MAJÓWKI PRZY KAPLICZKACH I FIGURACH PRZYDROŻNYCH

    Majówka pod kapliczką w Porębie Wielkiej

      Majówka pod kapliczką w Porębie Wielkiej

Majówka pod kapliczką w Porębie Wielkiej - piękny przykład utrzymywania tradycji.

     Wieczorne majowe modlitewne spotkania przy kapliczkach i figurach przydrożnych, potocznie nazywane majówkami - to piękna polska tradycja, przez wiele lat kultywowana przez kolejne pokolenia mieszkańców okolic Żegociny. W tradycji ludowej wsi polskiej nabożeństwa majowe odprawiano przy przydrożnych kapliczkach już w latach 70. XIX wieku . Zwyczaj ten upowszechnił się szybko także w miastach oraz w środowisku dworskim. Wieczorem o zmroku przy kapliczce gromadzą się mieszkańcy z najbliższego sąsiedztwa, by się modlić i śpiewać pieśni ku czci Najświętszej Maryi Panny. Zgodnie z tradycją, jeżeli w bliskim sąsiedztwie jest kilka kapliczek, to majowe nabożeństwo odprawia się pod kapliczką "maryjną", czyli z wizerunkiem Matki Bożej. Kapliczki poświęcone Najświętszej Maryi Pannie zazwyczaj mają dekoracje w maryjnych kolorach - białym i niebieskim.
     W ostatnich latach na wieczorne modlitwy i śpiewanie pieśni maryjnych przychodzi pod figury i kapliczki coraz mniej mieszkańców wsi. Mniej również jest miejsc takich modlitewnych spotkań. Na szczęście tradycja nie zaginęła całkowicie i jest nadzieja, że ponownie się rozwinie.
    Chwalebnym przykładem kultywowania tradycji jest gorczańska wioska Poręba Wielka, gdzie pod kapliczką w pobliżu Muzeum Biograficznego Władysława Orkana gromadzi się, zwłaszcza w majowe niedziele, duża gromada mieszkańców wioski, ubranych w stroje ludowe i z towarzyszeniem góralskiej kapeli śpiewa pieśni maryjne, a całe nabożeństwo prowadzi kapłan z miejscowej parafii.
   Jest i w Żegocinie zwyczaj, że inaugurację nabożeństw majowych odbywa się w procesji pod przydrożną  figurę w pobliżu parafialnego cmentarza. W blaskach zachodzącego słońca, po rosie, daleko niesie się echo śpiewanych pieśni. Nadal odbywają się nabożeństwa przy figurach przydrożnych w Bytomsku i Bełdnie, przy kaplicy w Rozdzielu. Ale też w wielu miejscach, gdzie dawniej spotykali się mieszkańcy wiosek, zwyczaj ten zanika, albo ma szczątkową formę.

 Majówka przy figurze w Bytomsku. Majówka przy figurze w Bytomsku.
 Majówka przy figurze w Bełdnie. Majówka przy figurze w Bełdnie.
Majówki przy figurach w Bytomsku i Bełdnie.

      Jest jednak nadzieja, że tradycja utrzyma się. Na majówki przychodzą   ludzie w różnym wieku, ale na szczęście jest sporo młodzieży. Nabożeństwo prowadzą zwykle kobiety, które dokładnie wiedzą jakie odmawiać modlitwy i jakie śpiewać pieśni.  W maju br. w audycji "Pasterski kwadrans" na antenie lubelskiego Radia eR, abp Józef Życiński (dobrze nam znany jako poprzedni biskup tarnowski) zachęcał do uczestnictwa w nabożeństwach majowych i oddawana czci Maryi. - Będę się cieszył jeśli spotkam tych, którzy w majowe wieczory śpiewają przy przydrożnych kapliczkach - powiedział hierarcha. Przypomniał, że maj jest miesiącem, w którym w polskiej religijności tradycyjnie oddaje się cześć Maryi. Podziękował wiernym, którzy w tym okresie odnawiają i dekorują krzyże oraz kapliczki kwiatami. "Będę się cieszył, jeśli spotkam tych, którzy w majowe wieczory śpiewają przy przydrożnych kapliczkach i krzyżach. Gdziekolwiek bym ich spotkał, zatrzymam się i porozmawiam" - zapewnił abp Życiński.
    Maj już się zakończył. Ale nie oznacza to, że o modlitwach przy tych kapliczkach i figurach należy zapomnieć. Kiedyś Adam Mickiewicz - nasz wieszcz narodowy w balladzie "Powrót taty" napisał:
"Pójdźcie, o dziatki, pójdźcie wszystkie razem
Za miasto, pod słup, na wzgórek,
Tam przed cudownym klęknijcie obrazem,
Pobożnie zmówcie paciórek".
    Nie zapominajmy o tym, mając także na względzie pamięć naszych przodków, którzy te znaki swojego kultu religijnego stawiali.  Wokół kapliczek i krzyży kwitło kiedyś życie religijne. Kiedy mijano je, zatrzymywano się, zdejmowano czapkę i odmawiano modlitwy. Gdy zatrzymywał się przy niej kondukt pogrzebowy, proszono o miłosierdzie dla zmarłego. Przy krzyżu żegnano poborowych idących do wojska i składano przysięgi. Kapliczki dekorowano kwiatami z okazji nabożeństw majowych i Bożego Ciała. Osoby idące w pielgrzymce odprowadzane były przez mieszkańców wsi aż do pierwszej figury za wsią. Istnieją też zwyczaje charakterystyczne dla danego regionu. Na przykład w niektórych beskidzkich wsiach przed kapliczkami i krzyżami wymierzano karę złodziejom, wierząc, że w miejscu poświęconym nabiera ona większego znaczenia. W Beskidzie Niskim kara przy krzyżach zarezerwowana była dla dziewcząt, które źle się prowadziły. W Radomskiem przy figurze postawionej koło kościoła składano święcone przed Wielkanocą, a jeszcze w XIX wieku w niektórych kapliczkach pomieszkiwali pustelnicy.
    Kapliczki, figury i przydrożne krzyże, których  na terenie Gminy Żegocina jest wiele, są na szczęście - w większości - zadbane i otoczone troskliwą opieką. Ale kilkanaście z nich wymaga pilnego remontu. Dobry przykład dali mieszkańcy Łąkty Górnej, którzy w ostatnich latach odnowili kilka figur. Wkrótce powstanie bogato ilustrowana książka o figurach i kapliczkach przydrożnych Ziemi Bocheńskiej, uwzględniająca także obiekty z terenu Gminy Żegocina. Zebraniem jak największej ilości dokumentacji oraz informacji zajmuje się Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Żegocińskiej. Do działaczy tej organizacji można więc dostarczać wszystkie związane z tym tematem informacje: opis miejsc, gdzie znajdują się takie obiekty, opowieści o ich genezie, legendy z nimi związane itp. Sprawą zajmuje się bezpośrednio Tadeusz Olszewski, który prosi o dostarczenie tych informacji, co jest mu potrzebne do napisania żegocińskiej części wspomnianego wydawnictwa.

[wstecz]