BYTOMSKO
LEGENDA "ZAPADŁY KOŚCIÓŁ"

Pogranicze Bytomska i Rozdziela.

      Dawno, bardzo dawno temu na granicy między Rozdzielem, a Bytomskiem, stał duży i piękny kościół. Był on dumą mieszkańców obydwu miejscowości, którzy przychodzili do niego na różne nabożeństwa, modlili się i śpiewali nabożne pieśni. Tak to trwało przez wiele długich lat. Potem coś złego zaczęło się dziać z ludźmi. Kłócili się, obrzucali wyzwiskami rozpoczynali bójki a co najgorsze popadli w nałóg pijaństwa.
    Pewnego razu, kiedy dwie grupy mężczyzn z Rozdziela i Bytomska wywołali karczemną awanturę na placu przy kościele, zatrzęsły się mury świątyni i kościół wraz z wiernymi zapadły się pod ziemię. Nikt, kto tam wówczas był obecny, nie potrafił się uratować. Od tego czasu, gdy ktoś przechodził blisko miejsca, gdzie niegdyś był kościół, a była to niedziela i wówczas winna odbywać się suma, słyszał bicie dzwonów i stłumione śpiewy.
    Ludziska zaczęli się bardzo modlić w intencji tych, którzy zginęli. Żal im było również było kościoła. Wtedy Pan Bóg zlitował się nad grzesznikami i postanowił zwrócić ludziom życie i świątynię. Odtąd w każdym roku kościół podnosił się o kilka centymetrów, a odgłosy dzwonów i śpiewy były coraz radośniejsze i głośniejsze, aż pewnej niedzieli wyłoniła się część krzyża umieszczonego na wieży.
    W tym momencie przez plac, na którym kiedyś stał kościół przechodziła kobieta. Bardzo się spieszyła i nie zauważyła  wynurzonego krzyża. Spódnicą zahaczyła o krzyż, przedarła niemal na dwie połowy. Zdenerwowana krzyknęła: - A niech cię diabli wezmą.
    Krzyż znikł, a kościół zapadł się tak głęboko, że już nie słyszano, ani jego dzwonów, ani modłów ludzi i nikt nie wie gdzie jest to miejsce, w którym tkwi zapadnięty kościół.

[wstecz]