Wypalona łąka na Dziole w Żegocinie.
DUŻY POŻAR TRAW W ŻEGOCINIE - 17.03.2012

    Prawie w samo sobotnie południe 17 marca 2012 roku wybuchł na tzw. "Dziołach" w Żegocinie duży pożar traw i zagajników. Ogień zagroził dużemu kompleksowi leśnemu na pograniczu Żegociny i Łąkty Górnej. Pożar traw zauważyli mieszkańcy Nadola. Jeden z miejscowych strażaków uruchomił procedurę alarmową. Wkrótce beczkowozy z OSP w Żegocinie, a potem także Łąkty Górnej oraz Rozdziela pomknęły na położone nad Żegociną wzniesienie, w miejsce gdzie osiemnaście lat temu stała wieża wiernicza, która się przewróciła w dniu 15 lutego 1994 roku. Tragiczną śmierć jednego z pracowników upamiętnia dziś stojący w szczerym polu krzyż. To właśnie wokół niego płonęły trawy.
    Strażacy przystąpili do gaszenia pożaru, co nie było łatwe, gdyż zmienny wiatr wciąż podsycał ogień, który trawił trawy i część drzew na znacznym obszarze. Dzięki ofiarnemu wysiłkowiu strażaków i wsparciu ze strony mieszkańców Nadola udało się uratować przed spaleniem duży kompleks leśny. Ogień dotarł prawie do samej granicy lasu. Ale i tak spłonęła trawa i kępy drzew na obszarze około 4 ha. Teren ten dobrze był znany mieszkańcom także dlatego, że przychodzili tu na grzyby. Teraz przez ten pożar na tym obszarze zaginie na pewien czas życie biologiczne. Podpalone drzewa uschną, a o zbieraniu grzybów trzeba będzie w tym miejscu zapomnieć.
    Wszystko przez czyjąś głupotę. Jeden ze strażaków opowiadał po pożarze, że ktoś z dalszej odległości widział mężczyznę podpalającego trawę i kiedy ten zorientował się, że pożar niebezpiecznie się rozprzestrzenia, zaczął go tłumić marynarką. Widząc, że nie da rady wsiadł w samochód i odjechał. Gasić musieli strażacy. Policja, która dojechała na miejsce pożaru, spisała oświadczenia strażaków - świadków tego zdarzenia. Wymagane przepisami prawa dokumenty sporządziła także załoga JRG PSP w Bochni, która także dojechała na miejsce pożaru, przyjeżdżając z podobnej akcji w Kamionnej, gdzie płonął młody las. Jeszcze nie skończyli spisywania danych, gdy przez radio dało się słyszeć o pożarze traw w Królówce, a zmęczonym strażakom (niektórzy padali z nóg, dźwigając przemoknięte węże pod górę) na horyzoncie, w Rozdzielu ukazały się kolejne smugi dymu. Ktoś na pograniczu Rozdziela i Żegociny znów wypalał trawy.
   - Ręce człowiekowi opadają. Co roku z ambon, na zebraniach wiejskich, na tablicach ogłoszeń i w serwisie internetowym apelujemy do mieszkańców o niewypalanie traw. Na darmo - żali się Wójt Żegociny Jerzy Błoniarz, który po zakończonej akcji dziękował strażakom za ich trud, poświęcenie i wykonaną pracę. Wszyscy, którzy napracowali się przy gaszeniu tego pożaru liczą na to, że policja znajdzie podpalacza i że wreszcie skutecznie zacznie walczyć z wypalaniem traw, bo jak widać, same apele nie pomagają.
    Strażacy do gaszenia tego pożaru zużyli ponad 10 tys. litrów wody i ugasili pożar. Cała akcja o kilka tysięcy złotych uszczupli budżet gminy, gdyż to właśnie samorząd pokrywa koszty takich akcji. Zapłacimy za nią właściwie wszyscy.
    Dzień wcześniej zamieściliśmy w naszym serwisie apel o niewypalanie traw. Też niestety okazał się nieskuteczny. Może pokrycie kosztów akcji i kara w wysokości 5 tys. zł dla podpalacza okaże się skuteczniejsza.

Dogaszanie resztek ognia.

