WZRUSZAJĄCY I PIĘKNY JUBILEUSZ

100 LAT PANI APOLONII ADAMCZYK

 

 
Gratulacje i kwiaty od Kierowniczki USG w Żegocinie Marii Pławeckiej-Stańdo. 

    Życzenia złożył Jubilatce także Przewodniczący Rady Powiatu Leopold Grabowski.

      Pani Apolonia Adamczyk, z domu Waligóra, mieszkanka Rozdziela, urodziła się 9 lutego 1904 roku. 9 lutego 2004 roku, a więc w dniu setnych urodzin i jednocześnie dniu imienin, odwiedziła Dostojną Jubilatkę delegacja żegocińskiego samorządu z Kierowniczką Urzędu Stanu Cywilnego w Żegocinie Marią Pławecką-Stańdo, Przewodniczącym Rady Gminy w Żegocinie Janem Marcinkiem i Wójtem Gminy Jerzym Błoniarzem na czele. Towarzyszyli im radni: Zofia Sajdak i Lucyna Nowak. Przybył także Przewodniczący Rady Powiatu w Bochni Leopold Grabowski i Antoni Ćwioro - Kierownik Placówki Terenowej Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Bochni.

        Dzień wcześniej odwiedził ją Ks. Proboszcz Leszek Dudziak - proboszcz Parafii w Żegocinie i odprawił w domu Mszę Świętą, w której uczestniczyła nie tylko Jubilatka, ale także najbliższa Jej rodzina. Pani Apolonia przeżyła to wydarzenie bardzo mocno, była niezwykle ożywiona i nie spała do czwartej nad ranem, wspominając zebranym członkom rodziny dawne czasy. Słuchaczy miała wielu, bo najbliższa rodzina liczy z prawnukami około 30 osób. Z tego też powodu była w poniedziałkowe południe zmęczona i przyjęła gości wypoczywając w łóżku.

      Jako pierwsi złożyli Jubilatce serdeczne życzenia i przekazali okazały bukiet żegocińscy samorządowcy. - Życzymy Pani jak najwięcej zdrowia i jak najmniej cierpień. Bardzo się cieszymy z tego, że możemy Panią odwiedzić i wspólnie cieszyć się z osiągnięcia tak wspaniałego wieku - powiedział Wójt Jerzy Błoniarz. Okolicznościowy list, kwiaty, gratulacje i pierwszą ratę specjalnej renty przekazał Antoni Ćwioro - Kierownik Placówki Terenowej Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Bochni.

     Przewodniczący Rady Powiatu w Bochni Leopold Grabowski złożył gratulacje i życzenia w imieniu swoim, Starosty Bocheńskiego i Rady Powiatu. - Życzymy jeszcze długich lat życia w zdrowiu. Jednocześnie gratulujemy wspaniałej, znanej w całym powiecie rodziny - powiedział. Miał na myśli głównie wielce zasłużoną rodzinę Orłów, a zwłaszcza córkę Pani Apolonii Janinę Orzeł - kierowniczkę Szkolnego Schroniska Młodzieżowego w Rozdzielu i wieloletnią nauczycielkę rozdzielskiej szkoły.

     - Bardzo nam miło być na takiej uroczystości. Chcieliśmy złożyć najszczersze gratulacje i życzenia oraz przekazać kwiaty i list gratulacyjny od Rady Gminy w Żegocinie - powiedział Przewodniczący Rady Gminy Jan Marcinek. W liście napisano m. in. następujące słowa: "Dla Apolonii Admaczyk w setną rocznicę urodzin dużo wytrwałości, nadziei i siły do pokonywania wszelkich trudów, Błogosławieństwa Bożego i samych radosnych dni w gronie życzliwych, troskliwych najbliższych Pani sercu osób życzy Rada Gminy w Żegocinie".

  

  

Gratulacje i życzenia złożyła Jubilatce delegacja Rady Gminy w Żegocinie.

      Najstarsza mieszkanka gminy była wzruszona piękną uroczystością.

      Po przekazaniu życzeń, gratulacji i prezentów wszyscy zebrani w pokoiku, w którym wypoczywała Dostojna Jubilatka, odśpiewali głośne "Dwieście lat", po czym, już w innym pokoju domu państwa Orłów w Rozdzielu Dolnym, wznieśli toast za Jej zdrowie i - jakże by mogło być inaczej - zjedli urodzinowy tort. Pani Apolonia, dla której przybycie tak wielu gości i takie zainteresowanie było z pewnością miłym, ale i męczącym przeżyciem, była bardzo wzruszona, ale nie mogła towarzyszyć gościom. Pozostała więc w łóżku, wypoczywając po trudach ostatnich dni.

