MYŚLIWI W   PRZEDSZKOLU

    Myśliwi w łąkieckim przedszkolu. Myśliwi w łąkieckim przedszkolu.
Powitanie gości przez P. Dyrektor Przedszkola Barbarę Oliwa. Dzieci z zaciekawieniem słuchały legendy o Św. Hubercie.

   "Czy lasom potrzebni są myśliwi ?". Na takie pytanie próbowały odpowiedzieć 5, 6-latki w Przedszkolu Publicznym w Łąkcie Górnej. W dniu 15 lutego 2008 roku przybyli tu niezwykli goście - myśliwi z Koła Łowieckiego "Las" z Kłaja.
    Dzieci z niecierpliwością czekały na gości, zerkając raz po raz w stronę drzwi. Jakie było ich zdumienie, gdy ich oczom ukazał się widok pięknie ubranych myśliwych wraz z ekwipunkiem i psem myśliwskim. Przedszkolaki poznały piękną legendę o Św. Hubercie, mogły obejrzeć mundur galowy i strój do codziennych polowań. Poznały także sygnały myśliwskie, a nawet same mogły spróbować swoich sił w grze na sygnałówce. Ale najważniejsze jest to, że poznały bliżej rolę myśliwego w życiu lasu. Dzięki opowiadaniom panów: Zbigniewa Kąckiego i Wojciecha Machaja mogły dowiedzieć się w jaki sposób myśliwi dokarmiają zwierzęta, co jest przysmakiem dzików, saren, bażantów, ale i jak należy zachowywać się w lesie, gdy znajdą małe lub chore zwierzątka. Spotkanie to pozwoliło dzieciom znaleźć odpowiedź na wcześniej postawione pytanie.

   Myśliwi w łąkieckim przedszkolu. Myśliwi w łąkieckim przedszkolu.
Pan Zbigniew Kącki wyjaśnił pochodzenie i znaczenie godła PZŁ. Można było pogłaskać psa myśliwskiego - Gończego Polskiego.
   Myśliwi w łąkieckim przedszkolu. Myśliwi w łąkieckim przedszkolu.
Sygnały myśliwskie wykonał pan Wojciech Machaj. Zagrać można także na lufie strzelby.
Myśliwi w łąkieckim przedszkolu. Myśliwi w łąkieckim przedszkolu.

Hubert spróbował  swoich sił w roli sygnalisty.

Myśliwi otrzymali podziękowania od dzieci.

  Na pytanie "Czy lasom potrzebni są myśliwi ?" wszystkie dzieci odpowiedziały że tak, bo kochają zwierzęta i się o nie troszczą, pomagają im przetrwać zimę, a i polują na lisy, które ciągle zjadają babci kury z kurnika. Zorganizowanie takiej wizyty u przedszkolaków okazało się dużym sukcesem, gdyż dzieci z wielkim zainteresowaniem słuchały myśliwskich opowieści. Pożegnały swoich gości pozdrowieniem myśliwskim "Darz Bór."

Tekst i foto: M. Machaj.

[wstecz]