Cztery prezentowane wyżej na fotografiach figury są do siebie
podobne. Nic dziwnego; przecież wyrzeźbił je Teodor Twaróg (1824 - 1904) -
kamieniarz rodem ze Starej Wsi koło Limanowowej, który ożenił się w Bytomsku z
Antoniną Hojda i którego autorstwa jest kilkanaście przydrożnych, kamiennych figur. Na
wszystkich można z tyłu przeczytać podobny napis:
Niedawno udało się znaleźć artykuł prof. Romana Reinfussa (1910 - 1998) pt.
"Teodor Twaróg - "Snycerz i malarz z Limanowy". Ten wybitny etnograf
przybliża w nim sylwetkę ludowego kamieniarza i malarza oraz charakteryzuje jego
dzieła. Profesor pisze m. in. "Twaróg, zwany potocznie
"Teodorek", byl twórcą dosyć wielostronnym. Zgodnie z tradycją rodzinną
zajmowal sie malarstwem, prócz tego rzeżbil w drewnie i kuł w kamieniu. Karierę
rzezbiarską rozpoczął prawdopodobnie od drewnianych figur i świątków, które
dodatkowo polichromował. /.../ Nie wiemy kiedy "Teodorek" zabrał się do
kamieniarstwa. Najstarsza znana figura przydrożna z jego podpisem nosi datę 1858 (w
Rajbrocie). Autor liczył wówczas 34 lata i prawdopodobnie był już zaawansowanym w swym
zawodzie rzemieślnikiem, osiadłym w mieście, skoro na cokole figury znajdujemy podpis
"Majster Teodor Twaróg z Limanowy". Jak długo tam przebywał nie można
ustalić. Być może po ożenieniu się z Antoniną Hojda przeniósł się do żony na
wieś i zamieszkał w Bytomsku - gdzie zmarł 6 lutego 1904 r. jako 80 letni starzec.
Musiał się niemal do końca trzymać dosyć krzepko, skoro ostatnia kuta przez niego
figura (znajdująca się w Lipnicy Dolnej) wykonana została w 1900 r., kiedy mistrz
liczył sobie już 60 lat. Pochowano go na cmentarzu parafialnym w Żegocinie. W księdze
zgonów jako zawód zanotowano "skulptor".
Najwięcej rozpoznanych kapliczek Teodora Twaroga spotkać
można na terenie powiatu bocheńskiego – 15; w dziewięciu wsiach: Rajbrocie (3),
Lipnicy Górnej (3), Lipnicy Dolnej, Muchówce (po 2), Łąkcie Górnej, Trzcianie,
Leszczynie, Połomiu Dużym, Kobylu (po 1). Znane są jeszcze kapliczki Twaroga ze
Strzeszyc (1) w powiecie limanowskim oraz z obszaru powiatu brzeskiego: w Tymowej (1),
Wojakowej (1), Iwkowej (1), Gnojniku (1), Zawadzie Uszewskiej (1), Jadownikach Podgórnych
(3), w sumie 24, w obszarze 16 wsi.
Charakteryzując figury "snycerza z Limanowy" profesor
Reinfuss pisze: "Kamienne figury Teodora Twaroga należą przeważnie do grupy
kapliczek słupowych, podzielonych poprzecznymi gzymsami na kondygnacje. W trzonie słupa
znajdują się wnęki z rzeźbami świętych a ściany zdobią płaskorzeźby o tej samej
tematyce. Figur zbudowanych według podobnego schematu jest dużo, szczególnie w
Krakowskim, na terenach położonych na południe od Wisły, jednakże wykonane przez
Twaroga różnią się od innych. Już najstarsza znana nam kamienna figura Twaroga
(Rajbrot, 1858) posiada cechy wspomnianej wyżej odrębności. Na prostokątnej płynie
kamiennej, pełniącej funkcję podstawy, stoi słup o przekroju kwadratowym, w którego
dolnej części znajduje się wyodrębniony wąskim uskokiem niski cokół. Na słupie
stanowiącym trzon figury spoczywa kwadratowa płyta, której krawędzie wysunięte na
zewnątrz tworzą szeroki gzyms o skromnym i bardzo prostym profilowaniu. Zwieńczenie
figury tworzy kamienna nastawa w postaci prostopadłościanu, o podstawie nieco mniejszej
od przekroju trzonu, zwieńczona odkutym w tym samym bloku dwuspadowym daszkiem, na którego
kalenicy osadzony jest żelazny krzyżyk".
W Żegocinie i jej okolicach
jest bardzo wiele przydrożnych krzyży, figur i kapliczek. Każda z nich ma swoją
historię, każda jest inna. Są one w różnym stanie. Niektóre zaniedbane, chylące sie
ku upadkowi, inne lśnią jasnością kamienia i farb. To dowód, że niedawno były
odnawiane. Taką odrestaurowaną figurę, autorstwa Teodora Twaroga, można podziwiać w
Łąkcie Górnej, tuż przy drodze wojewódzkiej w stronę Żegociny. -Figura była
pochylona odkąd pamietam - mówi Jan Dziedzic - właściciel działki, na której stoi
jego dom i tuż koło niego historyczna figura. - Ale postanowiłem ją wyprostować i
całkowicie odremontować. Najpierw rozebraliśmy ją na cztery części. Potem
zrobiliśmy nowy, solidny fundament. Potem sztukatorzy i malarze - pracujący na co dzień
w ochronie zabytków - wzięli się do pracy. Kamienie zostały z powrotem obkute, rysunki
odmalowane, ze specjalnej blachy zrobiliśmy daszek, który teraz błyszczy jak złoty,
ale po paru latach nabierze koloru kapliczki. Po kilku dniach pracy figura stanęła już
prosto. Ile mnie to kosztowało - to wiem tylko ja i Pan Bóg - mówi Jan Dziedzic.
Postawa Pana Dziedzica, nie jest jedyną, godną wskazania
jako przykład. Jadąc drogą od Żegociny do Bochni dostrzec można kilka
odrestaurowanych ostatnio kapliczek; wśród nich znalazła się także figura wykonana
przez Teodora Twaroga w Połomiu, w pobliżu drogi wiodącej do Muchówki. |