REKORDOWY BOROWIK |
|
Plon jednego grzybobrania Pani Heleny Pączek. W prawej ręce borowik - rekordzista. |
|
Ma 26 centymetrów wysokości, 72 centymetry obwodu kapelusza, waży nieco ponad 80 dekagramów. Takiego borowika - rekordzistę znalazła 17 sierpnia 2004 r. Pani Helena Pączek podczas rannego grzybobrania w pobliskim Przylasku (to nazwa lasu na pograniczu Żegociny i Łąkty Górnej). - Już właściwie kończyłam zbieranie grzybów. Udało mi się znaleźć dorodne czerwone kozaki, podgrzybki. Już z daleka zobaczyłam duży kapelusz grzyba, rosnącego pod samotną jodłą. Myślałam, że to jakiś trujący. Ale gdy podeszłam blisko, okazało się, że to prawdziwek o wyjątkowo dużych rozmiarach. Choć grzyby zbieram od dziecka, to jeszcze nigdy tak dużego nie udało mi się znaleźć - opowiada Pani Helena, dla której taki "łup" będzie z pewnością wspaniałą reklamą prowadzonego przez nią Gospodarstwa Agroturystycznego "U Heleny". Goście tego gospodarstwa odbyli już nie jedna taką wyprawę. Pani Helena poprowadziła ich w tylko sobie znane miejsca, gdzie grzybów w sezonie nie brakuje. Prawie zawsze jest to udane grzybobranie. W rodzinie Pączków wszyscy zbierają grzyby. - Kiedyś z synem, mężem i córką uzbieraliśmy 360 dorodnych grzybów. Część wykorzystuję od razu do robienia sosu grzybowego, pierogów i krokietów oraz zupy grzybowej. Resztę suszymy i marynujemy. Każdy rodzaj grzyba w innym słoiku. Także suszenie nie jest prosta sztuką. Najlepiej suszy się grzyby nie na sznurkach, czy niciach - bo się sklejają - ale na kolcach suchych gałązek śliwy - objaśnia doświadczona gospodyni, która chętnie dzieli się także informacją, że najlepiej wychodzić na grzybobranie, gdy księżyc jest w pełni. W Żegocinie wielu mieszkańców chodzi po okolicznych lasach na grzyby. Robią to najczęściej w niedzielę, bo właściwie tylko wtedy jest więcej czasu. Nie ma tu jednak takiego zwyczaju, jak w niedalekiej Muchówce, czy Lipnicy, gdzie zebrane grzyby sprzedaje się przy drodze. Tutaj większość zbierana jest na własne potrzeby. Sezon zbierania grzybów zaczął się w tym roku w końcu czerwca i potrwa do października. W tym roku jest duży urodzaj właśnie borowików. Największy wysyp grzybów będzie - o ile dopisze pogoda - we wrześniu. Trudno będzie jednak mieć takie szczęście, jakie spotkało Panią Helenę. Taaaaakie grzyby zdarzają się bowiem bardzo rzadko. Grzyby są od dawna urozmaiceniem polskiej kuchni. Ale potrafią też być powodem ludzkich tragedii. Zatrucia grzybami zdarzają się nader często. Pani Helena radzi więc zbierać tylko te grzyby, co do których nie ma najmniejszych wątpliwości. Ona sama zbiera tylko prawdziwki, kurki czerwone i szare, podgrzybki, rydze. Bardzo popularne gołąbki w ogóle ją nie interesują, bo uważa, że bardzo łatwo można się pomylić. Jaki los czeka dorodnego borowika - żegocińskiego rekordzistę ? Zostanie pokrojony i wysuszony, a potem trafi do spiżarni Gospodarstwa Agroturystycznego "U Heleny". |
|
Powrót z kolejnego udanego grzybobrania. | Borowik - rekordzista waży ponad 80 dkg. |
Suszenie grzybów. | Suszone i marynowane grzyby. |