POGRZEB ROZALII I WŁADYSŁAWA JANICZKÓW

 Klepsydra. Klepsydra.
Klepsydry informujące o śmierci Władysława i Rozalii Janiczek.

     W samo południe 10 listopada 2007 roku parafianie z Żegociny pożegnali na nabożeństwie żałobnym wieloletniego organistę w tutejszym kościele - Władysława Janiczka, który zmarł 8 listopada 2007 r. dożywając 86 lat. Był to pogrzeb niezwykły, gdyż razem z nim, równocześnie pochowano jego żonę - Rozalię, zmarłą dzień później - 9 listopada.
    Na ceremonie pogrzebową przybyły setki osób. Koncelebrowaną mszę świętą żałobną odprawiło kilku księży, pod przewodnictwem księdza Józefa Atłasa - proboszcza z Biegonic. On też wygłosił kazanie, w którym skoncentrował się nad sprawą życia ziemskiego i wiecznego.
    Niezwykłe dzieje życia i zasługi organisty z Żegociny oraz jego żony wspominał po mszy świętej ks. proboszcz Leszek Dudziak. Losy Rozalii i Władysława były związane ze sobą właściwie od samego początku ich życia, aż do śmierci. - W księdze chrztów, w tomie 72 pod numerem 12 jest wpisane imię i nazwisko Władysława Janiczka 24 kwiecień 1921 rok. Pod pozycją 13 w tym samym 72 tomie jest imię i nazwisko jego żony - Rozalia Szewczyk, która urodziła się dwa miesiące później. Sąsiadują więc w księdze chrztów jako najbliżsi. Później razem chodzili do szkoły, razem przyjęli pierwszą komunię świętą, razem - w 1932 roku - przyjęli sakrament bierzmowania, razem 22 października 1944 roku weszli przez drzwi tego kościoła, aby ślubować miłość i wierność małżeńską. Razem dźwigali codzienny krzyż wspólnego życia rodzinnego. Później razem, długi czas, leżeli obok siebie cierpiąc  chorobie. Także dzisiaj leżą w trumnach obok siebie i za chwilę odprowadzimy ich do wspólnego grobowca. Dziwnie ich prowadziła Opatrzność Boża, od urodzenia aż do śmierci mówił proboszcz żegocińskiej parafii. Kapłan opowiedział potem o zasługach obojga Zmarłych, koncentrując się na osobie Władysława, który zostanie zapamiętany jako długoletni organista w Żegocinie. - Wielbił Boga w tym kościele przez 25 lat. Wcześniej służył Bogu i ludziom w Bielczy koło Borzęcina, w Łękach Górnych koło Pilzna, w Lutomii koło Śidnicy na Śląsku, w Muchówce, Łososinie Górnej i wreszcie w Żegocinie - wspominał kapłan. - Władysław Janiczek kochał swoje organistowskie powołanie. Był człowiekiem wysokiej kultury i głębokiej wiary. Za to wszystko cała wspólnota parafialna chce dzisiaj szczerze podziękować - kontynuował ksiądz proboszcz, który mówił także o żonie Władysława - Rozalii, z którą wspólnie wychowali trójkę dzieci. Złożył także rodzinie Zmarłych wyrazy współczucia. To nie jest łatwo przeżyć naraz śmierć aż dwójki najbliższych osób. Podziękował im także za wyjątkową opiekę nad rodzicami. Złożył także podziękowania wszystkim zgromadzonym na nabożeństwie, kapłanom za celebrację mszy świętej, ks. Michałowi Smolikowi za to, że przez wiele lat zanosił Komunię Świętą do domu chorych Janiczków.

 Kondukt pogrzebowy w drodze na żegociński cmentarz parafialny. Kondukt pogrzebowy w drodze na żegociński cmentarz parafialny.
Kondukt pogrzebowy w drodze na żegociński cmentarz parafialny.

   Swoje uznanie i wdzięczność dla organisty i jego żony wyrazili parafianie nie tylko licznym udziałem w pogrzebie i modlitwami oraz zamówionymi mszami świętymi, ale także udziałem pocztów sztandarowych, strażackiej asysty, grą orkiestry dętej z Żegociny, mnóstwem wieńców i wiązanek kwiatowych. Ceremonię pogrzebową na żegocińskim cmentarzu poprowadził ks. Józef Bobowski - rodak z Rozdziela, który jest proboszczem w Pleśnej koło Tarnowa. Przy dżwiękach "Ciszy", pochylonych sztandarach i padających płatkach śniegu, złożono do rodzinnego grobowca ciała Rozalii i Władysława Janiczków.

Ceremia pogrzebowa na cmentarzu. Ceremia pogrzebowa na cmentarzu.
Ceremia pogrzebowa na cmentarzu. Ceremia pogrzebowa na cmentarzu.
Ceremia pogrzebowa na cmentarzu.

   Zanim jednak trumny zostały włożone do grobowca, rodzina ustami swojego przedstawiciela pana Stanisława Matrasa złożyła następujące podziękowania:
"Twarze zatroskane,
a zarazem pięknie radosne.
Ręce zapracowane,
a zarazem złożone do modlitwy.
Nogi bolące,
a zarazem klęczące.
Tacy kochani,
pozostaniecie w naszej pamięci na zawsze."
    W imieniu całej rodziny chcielibyśmy złożyć serdeczne podziękowania: dla Księdza Proboszcza Józefa Atłasa za przewodnictwo Mszy Świętej oraz wygłoszone Słowo Boże, dla Księdza Proboszcza Leszka Dudziaka za posługę kapłańską oraz duchową troskę, dla Księdza Józefa Waśko za modlitwę przy zmarłych w ostatnich chwilach ich ziemskiej pielgrzymki oraz dla Księży, którzy pracowali wraz z Św. Pamięci Władysławem w latach kiedy był organistą, dla: Ks. Stanisława Pietrzaka, Ks. Stanisława Szwanenfelda oraz dla Księży pracujących w naszej parafii - dla: Ks. Józefa Bobowskiego, Ks. Janusza Psonaka, Ks. Romana Łagosza, Ks. Michała Smolika.
    Chcielibyśmy również podziękować: doktorowi Gabrielowi Kwincie za okazałą życzliwość, serdeczną i troskliwą opiekę medyczną do ostatnich chwil życia św. pamięci Rozalii i Władysława oraz pielęgniarkom: Pani Lucynie Adamczyk, a w szczególności Pani Bernadetcie Waligóra, która opiekowała się zmarłymi do końca. Dziękujemy strażakom, orkiestrze, Pracownikom Gminnej Spółdzielni, Zespołowi Szkół w Rozdzielu, Zespołowi Szkół im. Św. Jadwigi Królowej w Żegocinie, jak i również wszystkim przybyłym za modlitwę oraz ofiarowane Msze Święte.
    Janie Pawle II, uczyłeś nas dobrego umierania, a Bóg Cię obdarzył łaską pięknego odejścia. Janie Pawle II, który jesteś świętym pośród świętych, wyproś naszym drogim zmarłym Miłosierdzie Boże. Amen.

[wstecz]