Ś.P. Ks. Prałat Antoni Poręba.

POGRZEB KSIĘDZA PRAŁATA ANTONIEGO PORĘBY

ŻEGOCINA  25-26.01.2003

MOWY POŻEGNALNE

Danuta Pączek

Danuta Pączek

Księże Proboszczu !
Wielki Przyjacielu Nauczycieli i Żegocińskiej Oświaty !
Wspaniały Wychowawco Dzieci i Młodzieży !

    My - nauczyciele mieliśmy szczęście, że spotkaliśmy na swej drodze Mistrza w Twojej osobie. Było nam dane cieszyć się Twoją przyjaźnią przez 20 lat, wspólnie pracować na rzecz Żegocińskiej Oświaty, która była Ci tak droga i bliska.
   20 lat, to szmat czasu ! To trudne lata 80-te, czas walki o krzyż, o chrześcijańskie wartości w polskiej szkole, czas III Rzeczpospolitej, kiedy mogliśmy autentycznie decydować o kształcie wychowania młodego pokolenia, łącząc siły rodziny, Kościoła i szkoły. To dzięki Tobie, Księże Proboszczu, nigdy nie zniknął krzyż ze ścian w naszych szkołach !
    Byłeś dumny ze szkół średnich na wsi, cieszyłeś się, że szkoły są coraz piękniejsze i nowocześniejsze.
        Wspominam ostatnie, poniedziałkowe spotkanie z Tobą. Twoje słowa czytam jak testament dla żegocińskich nauczycieli. Powiedziałeś: "Pilnujcie dzieci, Wy wiecie, co dla nich najlepsze". Wspominałeś też wtedy swojego nauczyciela matematyki ze szkoły podstawowej: "Jak on nas szanował za to, żeśmy umieli, żeśmy się tak strasznie uczyli i starali". To Twoje ostatnie wskazanie nasz Nauczycielu i Mistrzu !
   Kochany Księże !
   Odszedłeś, zostawiłeś nas samych na drodze, ale my wiemy, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy, bo pamiętamy, na przekór wszystkim i wszystkiemu jak ceniłeś godność nauczyciela. Równie wysoko ceniłeś godność ucznia, któremu pomagałeś się kształcić, gdy brakowało mu wsparcia, wytrwałości czy po prostu pieniędzy. Cieszyłeś się na 10-lecie naszego Liceum. Mówiłeś: "Zaproście wszystkich, a ci, którym się udało, niech opowiedzą o swej drodze i osiągnięciach".
   Księże Proboszczu !
    Przyjaciele nie odchodzą nigdy na zawsze. Pozostaniesz w naszej pamięci i sercach, bo jesteśmy Ci wdzięczni za to, że byłeś nam bliski i rozumiałeś nas.

Pan jest Pasterzem Twoim
Nie brak Ci niczego,
Pozwala Ci już leżeć na zielonych
Pastwiskach.
Zaprowadził Cię nad wody,
Gdzie możesz odpocząć,
Przyjął Twoją Duszę.
A dobroć i łaska poszły w ślad za Tobą
I zamieszkałeś w domu
Pańskim
Po najdłuższe czasy !
Żegnaj Przyjacielu !

Trzeba choć jeden raz przejść
Po trawie boso, ze strumienia wodę pić ...
Trzeba choć jeden raz spotkać
W drodze Mistrza ...
Kto nie poznał tej radości
Nie wie co to znaczy żyć !

Jan Marcinek

Jan Marcinek  

Czcigodny i wielce nieodżałowany Księże Prałacie !

    W Imieniu Rady Gminy i Stowarzyszenia Wspierania Przedsiębiorczości pragnę Cię pożegnać i wyrazić nasz ból i smutek. Jednak słowami nie potrafię oddać tego co czują dziś nasze serca. To nagłe zrządzenie losu zbyt boleśnie nas przygniotło.

