"PODKOSÓWKA" MNIEJ GROŹNA

  Podkosówka w Bytomsku.

Podkosówka w Bytomsku.

Podkosówka w Bytomsku, po wykonaniu prac zabezpieczających i regulacyjnych.

     "Podkosówka" - potok wypływający spod Góry Szklarka i płynący przez Bytomsko oraz Łąktę Górną już wiele razy dawał się we znaki znajdującym się w jego pobliżu gospodarstwom, polom uprawnym drogom i mostom. Szczególnie niebezpieczny okazał się w czasie "powodzi stulecia" w lipcu 1997 i w 2001 roku, gdy zabrał lub zalał spore połacie pół i łąk, a także sporej wielkości mosty, w tym najważniejszy z nich - w ciągu drogi powiatowej z Żegociny w stronę Rajbrotu. Podczas wizytacji prac wykonywanych przez jednostkę wojskową z Niska przy odbudowie tego mostu, ówczesny Premier Włodzimierz Cimoszewicz - widząc niewielką strużkę przepływającej wtedy wody zapytał: "Panowie, gdzie tu jest rzeka ?
   Ten z pozoru niewielki strumyk, sączący się jedynie w czasie suszy, po dłuższych intensywnych opadach deszczu, staje się rwącą, dynamiczną rzeką, która potrafi dokonać bardzo znacznych szkód. Dlatego też od kilku już lat mieszkańcy Bytomska i Łąkty Górnej zabiegali o naprawienie wyrządzonych szkół i dokonanie regulacji "Podkosówki".
    W roku ubiegłym prace - finansowane z budżetu państwa, a prowadzone przez Małopolski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Krakowie - zostały wykonane w Łąkcie Górnej, gdzie przede wszystkim zabezpieczano ujęcie wody dla miejscowego wodociągu.
    W tym roku przyszła kolej na regulację "Podkosówki" w okolicy mostu w Bytomsku. Trwające pół roku prace rozpoczęła Firma "Wekall" Józefa Sołtysa z Pisarzowej 9 czerwca 2009 roku. Już 17 listopada 2009 roku (dwa tygodnie przez umowym terminem  zakończenia prac) powołana przez inwestora Komisja w składzie: inż. Bogdan Muskała - przewodniczący, mgr inż. Zofia Busch, mgr Jerzy Błoniarz, Józef Sołtys, inż. Kazimierz Wróbel (kierownik budowy) dokonała odbioru prac.

Podkosówka w Bytomsku.  Podkosówka w Bytomsku.
Ustabilizowane koryto "Podkosówki" w Bytomsku. Jeden z kilku wybudowanych stopni typu Bieleckiego.

     Całość inwestycji kosztowała prawie 449 tysięcy złotych. Za te pieniądze wykonano projekt, potem roboty ziemne, kosze siatkowo - kamienne gabionowe, materace gabionowe oraz 5 stopni ażurowych typu Bieleckiego, dzięki którym nastąpiło ustabilizowanie dna potoku. Udało się nieco obniżyć dno koryta, co z kolei zwiększyło przepustowość pod mostem. Wszystkie te prace wykonane zostały solidnie, co daje gwarancję na bezpieczny spływ wody z wezbranego potoku.

[wstecz]