Żegocińscy radni na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.

WYCIECZKA ŻEGOCIŃSKICH RADNYCH DO WARSZAWY - 26.03.2011

    26 marca 2011 roku grupa żegocińskich radnych wraz z członkami rodzin we wczesnych godzinach rannych wyjechała na wycieczkę do Warszawy. Ten wyjazd był o tyle interesujący, że na trasie wędrówek po stolicy znalazły się Powązki, Muzeum Powstania Warszawskiego oraz Hala "Torwar", w której właśnie odbywały się "X Warsaw Horse Days", a w ich ramach Międzynarodowe Zawody Jeździeckie - Finał Pucharu Świata Ligi Europy Centralnej w Skokach przez Przeszkody i Ujeżdżaniu.
    Podróż do Warszawy przebiegła bez zakłóceń, choć krajobraz z szarego zmienił się na biały, gdy w okolicach Radomia zaczął dosyć intensywnie padać śnieg. Warszawa powitała jednak uczestników wycieczki słońcem, ale jednocześnie chłodem i cienką warstwą śniegu zalegającego na skwerach i dachach domów.

 Przewodniczący Rady Jan Marcinek w roli kierownika wycieczki.  Warszawa rankiem 26 marca 2011 roku.

   Pierwszym przystankiem na trasie wycieczki był Cmentarz Powązkowski w Warszawie. Położony w dzielnicy Wola został założony w końcu XVIII wieku. Był wielokrotnie powiększany i dziś zajmuje obszar ponad 40 ha. Spoczywa na nim ponad 1 mln osób, w tym bardzo wielu zasłużonych dla naszej Ojczyzny. Część z nich spoczęła w założonej w 1925 r. Alei Zasłużonych. To właśnie miejsce było zasadniczym celem pieszej wędrówki. Pochowano tu m. in. ofiary Katastrofy samolotu Tu-154 w Smoleńsku z dnia 10 kwietnia 2010 roku. Upamiętnia ich pomnik, zaprojektowany przez artystę rzeźbiarza Marka Moderaua. Został odsłonięty 10 listopada 2010 roku. Delegacja samorządowców złożyła przy tym właśnie pomniku zapalony znicz, a wszyscy przed pokrytymi śniegiem i kwiatami grobami w ciszy i skupieniu pomodlili się w intencji 28 pochowanych tu  uczestników tego tragicznego lotu.

Na Cmentarzu Powązkowskim. Na Cmentarzu Powązkowskim.
Na Cmentarzu Powązkowskim. Na Cmentarzu Powązkowskim.
Na Cmentarzu Powązkowskim. Na Cmentarzu Powązkowskim.
Nagrobek Andrzeja Przewoźnika. Nagrobek Pawła Janeczka.
Na Cmentarzu Powązkowskim.

    Także na Woli znajduje się drugi przystanek na trasie warszawskiej wyprawy żegocińskich radnych. To Muzeum Powstania Warszawskiego, znajdujące się  w dawnej Elektrowni Tramwajów Miejskich w Warszawie, przy ulicy Grzybowskiej. To nowatorskie, wykorzystujące techniki audiowizualne muzeum zostało otwarte w przeddzień 60. rocznicy wybuchu powstania, czyli 31 lipca 2004. Jest wyrazem hołdu warszawiaków wobec tych, którzy walczyli i ginęli za wolną Polskę i jej stolicę. Ekspozycja przedstawia walkę i codzienność powstania na tle okupacji, poprzez ukazanie złożonej sytuacji międzynarodowej, aż po powojenny terror komunistyczny i losy powstańców w PRL. Dwugodzinne zwiedzanie muzeum nie wystarczyło uczestnikom wycieczki na pełne zapoznanie się ze zgromadzonymi tu i często oryginalnie pokazanymi eksponatami.
    Ekspozycja zlokalizowana jest na trzech kondygnacjach:  parterze, antresoli i piętrze. Na  powierzchni ponad 3000 metrów kwadratowych umieszczono blisko 1000 eksponatów, 1500 fotografii, ponad 200 informacji biograficznych i historycznych, a także mapy, tablice. Na monitorach i w Kinie "Paladium" można oglądać archiwalne kroniki z czasów powstania i wspomnienia jego uczestników. Na zwiedzających to muzeum oddziaływują zarówno obrazy, jak i światło oraz dźwięk. Wiele osób zbiera po drodze kartki z informacjami o wydarzeniach z każdego, z 64 dni powstania. 
    Imponujące wrażenie robi hala z podwieszonym samolotem marki Liberator. To replika samolotu pilotowanego przez kapitana Zbigniewa Szostaka, zestrzelonego przez myśliwce Luftwaffe w okolicach w Nieszkowicach Wielkich koło Bochni. Jego zdjęcie, notka biograficzna, kopia listu żony jednego z członków jego załogi - Stanisława Daniela do proboszcza Parafii w Pogwizdowie z prośbą o potwierdzenie informacji o jego śmierci - wzbudzają większe zainteresowanie uczestników wycieczki, pewnie ze względu na związek z bliskim sercu terenem bocheńszczyzny.
   Szkoda, że nie było więcej czasu na zwiedzanie, a stało się tak za sprawą dosyć długiego czasu oczekiwania w kolejce do kasy biletowej. Jeszcze tylko spacer wzdłuż muru pamięci, na którym kamieniarze wypisali dziesiątki tysięcy ofiar Powstania Warszawskiego, pamiątkowa fotografia na tle gmachu od strony wschodniej i czas na obiad, a potem do przejście na halę "Torwaru", która przez trzy dni stała się parkurem dla rywalizacji koni i jeźdźców, a nawet popisów piesków i skoczków.