     Księże Prałacie !
      Byłeś nie tylko kapłanem, byłeś przede wszystkim człowiekiem, o ogromnej wrażliwości i oddanym sercu. Byłeś wielkim nauczycielem, uczyłeś nas najtrudniejszego przedmiotu, który nosi nazwę życie. Uczyłeś nas pracy dla wspólnego dobra. Dlatego zawsze byłeś tam, gdzie te działania należało inspirować. Uważałeś bowiem, że cała mądrość i filozofia życia, to dobroć i niesienie pomocy potrzebującym. Jakże często podkreślałeś to w swoich wystąpieniach. Wiedziałeś, że świat potrzebuje zmian, że wszechogarniający egoizm jest dla człowieka zabójczy. Właśnie dlatego stawiałeś na wspólną i wzajemną pomoc. Tej wizji poświęciłeś lata swego życia na Ziemi Żegocińskiej. Niewątpliwie odniosłeś sukces, bo wzajemność, którą w nas zaszczepiłeś będziemy kontynuować i postaramy się robić to w sposób godny Ciebie.
      Przyszedłeś do naszej wspólnoty parafialnej przed dwudziestu laty. Przez wszystkie te lata nie spocząłeś. Budowałeś nie tylko świątynie i obiekty z nimi związane, przyczyniałeś się również do powstawania obecnego wizerunku naszej gminy. Byłeś między innymi inicjatorem założenia Stowarzyszenia Rozwoju Gminy i kasy wzajemnych pożyczek, gdzie społecznie pełniłeś rolę skarbnika. Pełniłeś wiodące funkcje w wielu organizacjach naszego środowiska. Byłeś członkiem Kapituły Fundacji Hajfer Projekt International w Warszawie. Znany byłeś ze swej ofiarnej niestrudzonej, pracy na corocznych konferencjach ogólnopolskich tejże Fundacji.
       Twoja postawa kapłana - społecznika budowała przedstawicieli Fundacji w Stanach Zjednoczonych, czego dowodem były liczne słowa sympatii i uznania.
     "Ciągle się mówi, że życie jest krótkie, człowiek wszakże jeżeli je dobrze wykorzysta, może zdziałać wiele" - powiedział Goethe. Tak właśnie jest w tym przypadku. Nie sposób wyliczyć dziedzin, w których zaznaczyłeś swój ą aktywność. Z podziwem obserwowaliśmy jak uczestniczyłeś w działaniach przedsiębiorców. Każdego miesiąca przewodnicząc Komisji Wzajemnych Pożyczek przyczyniałeś się w znaczny sposób w rozwój małej przedsiębiorczości. Czyniłeś to nieprzerwanie przez ponad sześć lat. Czasem chory i zmęczony wieloma obowiązkami, ani jeden raz nie odwołałeś swego uczestnictwa w tym przedsięwzięciu. A zapłatą była Ci satysfakcja z pomocy potrzebującym.
      Żegnając Cię dzisiaj w tej smutnej chwili, powiem, że nasza społeczność miała ogromne szczęście, bo spotkała na swej drodze człowieka, który odcisnął wielkie piętno dobroci, życzliwości i ofiarnej pracy dla drugich. Pozostaniesz dla nas wielkim autorytetem i wzorem. A my, którzy zetknęliśmy się z Tobą w pracy społecznej postaramy się kontynuować twe społeczne dzieło. Opiekuj się nami z góry. Patronuj nam i bądź natchnieniem w tych poczynaniach. Rozpalaj nasze serca do dobrego, właściwego działania i wspieraj nas swoim wstawiennictwem w niebie.
      Pozostaniesz w naszej pamięci, dobrym kapłanem i człowiekiem wielkiego formatu. Żegnając Cię drogi Przyjacielu zapewniamy Cię o naszej modlitwie i o kontynuowaniu rozpoczętej przez Ciebie drogi wzajemnych działań. Ojciec Św. Jan Paweł II w encyklice "Troska o sprawy społeczne" między innymi mówi: "Każdy powinien zdobywać się na podejmowanie inicjatyw odpowiadających potrzebom własnego społeczeństwa". Ty właśnie tak żyłeś. Wypełniałeś przytoczone słowa encykliki aż nadto. Dziękujemy Ci za to z całego serca i chylimy przed Tobą czoła. Dobry Bóg niech Ci wynagrodzi Twe szlachetne czyny i zabierze do wiecznej niebiańskiej szczęśliwości. Spoczywaj w pokoju nasz Wielki i Dobry Pasterzu.

Leopold Grabowski.

