DOŻYWIANIE W SZKOŁACH

 

Nad sprawą dożywiania dzieci w szkolnych stołówkach debatowała Komisja Oświaty, Kultury, Ochrony Zdrowia i Opieki Społecznej Rady Gminy w Żegocinie.

    Jedną ze spraw, która zajęła się ostatnio Komisja Oświaty, Kultury, Ochrony Zdrowia i Opieki Społecznej, jest dożywianie uczniów w szkołach. Powodem zajęcia się tym tematem były sygnały o trudnościach w realizacji tego zadania. Dlatego też na posiedzenie Komisji w dniu 24 października 2003 r. zaproszono Wójta Gminy Jerzego Błoniarza, przedstawicielkę Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej panią Marię Zatorską oraz kierownika Świetlicy Szkolnej w Żegocinie Stanisława Guzika.

     Z informacji przedstawionej przez GOPS wynika, że w roku bieżącym Ośrodek Pomocy Społecznej posiada  na dożywianie dzieci w szkole następujące środki: środki własne (samorządu) - 12.000 zł, środki Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego - 33.709 zł oraz środki z przyznanych koncesji na sprzedaż alkoholu - 10.000 zł, co daje łącznie kwotę 55.709 zł.
    Z tych środków dożywianych jest 232 dzieci. W szkole w Rozdzielu dożywianie występuje w formie zupy z wkładką, koszt posiłku wynosi 1,10 zł, natomiast w szkole w Bytomsku jest to suchy prowiant tj. drożdżówka, owoce, jogurty lub hamburgery. Koszt jednego posiłku wynosi 1 zł. W szkole w Łąkcie Górnej i Żegocinie od stycznia do września br. dzieci otrzymywały pełny obiad. Koszt jednego posiłku wyniósł 2 zł. Od miesiąca października w szkolach w Łąkcie Górnej i Żegocinie jest prowadzone dożywianie tylko w postaci jednego dania tj. zupa, z powodu nie otrzymania pełnej dotacji z Urzędu Wojewódzkiego. Ze składanego wniosku na dodatkowe środki na dożywianie w kwocie 20.021 zł. Ośrodek otrzymał tylko 45% potrzeb tj. kwotę 9.009 zł. Ostatnio Ośrodek ponownie złożył zapotrzebowanie na brakujące środki, aby w szkole w Łąkcie i Żegocinie można było wrócić do pełnych obiadów. Podkreślono, że Ośrodek systematycznie współpracuje z dyrektorami szkół w zakresie rozpoznawania potrzeb w dożywianiu uczniów.

     Radna z Bytomska Lucyna Nowak poinformowała, że z bezpłatnego dożywiania w szkole w Bytomsku korzysta obecnie 11 dzieci. Istnieje możliwość kupowania świeżych drożdżówek, uczniowie jednak ich nie kupują. Ale powodem nie jest brak pieniędzy. 
      Wójt Gminy Jerzy Błoniarz podkreślił dobitnie, że akcją dożywiania objętych jest aż jedna trzecia wszystkich uczniów. Rzadko która gmina ma tak dobrą bazę żywieniową. Przypomnijmy, że stołówki funkcjonują prawie we wszystkich szkołach, a największe są w Żegocinie i Łąkcie Górnej. Jedynie szkoła w Bytomsku nie wydaje ciepłych posiłków, a dożywianie prowadzone jest tu w postaci wydawania suchego prowiantu. Wójt był w kilku placówkach i badał sprawę dożywiania dzieci. W  Rozdzielu, gdzie dzieci mają nieraz daleko do szkoły, często proszą o dolewkę zupy i ją otrzymują. Podobnie jest w pozostałych szkołach. - Nie pozwolę na taką sytuację, żeby dzieci, których rodziców nie stać na pokrycie kosztów dożywiania w szkole, musiały głodować - powiedział wójt.

      Sprawę dożywiania młodziezy szkolnej wyjaśnił także Stanisław Guzik. Poinformował, że utrzymuje kontakt z wychowawcami klas. Dożywianie przebiegało bezproblemowo we wrześniu. Pogorszyło się od października, gdy ograniczono dopłaty, których wystarcza tylko na zupę. Powiedział, że wielu rodziców uważa, że szkoła powinna bezpłatnie żywić wszystkich uczniów. Na to nas jednak nie stać. - Zupy i chleba jest jednak w naszej stołówce pod dostatkiem - każdy może z tego skorzystać - powiedział.

