|
KS. STANISŁAW
SZCZYGIEŁ KAPELANEM ŻEGOCIŃSKICH STRAŻAKÓW |
|
|
|
|
|
27 października 2003 roku J.E. Bp Tarnowski Wiktor Skworc, odpowiadając pozytywnie na
prośbę Zarządu Gminnego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych w Żegocinie,
zamianował księdza kanonika Stanisława Szczygła - proboszcza Łąkty Górnej -
duszpasterzem Strażaków Ochotników Gminy Żegocina. "Życząc Bożych łask do
pełnienia nowych zadań, udzielam pasterskiego błogosławieństwa" - zakończył
akt nominacji Bp Wiktor Skworc.
Uroczystość objęcia tego stanowiska, połączona z
noworocznym spotkaniem strażaków gminy Żegocina, odbyła się w niedzielne popołudnie
25 stycznia 2004 r. Na spotkanie przybyli strażacy z wszystkich jednostek gminy Żegocina
oraz z OSP Łąkta Dolna (ta wieś należy do gminy Trzciana, ale część do parafii w
Łąkcie) i zaproszeni goście; m. in. Prezes Honorowego Sądu Wojewódzkiego
ZOSP w Krakowie Jerzy Błoniarz, Sekretarz Powiatowego Zarządu ZOSP w Bochni
Tadeusz Olszewski, Komendant PSP w Bochni st. kpt. Krzysztof Kokoszka, Przewodniczący
Rady Gminy w Żegocinie Jan Marcinek oraz dzielnicowy Żegociny sierż. szt. Jan Krawczyk.
Obecni byli także radni i sołtysi.
Uroczystość prowadził Przewodniczący Zarządu Gminnego ZOSP w
Żegocinie Leopold Grabowski. W przemówieniu rozpoczynającym uroczystość, powiedział:
"Witam Was wszystkich na pierwszym strażackim opłatkowym spotkaniu noworocznym.
Jest czas trudu i znoju, jest czas świętowania, dziękowania i kolędowania.
Chcielibyśmy od dzisiaj wprowadzić obyczaj, że corocznie będziemy się spotykać, albo
będą się spotykać ci, którzy obdarzeni są największym zaufaniem społecznym,
aby im podziękować za trud i poświęcenie, a by Was upewnić, że pamięć o Was
będzie zawsze. W tym zakresie pragniemy stworzyć stałą zasadę i instytucję, która
strzec będzie tej zasady - instytucję kapelana strażaków ochotników". |
|
|
Tradycje strażackie na terenie gminy Żegocina sięgają już ponad sto
lat. W 1888 roku zapisano w kronikach parafialnych, że był pożar i strażacy gasili.
Znaczy to, że już wcześniej była organizacja. Ale ten dokument uznaliśmy za
obowiązujący. Dlatego też w 1988 roku, w stulecie straży, położony został kamień
węgielny pod obiekt, w którym dziś jesteśmy i który służy wszystkim, a straży
przede wszystkim. Później powstały pozostałe jednostki. 50 lat ma OSP w Łąkcie
Górnej, ponad 40 w Bytomsku, Bełdnie i Rozdzielu. Różne były warunki i techniki. Tu
przed obiektem jest tzw. konna sikawka. Była zaczynem rozwoju ochotniczych straży
pożarnych w Żegocinie, Łąkcie Górnej i Bełdnie. Jak jest dzisiaj ? W ciągu jednego
pokolenia dostrzegamy rewolucyjne zmiany. Nie będę o nich mówił, bo wszyscy je znamy.
