach członkowie zespołu zwiedzają okolicę. Rozpytują także o drogę do źródełka wody mineralnej i możliwość zwiedzenia zamku w Nowym Wiśniczu. Pewnie zdążą jeszcze odwiedzić te miejsca. Na pewno nie będą się w Żegocinie nudzić.

   W najbliższą niedzielę 20 sierpnia 2006 r. parafianie z Żegociny mieć będą okazję podziwiać młodych kieleckich artystów w żegocińskim kościele parafialnym na mszy świętej o godzinie 11. Muzyką sakralną, w tym pieśniami: "Ave Maryja", "Ach mój niebieski Panie" Wacława z Szamotuł i "Ave Verum Corpus" Mazarta, ubogacą niedzielną sumę i będzie to jedyny tegoroczny publiczny występ Chóru Politechniki Świętokrzyskiej na terenie Żegociny.

[wstecz]