      Pani Apolonia Adamczyk, pochodzi z rozdzielskiej chłopskiej rodziny Katarzyny i Walentego Waligórów. Z wsią rodzinną związane jest całe Jej życie. Tu uczęszczała do szkoły, tu w otoczeniu pięknej rozdzielskiej przyrody się wychowywała, tu wyszła za mąż, tu wychowała swoje dzieci: trzy córki oraz przyrodniego ich brata Stefana (syna jej siostry) - ojca obecnej Dyrektorki Zespołu Szkół w Rozdzielu Alicji Adamczyk. Przeżyła dwie wojny światowe, narodziny drugiej i trzeciej Rzeczpospolitej i ma nadzieję, że dożyje jeszcze wejścia do Unii Europejskiej.

      Obecne na uroczystości córki, panie Julia, Helena i najmłodsza z nich Janina, opowiadają, że ich mama była bardzo pracowitą i wierzącą kobietą. Do dziś nie rozstaje się właściwie z różańcem. Pracowała dokąd tylko mogła, czyli do niedawna. - Musieliśmy chować siekierę, bo mając ponad 95 lat chciała rąbać drewno. Nie znalazła siekiery, więc łamała gałązki na kolanach. Uwielbiała wspinać się po drzewach i jeszcze dwa lata temu zbierała jabłka - opowiadają. Pani Apolonii bardzo zależało na tym, aby wszystkie dzieci były wykształcone. Tak się też stało. Stefan zdobył krawiecki fach, dwie córki zostały nauczycielkami, trzecia kucharką. - Zawsze wpajała nam wszystko to, co najlepsze. Nigdy nie opuszczało ją poczucie humoru. Uwielbiała poezję i nauczyła się na pamięć wielu przyśpiewek i wierszy. Z pamięci potrafiła recytować "Wiesława" - Kazimierza Brodzińskiego, poety romantycznego z niedalekiej Królówki i "Pana Tadeusza".  Byłyśmy zdumione jak szybko i trwale potrafiła się uczyć na pamięć. Często opowiadała o Jagiellonach - tak jakoś ten okres historyczny zapadł jej w pamięci. Udało nam się spisać te przyśpiewki i wydać je w formie niewielkiej książeczki. Zdrowie służyło jej dobrze do 97 roku życia. Potem przytępił się wzrok i słuch, musi więc używać aparatu słuchowego. Ale zawsze było jej dobrze. Była ładna pogoda - cieszyła się, padał deszcz - też się cieszyła, bo ludzie sobie odpoczną - mówiła. Bardzo lubiła pracę w polu i zbieranie grzybów. To ona pilnowała gospodarki, bo mąż był krawcem, sołtysem, a nawet podwójtem. Odmawiała Stefanowi, który proponował jej podwiezienie do Żegociny i szła pieszo, bo - "Co ja będę jechała, jak mogę chodzić, to sobie popatrzę, jak kto mieszka, jaki ma dom" - mówiła mama. - A jak będę umierać to każę sobie zagrać, bo trudno będzie się z tego świata zabrać - powiedziała kiedyś. Jak widać nie opuszcza jej humor. Mama żyje z troski o nas i dlatego tak długo, abyśmy doczekali takich uroczystości i takich gości, jak Wy - dodaje z humorem córka Jubilatki pani Janina Orzeł.

     Radość z każdej chwili życia - to jak wynika z tego, co mówiono podczas uroczystości - recepta na długie życie. Życzmy więc Jubilatce i sobie, aby radość z życia towarzyszyła nam jak najdłużej i już nie sto, ale dwieście lat !! 

   Trzy dni później dotarła do nas smutna wiadomość. Pani Apolonia Adamczyk zmarła 12 lutego 2004 roku, pogrążając w smutku dzieci, wnuki i prawnuki.  14 lutego, w ostatniej drodze na parafialny cmentarz w Żegocinie, towarzyszyły Zmarłej tłumy mieszkańców nie tylko Rozdziela, ale także przyjaciół rodziny zmarłej, której składamy szczere wyrazy współczucia z powodu śmierci ich mamy, babci i prababci.

[wstecz]