BESTIALSKI NAPAD NA STACJĘ BENZYNOWĄ - 08.12.2004

Stacja beznzynowa w Żegocinie.

     8 grudnia 2004 roku, kilka minut przed godziną 18.00, nastapił bandycki napad na stację benzynową w Żegocinie. Dwóch młodych mężczyzn weszło do newielkiego pomieszczenia stacji i zaatakowało szykującego się do zamknięcia obiektu właściciela, który został pobity, przewrócony na podłogę i obezwładniony. Jeden z napastników zrabowal pieniądze z kasy - w sumie około 1500 zł. Po chwili obaj napastnicy zbiegli. Pobity współwłaściciel stacji znalazł się w szpitalu. Na szczęście odniesione rany nie okazały się bardzo groźne.
    Powiadomiona o wydarzeniu policja zareagowała profesjonalnie. Na okoliczne drogi udały się natychmiast policyjne patrole z Bochni i Nowego Wiśnicza. Ten ostatni zauważył
w sąsiedniej miejscowości - Bytomsku - podejrzanie zachowujących się mężczyzn, którzy na widok radiowozu zaczęli uciekać. Zostali jednak zatrzymani.   Podczas zeznań sprawcy napadu wyjaśnili, iż znaleźli się w Bytomsku, gdyż do tej wsi wezwali telefonicznie brata jednego z nich po tym, gdy kolega, który miał na nich czekać w pobliżu stacji, odjechał wystraszony wyjącą syreną alarmu. Rzeczywiście, chwilę później przyjechał oplem kadetem brat jednego z rozbójników. Także on został on zatrzymany, lecz po ustaleniu, że rzeczywiście nie miał nic wspólnego z napadem zwolniono go. Sprawcy rozboju to ludzie młodzi. Mają 21 i 22 lata, a jeden z nich jest uczniem klasy maturalnej. Obydwaj byli już wcześniej notowani przez policję. Jeżeli sąd orzeknie zastosowanie wobec nich środka zapobiegawczego w postaci aresztu tymczasowego, będą musieli przerwać naukę lub kontynuować ją, ale już w więziennych warunkach. Za ten brutalny napad grozi im kara od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.Rabusiami okazali się: mieszkaniec Krakowa oraz bracia z miejscowości Krasne-Potockie koło Nowego Sącza.
      Kilka dalszych szczegółów o sprawcach napadu na stację bezynową podał także "Dziennik Polski" z dnia 11 grudnia 2004 r. W artykule pt. "Skok za kraty" poinformowano, że 10 grudnia Prokuratura Rejonowa w Bochni wystąpiła do sądu o zastosowanie aresztu tymczasowego wobec dwóch uczniów krakowskich szkół średnich, którzy napadli na stację benzynową w Żegocinie. "Dziennik Polski" poinformował także, że sprawcom napadu pomagały jeszcze dwie osoby: brat jednego z napastników, który zrobił to nie wiedząc o przestępstwie oraz 24-letni mieszkaniec Żegociny, któremu grozi zarzut "pomocnictwa" (udzielił sprawcom napadu gościny). Nie przyznaje się on jednak do współudziału w przestępstwie.

[wstecz]