|
OSIEMNASTE
DOŻYNKI PARAFIALNE W ŁĄKCIE |
|
|
|
Już po raz osiemnasty odbyły się w Łąkcie Górnej parafialne dożynki.
Podczas uroczystej Mszy Świętej, odprawionej 7 września 2003 r. w Kościele pod
wezwaniem Matki Boskiej Nieustającej Pomocy przez księdza proboszcza Stanisława
Szczygła, parafianie dziękowali Matce Bożej za tegoroczne plony. |
|
Kwadrans po dziewiątej wyjechała z Łąkty Dolnej kawalkada wozów konnych
prowadzona przez także konną banderię. W pierwszym wozie jechali tegoroczni
starostowie: Joanna Trzeciak z Łąkty Dolnej i Krzysztof Guzik z Łąkty Górnej, którzy
trzymali w dłoniach dwa dorodne bochenki chleba. W drugim i trzecim dziewczęta ubrane w
krakowskie stroje, podtrzymujące przygotowane przez obie wioski wieńce. W ostatnim
przygrywająca podczas przejazdu do kościoła żegocińska kapela ludowa. |
|
Tuż przed dziesiątą dożynkowy orszak pojawił się przy kościele.
Czekali tu już na niego licznie zgromadzeni parafianie. Wśród nich było wiele dzieci,
w tym ubrane w krakowskie stroje dziewczyny z darami ołtarza. Prowadzony przez starostów
orszak przemaszerował przed wejście do kościoła. Tu odbyła się ceremonia powitania
przez gospodarzy uroczystości: księdza proboszcza Stanisława Szczygła i Wójta Gminy w
Żegocinie Jerzego Błoniarza. Obaj otrzymali od starostów bochenki chleba. |
|
|
|
Dopiero teraz większość parafian mogła podziwiać dożynkowe wieńce. Oba
prezentowały się znakomicie. Gospodynie z Łąkty Dolnej wykonały wieniec w kształcie
łodzi, w której umieściły figurę Chrystusa. Wieniec Łąkty Górnej, w których znad
pól i obłoków unosi się Matka Boska Nieustającej Pomocy, w całości wykonany z
plonów ziemi, miał ponad dwa metry wysokości. Kilka minut później wierni zostali
przez ministrantów i księży łąkieckiej parafii wprowadzeni do kościoła.
Rozpoczęła się uroczysta suma. |
|
Podczas nabożeństwa w imieniu wiernych - Beata Kukla, a następnie
Krzysztof Guzik, podziękowali Bogu za plony, a także prosili o dalszą opiekę nad
rolnikami. - "Przynosimy Ci ten wieniec z pięknych, złotych kłosów zbóż. Racz
przyjąć od nas korne dziękczynienie i błogosławieństwo na nas zrzuć" - mówił
wierszem tegoroczny starosta parafialnych dożynek. Piękną homilię o
patriotyczno-religijnych treściach wygłosił ksiądz proboszcz Stanisław Szczygieł. |
|
|
|
Po
zakończeniu Mszy Świętej uczestnicy nabożeństwa wyszli na przykościelny plac.
Zostali tu poczęstowani przez dziewczęta ubrane w krakowskie stroje plackami z serem, a
także kromkami chleba posmarowanymi smalcem. Smakowały znakomicie. Do pamiątkowego
zdjęcia na schodach kościelnych ustawili się starostowie dożynek, księża
łąkieckiej parafii, a także wójt Gminy Żegocina Jerzy Błoniarz. Wiele osób miało
aparaty fotograficzne i kamery filmowe. Byli wśród nich także goście z zagranicy,
którzy na tę ważną dla parafii uroczystość przyjechali do Łąkty. |
|
Niebawem zagrała i zaśpiewała żegocińska kapela, prowadzona przez Mieczysława
Kędrę, którą wspierał gościnnie Józef Tokarczyk - dyrektor zespołu
folklorystycznego "Spod Kicek" z Mordarki. Układane i śpiewane przez
niego okazyjne kuplety wzbudzały śmiech słuchaczy. Tuż przed odjazdem spod kościoła
zaśpiewał tak: "Chodźmy juz, chodźmy juz, ejze ku domowi, zagrojcie gościnnie,
księdzu proboszczowi". Po krótkim koncercie kapeli, zaproszeni goście, w tym
księżą, wsiedli do furmanek i prowadzeni przez konną banderię odjechali w stronę
Łąkty Dolnej. |
|
|
|
Dożynkowy orszak, już bez wieńców pozostawionych w
kościele, odprowadził najpierw do domu starościnę, gdzie pozostali zaproszeni przez
nią goście, a potem powrócił do Łąkty Górnej, do obejścia państwa Guzików. Tutaj
znów zagrała kapela i przyśpiewki wykonał Józef Tokarczyk. "Starosto, starosto,
niech sie wom tu darzy, pozdrowienia głoszę od wszystkich drobiarzy. Niech sobie
zaśpiewom, stojcie tutoj z kraja, hodowanie drobiu, to nie żodne jaja" -
szczególnie ta przyśpiewka, będąca aluzją do produkcji drobiarskiej starosty dożynek
- wzbudziła radość słuchaczy. |
|
Spożyciem obiadu w domach tegorocznych starostów weselnych i rozmowami na
wiele tematów nurtujących podbeskidzką wieś, zakończyły się tegoroczne dożynki
parafialne w Łąkcie. Dziękując starostom w imieniu uczestników dożynek wójt Jerzy
Błoniarz zapowiedział, że będzie się starał od roku przyszłego zorganizować
dożynki gminne i zaproponował właśnie Łąktę, jako miejsce ich odbycia. Pomysł
został przyjęty z aplauzem, gdyż tutejsza ludność umie pracować i umie się też
bawić. Dożynki są tutaj jednak nadzwyczajną uroczystością. Zwraca na to uwagę,
pomysłodawca łąkieckich dożynek - ksiądz proboszcz Stanisław Szczygieł, który za
główne cele ich organizacji uznaje: podziękowanie Panu Bogu za dar chleba, uchronienie
staropolskich zwyczajów i podniesienie na duchu rolników, o których tak niewiele osób
pamięta.
Osiemnaste
dożynki są za nami. Były godne "dorosłej" rocznicy ich zapoczątkowania. Jak
wszyscy to podkreślali, tegoroczni starostowie, bardzo wysoko podnieśli poprzeczkę
organizacyjną dla swoich następców. Z radością należy podkreślić też fakt
wysokiego kunsztu artystycznego wieńców oraz dużego zaangażowania lokalnej
społeczności w organizację rolniczego święta. |
|
|
|
|
Wieniec
Łąkty Górnej. |
Starostowie. |
Wieniec
Łąkty Dolnej. |
|
|
|
[wstecz]
[parafia] |