Oczyszczalnia ścieków w Łąkcie Górnej.

PROBLEMY Z OCZYSZCZALNIĄ ŚCIEKÓW W ŁĄKCIE GÓRNEJ - 20.06.2013

   

      Artykuł "Nocą oczyszczalnia truje potok" autorstwa Pani Małgorzaty Więcek-Cebula, zamieszczony 17 czerwca 2013 roku w "Gazecie Krakowskiej" oraz tekst Pana Mirosława Cisaka pt. "Mieszkańcy skarżą się na oczyszczalnię ścieków" ilustrowany filmikiem nagranym przez mieszkańców Łąkty i zamieszczony w portalu internetowym bochnianin.pl, wywołały lawinę komentarzy internetowych i dyskusji. Dla mieszkańców Łąkty Górnej i części także Dolnej wydobywające się z terenu oczyszczalni smrody stały się nie do zniesienia. Postanowili działać nieco inaczej niż robili to do tej pory. Powiadomili prasę a filmik przesłali także do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska.
    Dwa zasadnicze zarzuty przedstawione przez mieszkańców Łąkty Górnej wobec oczyszczalni są następujące: 1. Nieznośny smród wydobywające się z terenu oczyszczalni, 2. Zanieczyszczanie, a więc i trucie Potoku Saneckiego przez zrzuty ścieków. Zajmijmy się dokładniej obydwoma zgłoszonymi zarzutami.
   1. Pierwszy z problemów, czyli smród z oczyszczalni, znany jest samorządowi Gminy Żegocina już pewnego czasu. Wójt i Dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej w Żegocinie inż. Wiesław Dudziak wielokrotnie odpowiadał na interpelacje łąkieckich radnych zgłaszane na sesjach i zebraniach wiejskich. Smród wydobywający się z terenu oczyszczalni jest i to fakt, o którym wielokrotnie osobiście przekonywał się Wójt Jerzy Błoniarz, interweniując u Dyrektora Dudziaka.
    W upalne wczesne popołudnie 20 czerwca 2013 roku udałem się na teren oczyszczalni i oprowadzany przez Dyrektora Wiesława Dudziaka zwiedziłem wszystkie zasadnicze elementy tego zakładu, poznając - przyznam trudne - zagadnienia z zakresu przebiegu procesu technologicznego, poczynając od punktu przyjmowania ścieków dowożonych, na rurze wypuszczającej oczyszczone ścieki do Potoku Saneckiego kończąc. Dowiedziałem się dużo, dużo też smrodu się nawąchałem, ale przynajmniej zrozumiałem skąd się on bierze i dlaczego się ulatnia do atmosfery. Niestety nie mam najlepszych wiadomości. Przy obecnie stosowanej technologii i posiadanych, często niekompatybilnych urządzeniach technicznych, pochodzących z różnych okresów czasowych, z różnych firm, nie jest możliwe pozbycie się tej bardzo utrudniającej komfort życia sąsiadów oczyszczalni uciążliwości. Na dodatek rozpoczął się nakazany przez tarnowską delegaturę Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie proces oczyszczania stawów, na które awaryjnie kierowane były ścieki surowe. Potrwa to kilka miesięcy i przy niekorzystnych warunkach pogodowych może jeszcze nasilić intensywność rozprzestrzeniania się smrodu. I tak źle i tak niedobrze.