Natomiast nie zmieniła się od pokoleń chęć służenia innym. Przekazywanie przez
pokolenia tej wzniosłej zasady trwa do dziś. 96% zaufania społecznego, jakie mają
ochotnicze straże pożarne, nie ma żadna inna organizacja w Polsce. Strażacy
spełniają bowiem wszystkie zasady moralne służby publicznej, jakie wymyślili i poeci,
i wielcy myśliciele. "Człowiek jest tyle wart, ile może uczynić dla drugiego
człowieka", "Kto ojczyźnie swej służy, sam sobie służy" i wreszcie
najważniejsze hasło: "Cokolwiek dobrego bliźniemu uczyniliście, mnie
uczyniliście" - to słowa z Ewangelii. Można by czytać wiele wspaniałych
myśli i mogą one dotyczyć strażaków. Mówi się również, że są to
chłopaki do tańca i do różańca. Bo to jest prawda. Nie było uroczystości
religijnych bez udziału strażaków. Uroczystości radosnych i wzniosłych - z okazji
świąt - ale również i smutnych, gdy trzeba było odprowadzić na niebiańskie
ścieżki swoich współtowarzyszy. Dlatego też, żeby nadać naszemu działaniu rangę,
zrodziła się myśl, aby powołać instytucję, która daje ochotnikom świadomość, że
ktoś nad nimi czuwa, że ktoś za nich się modli, że jest ktoś, do kogo mogą zawsze
się zwrócić po pociechę duchową - instytucję kapelana strażaków - ochotników. Na
posiedzeniu zarządu gminnego naszego związku w dniu 26 września poprzedniego roku
naczelnik OSP w Łąkcie Górnej druh Józef Stańdo podsunął myśl powołania dla
naszych strażaków kapelana. Pomysł ten uzyskał pełną aprobatę. W związku z tym w
imieniu zarządu gminnego wystąpiłem do Jego Ekscelencji Księdza Biskupa Tarnowskiego z
prośbą o mianowanie kapelanem strażaków - ochotników gminy Żegocina Księdza
Kanonika Stanisława Szczygła - proboszcza parafii Łąkta. W dniu 27 października Jego
Ekscelencja Ksiądz Biskup Tarnowski nominował Księdza Proboszcza Stanisława Szczygła
Duszpasterzem Strażaków Ochotników Gminy Żegocina. Nominację tą otrzymałem do
wiadomości. Dzieląc się tą radosna nowiną, pragnę poinformować oficjalnie druhów
strażaków oraz mieszkańców naszej gminy o tym wydarzeniu. Księże Kanoniku ! Proszę
przyjąć gratulacje z tego tytułu i proszę o opiekę duchową nad nami i nieustającą
modlitwę, zwłaszcza wtedy, gdy nasi chłopcy staną w potrzebie. Proszę również
przyjąć od nas obowiązujące insygnia władzy i nieobowiązujące, ale bardzo szczere
bardzo wdzięczności, że podjąłeś się tej trudnej misji". |
|
|
|
Następnie
Leopold Grabowski odczytał akt nominacji i list gratulacyjny od Zarządu Gminnego ZOSP w
Żegocinie. Przy dźwiękach fanfar orkiestry dętej CKSIT w Żegocinie wręczył Księdzu
Stanisławowi Szczygłowi strażacką czapkę i specjalną stułę z wizerunkiem św.
Floriana.
Ksiądz
Stanisław Szczygieł - już jako kapelan żegocińskich strażaków - zwrócił się do
zebranych z krótką przemową. Przypomniał słowa Ojca Świętego Jana Pawła II
wypowiedziane na Westerplatte 12 czerwca 1987 roku, który powiedział: "Każdy z nas
w życiu ma swoje Westerplatte, czyli jakiś wymiar zadań, obowiązków, które należy
podjąć i spełnić, jakąś powinność, od której nie wolno się uchylić, nie można
zdezerterować. Trzeba pewnych wartości bronić". Następnie rozwinął myśl Ojca
Świętego: "Nasze Westerplatte - to nasz rodzinny dom, nasze wioski, miasta, to
nasze miejsca pracy, czy nauki. Stojąc na tym Westeplatte czasem stawiamy pytanie:
dla kogo mam pewnych wartości bronić? Mam to czynić dla siebie, dla rodziny, Ojczyzny,
dla Boga. Czasem za obronę tych wartości, za ich tworzenie jesteśmy nagradzani, a