Leopold Grabowski

      Ta hiobowa wieść poraziła nas wszystkich. Także tych, co w mundurach, ludzi odpornych na wszelkie przeciwności losu. Ale na ta nie możemy bez głębokiej zadumy, bez mocnych wzruszeń tu stać spokojnie.
       Żegnają Cię strażacy !
       W imieniu Zarządu Powiatowego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych w Bochni i Gminnego w Żegocinie - żegnam Cię !
      Żegnamy Cię pochylonymi nad trumna sztandarami i żałobnymi marszami. Żegnają Cię ci, co zawsze stali przy Tobie, przy tym ołtarzu. Przy Tobie stoją ostatni raz. Przy ołtarzu stać będziemy zawsze, aż dołączymy do Ciebie na niebiańskich dróżkach.
Jakże chętnie przychodziliśmy do Ciebie. Ale i Ty przychodziłeś do nas. Polowe msze święte dla strażaków, a zwłaszcza ta ostatnia, na Górze w Bełdnie, pozostaną na zawsze w naszych sercach i zapisane zostaną w kronikach.
       Dziękujemy Ci za to, że uczyłeś nas jak zachować wiarę Ojców Naszych, za miłość do Ojczyzny, "Za serce trzymane na dłoni, mądrość życiową, która czasem boli", za Twoją skromność i zrozumienie tych, co potrzebowali najmniej.
      Bo byłeś jednym z nas, bo Ty poznałeś smak potu, razowego chleba. To Ty poznałeś trud i pracę rolnika. "Za ten trud i spracowane ręce, kłaniamy się Tobie w podzięce".
Bo Ty umiałeś dokonać siewu, siewu mądrości, miłości Boga, porozumienia i godności, wspólnego działania, także w spółdzielczości. Ten siew nie pójdzie na marne, będzie z niego obfity plon.
      Dziękuję Ci również osobiście za wiele lat współpracy w trudnych dla nas wszystkich czasach i na trudnych stanowiskach. Umiałeś mądrze radzić i duchowo wspierać.
A dziś przed tronem Wszechmogącego wstawiaj się za nami, jak to czyniłeś nie raz tam, gdzie była nasza bezradność, tam, gdzie była potrzeba.
"Za trud i spracowane ręce
Kłaniamy się Tobie w podzięce".

Jerzy Błoniarz

Jerzy Błoniarz

Najukochańszy Księże Prałacie ! Ojcze Żegocińskiej Parafii !

Twoje niespodziewane odejście legło ciężkim kamieniem na naszych sercach.
Nie byliśmy przygotowani na takie sieroctwo........

      Z Twoim odejściem kończy się dwudziestoletni ważny etap w życiu naszej społeczności, która dzięki Tobie rozkwitła. Byłeś Tym , kto umiał zasiać w naszych sercach uczciwość i mądrość, pokazał jak chronić wiarę naszych Ojców, jak wzajemnie się szanować i jak jednoczyć się w działaniu dla wspólnego dobra naszej małej Ojczyzny. Byłeś tym , który poznał i rozumiał mozół dłoni, pot oblicza i smak razowego chleba. Żyłeś trudem i troskami rolnika. Wszystko co działo się w naszej Gminie i miało źródło w Tobie. Wsie : Bełdno, Bytomsko, Łąkta Górna, Rozdziele i Żegocina wiele Ci zawdzięczają. Pozwól , że wymienię najważniejsze Twoje osiągnięcia. Mamy piękne kościoły, zadbane i ogrodzone cmentarze, place wokół Kościoła w Żegocinie z figurami Św. Floriana i Św. Franciszka, Dom Parafialny, Plebanię. Wspomagałeś naszą Gminę w ważnych przedsięwzięciach gospodarczych. Bezinteresownie zasiadałeś w Radach Nadzorczych Banku Spółdzielczego w Krakowie, Szpitala im. Żeromskiego w Krakowie i Stowarzyszenia Rozwoju Gminy i Wspierania Przedsiębiorczości w Żegocinie, po to by nam było łatwiej i bezpieczniej żyć. Przyszedłeś do nas pełen życia i energii. Odchodzisz utrudzony, ale bogatszy o naszą wdzięczność za dobra , które na nas przelałeś. Zadziwiała nas zawsze Twoja przestronność, wiedza i doświadczenie życiowe w każdej dziedzinie.
      Byłeś pomysłodawcą i głównym organizatorem Uroczystości 700-lecia Żegociny, 100-lecia Kościoła Parafialnego. Oświata była Ci szczególnie bliska, dbałeś o to by dzieci i młodzież kształciły się. Byłeś dumny, że w Żegocinie jest Liceum i że absolwenci tej szkoły uczą się w seminarium i wyższych uczelniach. Niejednemu młodemu człowiekowi doradziłeś i pomagałeś, podtrzymywałeś na duchu.      