Muzeum Powstania Warszawskiego. W Muzeum Powstania Warszawskiego.
W Muzeum Powstania Warszawskiego. W Muzeum Powstania Warszawskiego.
W Muzeum Powstania Warszawskiego. W Muzeum Powstania Warszawskiego.
W Muzeum Powstania Warszawskiego. W Muzeum Powstania Warszawskiego.
W Muzeum Powstania Warszawskiego. W Muzeum Powstania Warszawskiego.
W Muzeum Powstania Warszawskiego.

    Torwar - to duża hala widowiskowo-sportowa w Warszawie, mieszcząca się przy ul. Łazienkowskiej i mogąca pomieścić prawie 5 tysięcy widzów. Służy głównie jako sala koncertowa, lodowisko do hokeja na lodzie lub hala koszykówki i siatkówki. Tym razem przerobiono ją na parkur, czyli plac do rozgrywania zawodów jeździeckich. Dzięki pomocy Pana Marcina Szczypiorskiego - Prezesa Polskiego Związku Jeździeckiego (nota bene dobrze znającego Gminę Żegocina, w której był m. in. po powodzi w 1997 roku) uczestnicy wycieczki mogli zakupić bilety ulgowe i bez przeszkód, aż 5 godzin obserwować popisy nie tylko jeździeckie, ale także wyścigi psów, pokazy światowej sławy grupy "Horseman Team" - młodych Francuzów, którzy dosyć oryginalną techniką skakali przez coraz to wyżej ustawiane przeszkody, pokonywane zwykle przez konie, jak również wielkie show Lorenzo - zwanego "Latającym Francuzem" - akrobaty, który w perfekcyjny sposób współpracuje przy swoich pokazach z coraz to liczniejszą, w finale 8 - konną grupą białych rumaków. Bardzo ciekawy był konkurs wyścigów konnych powozów oraz pokaz bryczek, a nawet konnego warszawskiego tramwaju. Słowem - atrakcji moc. Nikt więc się nie nudził, a pobyt na Torwarze, podobnie jak pozostałe odwiedzone miejsca, na długo pozostaną w pamięci uczestników tej wycieczki.

Hala Towrwaru. Torwar- tym razem jako parkur.
Konkurs ujeżdżania. Zegocinianie na widowni Torwaru.
Dekoracja zwycięzcy. Państwo Marcinkowie i Pan Śzczypiorski (w środku).
Popisy psów. Pieski i ich właściciele na pokazie.
Konlurs skoków. Konlurs skoków.
warszawa32.jpg (20023 bytes) Nasi na widowni.
Show Horseman Team. Show Horseman Team.
Powozy dawnej Warszawy. Powozy dawnej Warszawy.
Wyścigi powozów w hali Torwaru. Wyścigi powozów w hali Torwaru.
Lorenzo w hali Torwaru. Lorenzo w hali Torwaru.
W hali "Torwaru".

[wstecz]