czasem robimy to społecznie, gratisowo, z potrzeby serca pomagamy bliźnim. Strażacy
byli zawsze w Polsce zorganizowaną grupą społeczną, którzy stojąc na swoim
Westerplatte potrafili i gotowi byli bronić. Bronili najpierw mienia ludzkiego. Tak
dobitnie pamiętamy 1997 rok, pamiętną powódź stulecia. I pamiętamy dokładnie wasze
poświęcenie, wasz trud. Szliście, aby człowiekowi pomagać i ratować mienie, które
żywioł niszczył. Dalej strażacy wspaniale organizowali i organizują różne
patriotyczne uroczystości, uświetniają różne nabożeństwa religijne, a każdego roku
tak wspaniale, pięknie pełnią honory przy Bożym Grobie. Stojąc więc na posterunku i
broniąc pewnych wartości człowiek się męczy. I stąd w podzięce za Wasz trud, za
Waszą pracę, dar serca, okazywaną pomoc w nieszczęściu ludziom, panowie strażacy i
zaproszeni goście, stojący na różnych odcinkach ojczyźnianego Westerplatte, wyciągam
w tej chwili do Was ręce, jako Wasz pierwszy kapelan. Wyciągam w czasie, gdy po naszych
kościołach są jeszcze żłóbki. A w tych żłóbkach małe dziecię wyciąga do nas
dziecięce rączki, jakby nas tymi rączkami chciało objąć. Na tle więc tego Bożego
Żłóbka ja - Wasz kapelan - wyciągam ręce do strażaków - ochotników i do wszystkich
miłych gości. W te ręce wezmę wypieczony przez miejscowych piekarzy chleb, a
wypracowany przez polskich rolników. Pobłogosławię ten chleb i wręczę panom
komendantom straży i przedstawicielom gości. Przyjmijcie Szanowni Państwo ten chleb od
Waszego kapelana. Weźcie go i zanieście do Waszych strażnic, czy innych miejsc pracy.
Ten chleb z czasem zeschnie. Ale niech Wam przypomina to nasze dzisiejsze miłe spotkanie.
Niech Wam przypomina, że takie spotkania nam, ludziom zmęczonym życiem,
zapracowanym, tak bardzo są potrzebne. Niech ten chleb uczy nas, że dobrem trzeba
się dzielić, bo tak nas uczyli rodzice i tak nas uczy nasza wiara. A dobro ma to do
siebie, że się rozmnaża. Więc tego rozmnażania dobra wszystkim szczerze,
serdecznie życzę". |
|
|
|
W dalszym ciągu uroczystości przemawiali goście. Głos zabrał m. in.
Komendant Gminny Władysław Zatorski, który ze wzruszeniem złożył gratulacje i
życzenia kapelanowi żegocińskich strażaków. "Dziękuję mu za to, że
przyjął ten wielki obowiązek. Zdajemy sobie sprawę z tego, że będziemy teraz
silniejsi duchowo. Jesteśmy już silni ludźmi i sprzętem. Brakowało nam tylko
modlitwy. Dzisiejszy strażak jest narażony na utratę zdrowia, a nawet życia. Nam może
być potrzebna nie tylko modlitwa. Przypomnijmy sobie ostatni wypadek w Żegocinie z 9
listopada (śmiertelne zaczadzenie). Wtedy pierwszy raz usłyszałem od lekarza słowa:
"Przywieźcie księdza". Taką pełnimy służbę, że spotykamy się ze
śmiercią przy pożarach, wypadkach na drogach. Tak więc praca duszpasterska będzie
bardzo potrzebna.
Józef Stańdo - jeden z założycieli OSP w Łąkcie
Górnej i jednocześnie naczelnik jednostki powiedział krótko: "Lepiej późno, jak
wcale albo nigdy. Parafię w Łąkcie mamy 17 lat i ksiądz proboszcz od początku - tak
można powiedzieć - jest strażakiem. Pojawiał się przy każdym pożarze w Łąkcie i
zawsze służył pomocą, a w kościele organizował dla pogorzelców pomoc materialną.
Pomysł powołania kapelana narodził się już kilka lat temu. Ale ciągle jakoś tak
schodziło. A teraz nasza jednostka ma już 50 lat, a z założycieli pozostało nas już
tylko dwóch: ja i Prezes Guzik. Wreszcie napisaliśmy wniosek i mamy naszego księdza
kapelana. Serdecznie się z tego cieszymy".