      Członkowie Komisji uznali, że istnieje potrzeba wyjaśnienia rodzicom zasad dożywiania dzieci w szkołach gminy Żegocina. Często jest bowiem tak, że dzieci mają pieniądze na żywność, ale zamiast ciepłej zupy, czy nawet pełnego obiadu, kupują czipsy, zimne napoje w puszkach, wydają na inne zbyteczne rzeczy. Jako kolejny zły przykład podawano, że często rodzice wydają na papierosy znacznie więcej pieniędzy niż na żywienie własnych dzieci. Brakuje też rodzicielskiej troski o odpowiednie żywienie dzieci. Wychowawcy alarmują, że wiele dzieci przychodzi do szkoły bez drugiego śniadania, wiele także nie je śniadania w domu. Podstawowym składnikiem pokarmowycm coraz częściej stają się czipsy, chrupki itp. produkty kupowane w szkolnym sklepiku. Tylko niewielki procent rodziców pilnuje, by dziecko zjadło śniadanie i zabrało do szkoły kanapki. Dlatego też Komisja zgłosiła postulat, aby Wójt Gminy odbył z dyrektorami szkół spotkanie i poprosił ich o przygotowanie zebrań rodzicielskich, poświęconych sprawom żywienia i dożywiania uczniów. W spotkaniach tych powinni wziąć także udział lekarze, którzy powinni przypomnieć rodzicom jak ważną rolę w życiu dzieci odgrywa właściwe żywienie. Dyrektorzy będa także proszeni o dokładne zbadanie, czy w ich szkołach nie występuje wśród uczniów zjawisko głodu.

W szkolnej stołóce w Żegocinie.

W szkolnej stołówce w Żegocinie.

      Największą stołówką żywiącą uczniów jest jadłodajnia Świetlicy Szkolnej w Żegocinie. Kierownik Świetlicy Stanisław Guzik poinformował nas, że w szkolnej stołówce, łącznie z pracownikami, stołuje się 180 - 200 osób. Żywieni są tu uczniowie od klasy pierwszej podstawówki po maturzystów z LO. Liczba stołujących się na początku roku szkolnego zawsze się waha, ale od paru lat utrzymuje się na tym samym poziomie. Poprzednio jednak stołowało się mniej uczniów nauczania zintegrowanego, a więc z klas  I - III. Teraz rodzice uznali, że dzieciom należy się gorący posiłek w szkole. Mogą go już zjeść o godz. 10.30, kiedy wydawana jest zupa. Do szkolnej stołówki,  zlokalizowanej w piwnicach szkoły, dzieci przychodzą w trzech turach: 0 10.30 (tylko zupa), 11.30 - pełne obiady (wtedy je największa liczba uczniów), 12.30 - ostatnia tura. Z dofinansowania Gminnego Ośrodlka Pomocy Społecznej korzysta tu 60 osób. Otrzymują oni darmowe posiłki - pełne obiady, a od października - ze względu na zmniejszenie dofinansowania przez GOPS, tylko zupy. 3 uczniów ma prywatnych sponsorów, fundujących im obiady. Nad przygotowaniem i wydawaniem posiłków pracuje szefowa kuchni Franciszka Strączek oraz  4 podkuchenne. Sprawą zaopatrzenia i rozliczenia żywienia zajmuje się indendentka Józefa Jelonek. Koszt posiłków kształtuje się dla uczniów następująco: zupa - 70 gr, II danie 1,30 zł, pełny obiad - 2 zł. - To właściwei sam koszt tzw. "wsadu do garnka" - wyjaśnia kierownik świetlicy.

W szkolnej stołówce w Żegocinie.

W szkolnej stołówce w Żegocinie.

      Uczniowie otrzymują przygotowane przez świetlicę bloczki, na które panie kucharki wydają posiłki. Czasem zdarzają się nieporozumienia, bo uczniowie albo zapominają bloczków, albo usiłują dwukrotnie zjeść posiłek na jeden bloczek - sytuacja taka jest zwłaszcza wtedy, gdy są mięsne obiady. Nie w każdym dniu tak jednak jest, bo muszą być przestrzegane stawki żywieniowe, czego pilnuje Sanepid. Zawsze podczas spożywania posiłków pełnione są na stołówce nauczycielskie dyżury. Nie ma problemu z uzyskaniem repety. Właściwie bez ograniczeń podawany jest chleb, zupa i kompot. Dania są zawsze ciepłe i smaczne, a ilość czasu przeznaczonego na jedzenie wystarczająca. Do tej pory nie było skarg na funkcjonowanie tej szkolnej stołówki. Ponieważ jednak istnieje problem żywienia dzieci i młodzieży, należy tym się zająć i tak właśnie zrobiła Komisja Rady Gminy. Jest to tym bardziej ważne, bo zbliża się zima, a wtedy sprawa odpowiedniego żywienia staje się szczególnie ważna. 

[wstecz]