   Delegacja niemieckich specjalistów, która kiedyś zwiedzała łąkiecką oczyszczalnię, uznała, że nie opłaca się modernizowanie tego zakładu. Jedynym wyjściem wg nich jest budowa całkiem nowej oczyszczalni, co dla żegocińskiego samorządu jest - przy wydaniu już dużych pieniędzy na rozbudowę wodociągów i stacji uzdatniania wody, a także rozbudowę kanalizacji, w tym także modernizację jednej z mechanicznej części oczyszczalni, jest przedsięwzięciem bardzo trudnym, prawie niemożliwym w najbliższym czasie. Wójt Gminy Żegocina dostrzega problem, pragnie go rozwiązać, ale jako perspektywę widzi jedynie modernizację biologicznej części oczyszczalni ze środków pozyskanych z PROW na lata 2014 - 2020 oraz z Ministerstwa Ochrony Środowiska. Zarówno Wójt , jak i dyrektor ZKG, widzą pewną możliwość częściowej poprawy sytuacji z zapachami poprzez zakończenie przyjmowania ścieków spoza terenu gminy, ale także bardzo trudnych, "ciężkich". Wkrótce poznamy decyzje w tej sprawie.
    Podsumowując ten wątek mogę stwierdzić, że jest tu swoista kwadratura koła. Bez dużych nakładów finansowych (minimum 5 mln zł) nie uda się całkowicie zlikwidować smrodu z oczyszczalni. Można go ograniczyć, ale dopiero po: 1). Zakończeniu prac związanych z czyszczeniem stawów, 2). Po dużym ograniczeniu lub w ogóle zakończeniu przyjmowania ścieków dowożonych spoza gminy. Jest jeszcze trzecie wyjście: zamknięcie oczyszczalni i wywożenie ścieków do innej oczyszczalni, co zrozumiałe - musiałoby spowodować dosyć spory wzrost opłat.
   2. Druga sprawa, zgłoszona przez mieszkańców Łąkty to zatruwanie Potoku Saneckiego przez "dzikie" wypuszczanie ścieków przez rurę odprowadzającą wodę z oczyszczalni do rzeczki. Fakt wypływania podejrzanej cieczy z tej rury został sfilmowany przez mieszkańca Łąkty (zobacz >>>). Dziennikarzom i Głównemu Inspektorowi Ochrony Środowiska skarżący sugerują, że wypuszczanie ścieków nieoczyszczonych, lub źle oczyszczonych zdarzało się wielokrotnie. To poważna sprawa, zagrożona wysokimi karami.
    Dyrektor Dudziak potwierdza fakt, że z rury w dniu 3 czerwca 2013 roku wypłynęła brudna woda, zawierająca nie w pełni oczyszczone ścieki, ale że był to tylko epizod wynikający z przepełnienia się stawów zalanych przez wody opadowe. Fakt ten tak opisuje w piśmie do WIOŚ w Krakowie - Delegatura w Tarnowie z dnia 17 czerwca 2013 roku, z odpisem m. in. do Starostwa Powiatowego i Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Bochni: Zakład Gospodarki Komunalnej w Żegocinie z siedzibą w Łąkcie Górnej 332, 32-731 Żegocina informuje, że w dniu 03.06.2013. na oczyszczani ścieków w Łąkcie Górnej miało miejsce wydarzenie polegające na przepełnieniu się stawów stabilizacyjnych wodą pochodzącą z obfitych opadów deszczu, przez co nastąpiło zwiększeniu odpływu ścieków oczyszczonych o ciemnym kolorze do rzeki. Mieszkańcy powiadomili policję w poniedziałek 03.06.2013 około godziny 16, natomiast oczyszczalnia została powiadomiona o godz. ok 19.00 o całym zajściu. Obecnie przekopaliśmy rów na wody burzowe (pochodzące z pól powyżej