      Drogi Dziekanie !

     Twoje drzwi były otwarte w dzień i w nocy. Wszyscy szliśmy do Ciebie z naszymi codziennymi troskami. Iluż ludzi dzięki Twojej pomocy ma z czego żyć i gdzie mieszkać. Ilu powróciło do zdrowia , ilu skłóconych żyje w zgodzie, ilu samotnych dzięki Tobie miało wsparcie ?
      Za serce trzymane na dłoni , za upór i konsekwencję, za mądrość życiową, która czasem bolała, za wszelkie dobro w imieniu wszystkich - serdecznie dziękuję.
     Od tronu Chrystusowego i Matki Bożej Nieustającej Pomocy widzisz jeszcze więcej naszych ułomności, troski, kłopotów, dlatego wciąż nam pomagaj, wypraszaj łaski jak to robiłeś za życia, u Wielkich tego Świata.
"NON OMNIS MORIAR" - Nie wszystek umarłeś !
      Plony Twojego siewu pozostaną , postaramy się wypełniać, godnie Twój Ojcowski testament, choć wiemy, że będzie ciężko, bo pustki po Tobie nikt i nic nie zdoła nam wypełnić. Żegocńska Ziemia jest Ci wdzięczna za to że żyłeś z nami. Zawsze będziemy z dumą wspominać Ciebie. Niech dobry Bóg da Ci należną nagrodę w Niebie - Bóg Ci zapłać za wszystko !

Jerzy Skrobot

Jerzy Skrobot

Czcigodny Księże Prałacie ! Drogi nasz Przyjacielu Antoni !

     Trudno w takiej chwili wycisnąć słowa z krtani, bo ból serca i duszy te słowa tłumi. Właśnie jutro mięliśmy się spotkać w Krakowie, aby radzić nad sprawami, które były Ci tak bliskie. A tymczasem przychodzi nam odprowadzać Cię w ostatnia na tej ziemi drogę. Pewnie byś powiedział, że niezgłębione są wyroki boskie i należy z pokora je przyjmować. Ale mimo to, Księże Prałacie nam, żywym nie łatwo wyrażać na nie pokorną zgodę, jeśli mamy świadomość, że oto odchodzi od nas wybitny kapłan, znakomity działacz i autorytet, piękny człowiek i wyrozumiały przyjaciel, że na zawsze znika z horyzontu naszego parania się z życiem i losem, wyjątkowy ksiądz, który jak niewielu rozumiał, że żyć trzeba mądrze, uczciwie i w pełni, aby zapracować na miejsce w niebie.

     Zacny Księże Prałacie !
     Byłeś kapłanem niezwykłym i zgodnie z nauką Chrystusa potrafiłeś oddzielać to, co boskie i to, co cesarskie. Wychodziłeś daleko poza swoje duszpasterskie posłannictwo i obowiązki. Jako syn ziemi gór i ludu, który do wszystkiego dochodzi uporem i pracą, rozumiałeś, że praca - zwłaszcza praca na rzecz gromady - praca społeczna jest również formą modlitwy. Angażowałeś się całym sercem w sprawy spółdzielczości, która na polskiej wsi od 150 lat jest forma pomagania sobie wzajemnego, tworzenia wspólnych dzieł i szanowania tego, co wspólne. Kapłan społecznik - to autorytet i wzór, a jednocześnie duszpasterz, który swoim przykładem dowodził, iż kochać bliźniego można również prze tworzenie spółdzielczych wspólnot. Ty, Księże Antoni, byłeś podobny tym kapłanom, którzy dbali nie tylko o sprawy wiary, ale również o oświatę, kulturę i byt materialny swoich parafian. Takie wartości wyniosłeś z rodzinnego domu, z rodzinnej wsi. Ale odchodząc w świat, to światło wiary, wiedzy, w poszukiwaniu Boga, nie zapomniałeś, że dług wdzięczności wobec polskiej, góralskiej wsi, musisz spłacić. Spłaciłeś go w sposób imponujący i godny.