Przemawiał także Wójt Jerzy Błoniarz, który jest
aktualnie Prezesem Honorowego Sądu Wojewódzkiego Strażaków i jednocześnie członkiem
władz gminnych ZOSP w Żegocinie. Pogratulował księdzu Szczygłowi nowej
funkcji. - "Wierzę, że wspólnie z samorządem gminy będziesz mocno nas wspierał
Bogu na chwałę, ludziom na pożytek. Nie wyobrażam sobie, co samorząd gminy i ja bym
robił, gdyby nie druhowie strażacy. Nie ma przypadku, nie ma sytuacji na terenie gminy,
gdzie nie biorą udziału strażacy. Nie mam więc, jako wójt gminy, możliwości i
odwagi odmówienia wam pomocy materialnej. Bardzo się raduję, że udało nam się w roku
2003 doposażyć jednostki w podstawowy sprzęt, a zwłaszcza z przekazania jednostce z
Żegociny dobrego samochodu bojowego z urządzeniami do ratownictwa drogowego. Oby nigdy
nie trzeba już było wymawiać słów, które cytował komendant Zatorski. Rok 2003 był
dla nas, jeśli chodzi o odejście ludzi zacnych, rokiem trudnym. Odszedł na zawsze
proboszcz Antoni Poręba, odeszła młoda nauczycielka. Na rok 2004 chcę Wam wszystkim
życzyć przede wszystkim zdrowia, radości i spełnienia wszystkich marzeń. Chcę
również, aby piękne przesłanie naszego księdza kapelana przyświecało nam wszystkim
na rok 2004. |
|
|
Po przemówieniach Ksiądz Stanisław Szczygieł poświęcił bochenki
chleba - symbol jedności, dzielenia się z dobrem drugim, a następnie przekazał je
kolejno: Prezesowi Zarządu Gminnego ZOSP w Żegocinie Leopoldowi Grabowskiemu, Wójtowi
Gminy Jerzemu Błoniarzowi, Komendantowi Gminnemu ZOSP w Żegocinie Władysławowi
Zatorskiemu, Naczelnikowi OSP Rozdziele druhowi Szewczykowi, Naczelnikowi OSP Bytomsko
Gąsiorkowi, Naczelnikowi OSP Bełdno Stanisławowi Furtakowi, Naczelnikowi OSP Łąkta
Dolna - Burkowiczowi (strażacy tej jednostki) Naczelnikowi OSP Łąkta Górna Józefowi
Stańdo, Komendantowi Powiatowemu PSP w Bochni kpt. Kokoszce, Przewodniczącemu Rady Gminy
w Żegocinie janowi Marcinkowi, dzielnicowemu Janowi Krawczykowi z Posterunku w Trzcianie,
kapelmistrzowi orkiestry Mieczysławowi Kędrze, sekretarzowi Zarządu Powiatowego ZOSP w
Bochni Tadeuszowi Olszewskiemu.
Toast za pomyślność wzniósł Przewodniczący Rady Gminy Jan
Marcinek, który powiedział: - To chwila dosyć podniosła, bo po pierwsze spotykamy się
w okresie świątecznym i jest prawie, jak w wieczerniku, bo łamiemy się chlebem. Ten
toast jest też podziękowaniem i wyrazem wdzięczności od rady Gminy i całej
społeczności dla Was - strażaków. Dziękuję za to, że służycie tej społeczności
wszędzie, gdzie potrzeba: i na placu boju i w uroczystościach. Księże Kapelanie !
Gratuluję w imieniu Rady Gminy za przyjęcie tej zaszczytnej funkcji i życzę dobrego
duszpasterzowania.