oczyszczalni) wzdłuż stawu nr 1 (pomiędzy stawami, a stokiem od strony południowej) odprowadzający wody burzowe z terenu poza układ oczyszczania ścieków. Sytuacja spowodowana była ciągłymi i obfitymi opadami deszczu oraz brakiem możliwości eksploatacji stawu nr 3, który jest oczyszczany z zalegających w nim osadów i po wykonaniu odprowadzenia wód pochodzących z terenu powyżej oczyszczalni nie powinna mieć więcej miejsca. Na terenie oczyszczalni prowadzone są prace związane z oczyszczaniem stawów stabilizacyjnych, co może powodować wokół oczyszczalni uciążliwości zapachowe w momencie, gdy wody nad osadem są wymieszane z osadem z dna w celu przetłoczenia pompą do dalszej obróbki. Jednak obecnie po obfitych opadach deszczu staw jest zalany wodą i niema żadnych uciążliwości, a ścieki oczyszczone przepływają przez staw nr 2 do potoku. Ostatnie badanie ścieków w celu określenia jakości odpływających ścieków /.../ Zapachy wokół oczyszczalni pojawiają się w okresie kampanii jabłkowej, gdy osad na oczyszczalni zostanie przytruty lub przeciążony, wówczas część funkcji oczyszczania przejmują stawy, a co za tym idzie zaczyna się deficyt tlenu na stawach. Opracowany na nowo operat i instrukcja oczyszczalni będzie przewidywać większe rygory dla ścieków z Appol-u oraz częstsze czyszczenie stawów (max. co 3 lata). Oczyszczalnia wymaga przebudowy w celu dostosowania do wymogów obecnych przepisów, w zakresie części biologicznej oraz gospodarki osadami i do czasu wykonania modernizacji mogą pojawiać się uciążliwości zapachowe.
   Tyle wyjaśnień dyrektora we wspomnianych obu sprawach. Zwiedzając oczyszczalnię dostrzegłem dowody potwierdzające powierzchniowe przepływanie wody pomiędzy stawami (widoczne wgłębienia, zarysy małych koryt, w których płynęła woda) oraz wykonane dzień później zdjęcia, na których wyraźnie widać, jak woda ze stawu nr 1 przelewa się do stawu nr 2. Dowodzi to tego, że wspominany w liście fakt przelania miał miejsce w rzeczywistości. Jestem wprawdzie laikiem, ale nie widzę też możliwości bezpośredniego wlania ścieków nieoczyszczonych do rury odprowadzającej wodę ze stawu stabilizacyjnego do potoku. Poza tym, po co ktoś miałby to robić na terenie oczyszczalni, skoro ścieki mógł wylać w dowolnym właściwie odcinku potoku (przestrzegam, tego robić nie wolno, grożą surowe kary).
   Jeśli tak, to może do Potoku wpływają tą sfilmowaną rurą ścieki źle lub mało oczyszczone, nie spełniające określonych norm. Określają je pozwolenie wodno-prawne. Proszę o wyjaśnienia w sprawie systemu monitorowania jakości ścieków i objaśnienie systemu badania tych ścieków przez odpowiednie, posiadające akredytację instytucje, w łąkieckim przypadku przez Zakład Inżynierii Środowiska "KO-EKO-LAB" z Brzeska. Przeglądam pozwolenie wodno-prawne (obowiązuje do sierpnia 2015 roku) oraz sprawozdanie z badania dokonanego przez "KO-EKO-LAB" na przełomie kwietnia i maja 2013 roku:
     Porównajmy dane:

  Pozwolenie Dane z badania
     
Odczyn pH 6,5 - 9,0 7,0 - 7,1
BZT 25 g/m3 22 g/m3
ChZT 125 g/m3 71 g/m3
Zawiesiny 35 g/m3 18 g/m3
Temperatura 350 C 14,50 C
     

Dane.

   Jak widać, w żadnym ze wskaźników łąkiecka oczyszczalnia nie przekroczyła dopuszczalnych norm. Gdyby zostały one przekroczone zakład musiałby zapłacić karę. Jak zapewnia dyrektor zakładu w Łąkcie, a co potwierdził dziennikarzom Kierownik Działu Inspekcji Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie Tadeusz Michalik, oczyszczalnia ścieków jest kontrolowana systematycznie. Na bieżąco monitorowane są także dane z urządzeń pracujących na oczyszczalni. Zakład jest również monitorowany przez system kamer, które rejestrują każdy wjazd i wyjazd z terenu oczyszczalni, a także plac, gdzie przyjmowane są ścieki,jak również wewnętrzne budynku. Niewiele tu miejsc, gdzie można coś ukryć, albo "pomajstrować" przy odczytach.
    W zrozumieniu procesu technologicznego stosowanego w łąkieckiej oczyszczalni powiniem pomóc filmik, zakręcony 20 czerwca 2013 r. na terenie oczyszczalni.
 Tak to wygląda dla człowieka z zewnątrz i relacjonuję to nie po to, aby osłaniać kogokolwiek, tylko aby ukazać fakty i okoliczności sfilmowanego zdarzenia. Temu, kto nie był na tej oczyszczalni łatwo formułować zdania o wypuszczaniu ścieków z trucizną zabijającą życie biologiczne w Potoku Saneckim. Ale skoro są skargi, to odpowiednie instytucje powinny się nimi zająć, fachowo zbadać sprawę i dać wyniki kontroli do wiadomości publicznej.
   Jak najbardziej popieram więc te wnioski mieszkańców Łąkty, które dotyczą nadzoru nad oczyszczalnią, a także kontroli nad stanem czystości środowiska naturalnego, którego musimy bronić jak przysłowiowej niepodległości. I to wszędzie, nie tylko na oczyszczalni, ale także na podwórku własnym i sąsiada, w lasach, zagajnikach, korytach potoków i rzek, wszędzie. Uważam, że w Gminie Żegocina mamy jeszcze w tej dziedzinie dużo do zrobienia.
    Współczując mieszkańcom obu Łąkt i wszystkim, którzy muszą wdychać zasmrodzone powietrze nie tylko z tej oczyszczalni (podobne problemy są w wielu miejscowościach), życzmy sobie jak najszybszego spełnienia marzenia o czystym, przyjemnym środowisku, w którym przyszło nam żyć. Jeśli ktoś to środowisko niszczy, zatruwa, zaśmieca, nie wahajmy się robić zdjęć, nagłaśniać spraw, zgłaszać skargi, żądać kontroli, publiczne piętnować. Walczymy przecież o swoje konstytucyjne prawa.
  Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej o ochronie środowiska mówi bowiem aż w 5 artykułach:

Art. 5
Rzeczpospolita Polska strzeże niepodległości i nienaruszalności swojego terytorium, zapewnia wolności i prawa człowieka i obywatela oraz bezpieczeństwo obywateli, strzeże dziedzictwa narodowego oraz zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju.
Art. 31
3. Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku prawnego bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.
Art. 68
4. Władze publiczne są obowiązane do zwalczania chorób epidemicznych i zapobiegania negatywnym dla zdrowia skutkom degradacji środowiska.
Art. 74
1. Władze publiczne prowadzą politykę zapewniającą bezpieczeństwo ekologiczne współczesnemu i przyszłym pokoleniom.
2. Ochrona środowiska jest obowiązkiem władz publicznych.
3. Każdy ma prawo do informacji o stanie i ochronie środowiska.
4. Władze publiczne wspierają działania obywateli na rzecz ochrony i poprawy stanu środowiska.
Art. 86
Każdy jest obowiązany do dbałości o stan środowiska i ponosi odpowiedzialność za spowodowane przez siebie jego pogorszenie. Zasady tej odpowiedzialności określi ustawa.
    Tyle Konstytucja RP. Ochrona środowiska, a więc także czystego powietrza i wody jest więc wspólnym obowiązkiem każdego z nas, władz publicznych i całego państwa.

Stawy w dniu 3 czerwca 2013 roku.

Stawy w dniu 3 czerwca 2013 roku.

Zdjęcia wykonane po intesywnych opadach deszczu, pokazujące jak nadmiar wody przelewa się przez wał do kolejnego stawu - 04.06.2013. Foto: ZGK.

Oczyszczalnia ścieków w Łąkcie Górnej. Oczyszczalnia ścieków w Łąkcie Górnej.
Oczyszczalnia ścieków w Łąkcie Górnej. Oczyszczalnia ścieków w Łąkcie Górnej.
Oczyszczalnia ścieków w Łąkcie Górnej. Komory napowietrzania
Oczyszczalnia ścieków w Łąkcie Górnej. Oczyszczalnia ścieków w Łąkcie Górnej.

Zdjęcia wykonane podczas pobytu na oczyszczalni ścieków w Łąkcie Górnej - 20.06.2013.

WIDEO: OCZYSZCZALNIA ŚCIEKÓW W ŁĄKCIE GÓRNEJ >>>

[wstecz]