Czcigodny Księże Antoni !
     Żegnam Cię w bólu i żalu w imieniu Zarządu i Rady Nadzorczej Krakowskiego Banku Spółdzielczego, którego byłeś moralnym autorytetem i wybitnym fachowcem oraz znawcą bankowej spółdzielczości. Doskonale wiedziałeś, że działając w naszych strukturach, służąc nam radą i doświadczeniem, dbasz w ten sposób o sprawy doczesne swoich wiernych. Wiedziałeś, że dobrze zorganizowana społeczność, gromada, czy Mała Ojczyzna, to mniej zła, zawiści, konfliktów i egoizmu. I dla idei solidarności wspólnoty wiejskiej zawsze miałeś serce i czas. Pragnę Ci za to, po raz ostatni - Księże Antoni - podziękować i obiecać, że Twoja Świetlista Osoba, Twój wzór i przykład, pozostanie dla nas punktem odniesienia. Że zawsze podejmując trudne decyzje, spojrzymy w niebo i zapytamy - A co Ty na to, Księże Prałacie ? Teraz widać, Dobry Bóg doszedł do wniosku, że spełniłeś swoją misję na ziemi. Widać jesteś mu potrzebny do uporządkowania spółdzielczości międzygwiezdnej. Ale serdecznie się modlimy i prosimy Cię, aby dał Ci godne Twoich dokonań na ziemi miejsce przy sobie.

Drogi Księże Antoni !
      Nie ma takich słów, które mogłyby wyrazić nasz ból. Ale godzimy się z wyrokiem boskim ponieważ właśnie Ty możesz powtórzyć za Wergiliuszem: "Non omnis moriam" - nie wszystek umrę. Pozostają przede wszystkim ci, których swoim duszpasterskim słowem i przykładem przywiodłeś do Boga, nauczyłeś zasad Chrystusowych. Pozostaje Twoja dziedzina i ludzie, wśród których wychowałeś się i żyłeś, którzy mogą z dumą mówić: To jest Syn tej Ziemi ! Pozostajemy my - cała społeczność spółdzielcza, Twoi wierni uczniowie i przyjaciele.
Odpoczywaj w pokoju, Księże Antoni i zanieś przed oblicze Boga naszą modlitwę, nasze świadectwo Twojej godności, dobroci i miłości do drugiego człowieka.

Adam Nożkiewicz

Adam Nożkiewicz

Nikt nie żyje dla siebie, nikt nie umiera dla siebie, jeżeli żyjemy, żyjemy dla Pana.

      Słowa te cisną się na usta, gdy patrzymy wstecz na Twoją posługę kapłańską Przewielebny Księże Prałacie. Są kapłani, którzy wielbią Boga budując Kościół, są kapłani, którzy wielbią Boga przede wszystkim modlitwą, pięknie odprawiana liturgią. Ty umiłowałeś Boga dostrzegając go przede wszystkim w drugim człowieku, w bliźnim. Nie zamknąłeś drzwi przed człowiekiem szukającym dobrej rady. Nie zamknąłeś drzwi przed człowiekiem chorym, nie zamknąłeś drzwi przed tym, którego przygniatał ciężar codziennego życia. Największy ból sprawiało Ci to, gdy ktoś mógł, ale nie prosił Cię o pomoc. Za te proste gesty zwyczajnej kapłańskiej życzliwości, my - przedstawiciele Rady Parafialnej, pragniemy Tobie podziękować. Na pewno w ciągu tych najbliższych dni wiele razy będą wymieniane Twoje wielkie zasługi. Ale my chcemy Ci podziękować przede wszystkim za obecność przy nas w naszej szarej, jak ta dzisiejsza pogoda, codzienności. Czuliśmy, że podnosząc białą hostię z ołtarza, ofiarujesz Bogu wszystko to, co dobre, szlachetne i piękne, a co zrodziła nasza praca, nasz wysiłek, nasz ból i nasza radość, wszystko, co zrodziła nasza żegocińska ziemia i jej mieszkańcy. Bóg zapłać !