Dogaszanie resztek ognia.

Strażacy powracają z miejsca gaszenia pożaru.

Pogorzelisko na Dziołach w Żegocinie.

Strażak pokazuje tlące się jeszcze kawałki drzewa.

Dogaszanie pożaru.

Sprawdzanie pogorzeliska.

Strażacy układają sprzęt po akcji.

Strażacy w pracy przy tlącym się drzewie.

Strażak sprawdzający pogorzelisko.

Paliły się trawy wokół krzyża upamiętniajcego śmierć pracownika z wieży wiertniczej.

Pożar zatrzymano tuż przy ścianie lasu.

Wójt Jerzy Błoniarz dziękuje strażakom.

Dym z wypalanych traw w Rozdzielu.

Po pożarze traw w Żegocinie - 17.03.2012 r.

FOTOGRAFIE ŁUKASZA JANICZKA

Pożar traw w Żegocinie - foto. Łukasz Janiczek. Pożar traw w Żegocinie - foto. Łukasz Janiczek.
Pożar traw w Żegocinie - foto. Łukasz Janiczek. Pożar traw w Żegocinie - foto. Łukasz Janiczek.
Pożar traw w Żegocinie - foto. Łukasz Janiczek. Pożar traw w Żegocinie - foto. Łukasz Janiczek.
Pożar traw w Żegocinie - foto. Łukasz Janiczek. Pożar traw w Żegocinie - foto. Łukasz Janiczek.
Pożar traw w Żegocinie - foto. Łukasz Janiczek. Pożar traw w Żegocinie - foto. Łukasz Janiczek.

Pożar traw w Żegocinie - foto. Łukasz Janiczek.

   Na kolejne bardzo groźne podpalenie traw nie trzeba było czekać zbyt długo. Nie pomogły nasze apele, ani tragiczne zdarzenie w poblicznej Królówce, gdzie ciężko poparzoną w pożarze trawy starszą kobietę zabrał do szpitala śmigłowiec. 20 marca 2012 roku syreny znów wezwały strażaków z terenu gminy Żegocina do gaszenia pożarów. Tym razem podpalono trawy w pobliżu schroniska "Na Zadzielu" w Rozdzielu. Tym razem pożar zagrażał jednemu z pobliskich zabudowań. Niezawodni strażacy i tym razem ugasili pożar, ale czy następnym razem też zdołają powstrzymać żywioł, wywołany przez nieodpowiedzialnego człowieka ?
    W tym samym dniu ktoś wypalał trawy w przysiółku Kądzielówka na terenie Łąkty Górnej. Tym razem obyło się bez interwencji straży pożarnej, bo pożar na szczęście miał niewielki zasięg.

Łąkta Górna - 20.03.2012 - płonie trawa na Kądzielówce.

    "Tylko podczas ostatniego weekendu zanotowaliśmy 57 akcji gaśniczych związanych z gaszeniem pożarów traw, tj. prawie połowę tego co w całym zeszłym roku. Podczas akcji gaśniczych dochodziło nawet do zupełnie kuriozalnych zachowań, jak np. pretensje właściciela działki do strażaków, że gaszą pożar trawy, podczas gdy on ma prawo wypalić swoją działkę. Dopiero przyjazd policji i sankcje karne w postaci mandatu karnego przywracały właścicielom działek właściwy stan świadomości prawnej.
     O szczególnie tragicznego zdarzenia doszło w sobotę 19 marca około godz.14:30 w Królówce. Podczas pożaru suchej trawy poparzeniu uległa 70 - letnia kobieta, króra prawdopodobie zasłabła. Z płonącej trawy została wydobyta przez członka swojej rodziny. Przybyli na miejsce strażacy udzielali poszkodowanej pierwszej pomocy stosując opatrunki hydrożelowe oraz podając tlen. Ze względu na dużą powierzchnię oparzeń (ok.40 % powierzchni ciała) i występujące zagrożenie dla życia wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który zabrał poszkodowaną kobietę do szpitala".

Komunikat Komendy Powiatowej PSP w Bochni.

FILMIK Z MIEJSCA POŻARU TRAW >>>

ZOBACZ APEL Z DNIA POPRZEDNIEGO >>>

[wstecz]