Orkiestra odegrała "Sto lat", po czym ponownie
głos zabrał ksiądz Szczygieł. Przypomniał, że "często wspominamy to, cośmy z
domu rodzinnego wynieśli. W naszych domach otrzymaliśmy od rodziców podstawy
wychowania. Ktoś powiedział, że najważniejszym uniwersytetem jest rodzinny dom. Z tego
domu tak dużo czerpiemy mądrości do naszego późniejszego życia. Z domu pamiętamy
słowa, które nam rodzice przekazali: dziękuję, przepraszam, proszę. Chciałbym
więc w tej chwili powiedzieć krótkie słowo - dziękuję ! Dziękuję panu Józefowi
Stańdzie za to, że taką inicjatywę podjął i pięknie zrealizował. Nigdy się nie
spodziewałem, że coś takiego będę w życiu robił. Ale skoro to się stało faktem,
będę się starał w miarę możliwości jak najlepiej ze swoich zadań wywiązywać.
Dziękuję panu Prezesowi Leopoldowi Grabowskiemu, który przejął inicjatywę i
dzisiejszą piękną uroczystość zorganizował i poprowadził. Dziękuję naszemu panu
Wójtowi. Dziękuję mu dlatego, że stara się dla nas wszystkich nie tylko być
urzędnikiem, ale stara się być ojcem i jak sami zauważamy wszystkich stara się
dostrzec, docenić, dowartościować i jak może tak dzieli, żeby wszyscy coś mieli,
żeby nikt nie był odstawiony na bocznicę. Dziękujemy mu również za to, że jest z
nami przy każdej okazji. Dziękuję Komentandowi Władysławowi Zatorskiemu. Znamy się
dawno i pamiętam, jak w 1997 roku, gdy była powódź, wspólnie ze strażakami
objeżdżał i robili co mogli, aby w nieszczęściu ludziom pomóc. Dziękuję panom
naczelnikom poszczególnych jednostek, orkiestrze i kapeli, która za chwilę będzie
wspólnie z nami kolędować. Dziękuję wszystkim strażakom, i tym młodszym, i starszym
- emertytom i rencistom - bo i tacy są na tej sali. Tu nie widać konfliktu pokoleń.
Myślę, że takie spotkanie, jak dzisiejsze, jest bardzo potrzebne. Dziękuję wszystkim
za to, że jesteśmy razem z sobą. Myślę, że w tej chwili nie pora mówić, co mam w
planie jako kapelan - robić. Ale jeśli panowie pozwolicie, to chciałbym spotkać się z
Wami podczas zebrań w jednostkach i tam będę próbował powiedzieć Wam o tych planach.
Chciałbym, abyście traktowali mnie, jako jednego z Was. Może trzeba będzie komuś
czasem dobre słowo powiedzieć, może kogoś wysłuchać - bo wiem, że to często
człowiekowi jest potrzebne. |
|
|
Zjedzono także gorący posiłek. Potem orkiestra, a następnie kapela i
Zespół Folklorystyczny CKSiT w Żegocinie, a wraz z nimi wszyscy obecni na tym radosnym
spotkaniu, śpiewali kolędy.
|
Ksiądz mgr Stanisław Szczygieł pracuje na terenie gminy Żegocina od
1986 roku, czyli od początku istnienia w Łąkcie parafii. Wcześniej duszpasterzował w
miejscowości Ocieka koło Mielca (5 lat), a następnie w podbocheńskiej Brzeźnicy (6
lat). Już na pierwszej placówce dał się poznać jako wielki przyjaciel strażaków,
dla których organizował wycieczki, ogniska, pielgrzymki. Zainteresowanie tym ruchem ma z
pewnością związek z faktem, że jego brat Ks. Ryszard Szczygieł jest Kapelanem Komendy
Miejskiej PSP w Koszalinie.
Także w
Łąkcie Ks. Proboszcz od początku udzielał się w strażackim ruchu. Towarzyszył
strażakom i ściśle z nimi współpracował. Włączał się w akcje ratunkowe, a dla
poszkodowanych przez pożary zawsze organizował pomoc materialną. Pamięta przynajmniej
6 takich akcji. Tak więc nominacja na stanowisko Kapelana Strażaków Gminy Żegocina
jest tylko zinstytucjonalizowaniem tego, co do tej pory robił. |
|
|
|
|
|
[wstecz] |