Katarzyna Malec

Katarzyna Malec

     Trudno znaleźć słowa na wyrażenie żalu i smutku po odejściu tak niezwykłej osoby, jaką był Ksiądz Prałat Antoni Poręba. Dzięki Jego wielkiemu zaangażowaniu na rzecz wszystkich ludzi w Żegocinie, szczególnie tych najbiedniejszych, dzięki Jego otwartości, dzięki ogromnemu autorytetowi, możliwe było rozpoczęcie tutaj, w Żegocinie wielu wspaniałych inicjatyw. Te cechy Księdza Antoniego skłoniły również Fundację HPI do podjęcia współpracy z gminą Żegocina. W 1996 roku rozpoczęliśmy projekt dotyczący wspólnej hodowli bydła rasy polskiej czerwonej, później również projekt wsparcia Funduszu Pomocy Wzajemnej w Żegocinie. Ksiądz Prałat Poręba nie tylko był inicjatorem podjęcia tej współpracy, ale też stał przy ludziach uczestniczących w tych projektach, a zwłaszcza przy rozwoju tych obu inicjatyw. Mimo wielu obowiązków, mimo wielu zajęć, znajdował czas zarówno dla wspólnoty ludzi biorących udział w projektach HPI w Polsce, jak i dla naszych gości z zagranicy. Zawsze przyjmował ich z ogromną serdecznością, służąc swoją wiedzą i doświadczeniem, dzieląc się swoimi przemyśleniami. Dlatego też przez te lata współpracy zaprzyjaźnił się, stał się ogromnym przyjacielem wszystkich nas - osób pracujących w Fundacji. Osoby te przesłały na adres biura naszego w Warszawie wyrazy współczucia, żalu, serdeczne kondolencje. Chciałabym wspomnieć przede wszystkim o wyrazach współczucia, które nadesłał Pan Dyrektor Fundacji w Stanach Zjednoczonych oraz pan Dyrektor Programu w Europie Środkowo-Wschodniej. Wyrazy współczucia a nawet żalu nadeszły także od innych osób z wielu krajów w Europie Środkowo-Wschodniej, z Rumunii, Armenii, biura ukraińskiego, biura rosyjskiego. Także nasze biuro, biuro warszawskie łączy się w tych wyrazach żalu.
      Jest nam bardzo smutno. Tracimy niezwykłego człowieka. Jednocześnie jednak wiemy, że czas, który Ksiądz Prałat Antoni Poręba nam poświęcił, myśli, którymi się z nami podzielił, będą dla nas dalszą, taką piękną wskazówką na przyszłość. Będziemy o Nim zawsze pamiętać, zawsze wspominać w naszej codziennej pracy. Dziękuję bardzo!

Jan Admski

Jan Adamski

Czcigodny, Przewielebny Księże Prałacie! - Wielki Przyjacielu Szkół !

      Stajemy dzisiaj przy twojej trumnie by wyrazić wdzięczność za wszystko co przez 20 lat pobytu w parafii  uczyniłeś dla żegocińskiej oświaty. Służyłeś nam zawsze radą i pomocą. Byłeś z nami w chwilach pracy, radości, sukcesu i w chwilach smutku. Byłeś nam wsparciem w chwilach zwątpienia. Troszczyłeś się o przyszłość i dobre - katolickie wychowanie naszych dzieci i młodzieży - bo jak mawiałeś ona jest przyszłością naszej parafii i Ojczyzny. Twoim marzeniem było, by nasze dzieci tu w Żegocinie kształciły się i wychowywały aż po egzamin dojrzałości, by tu zdobywały zawód, dlatego tak bardzo zabiegałeś o utworzenie najpierw Liceum Ogólnokształcącego, które zaistniało w 1993 r. potem Szkoły Zawodowej. Cały czas interesowałeś się żywo losami młodzieży studiującej, bowiem tylko w wykształconym społeczeństwie widziałeś przyszłość naszego narodu. Często podczas spotkań z nauczycielami i młodzieżą mówiłeś: " Bądźcie dobrzy jak chleb - zło dobrem zwyciężajcie, pomagajcie sobie wzajemnie, pamiętajcie, że w każdym człowieku jest dobro, dostrzegajcie wokół siebie potrzebujących. Szanujcie tę Ziemię.'"
      Dzisiaj, gdy nadszedł czas, by się rozstać - trudno nam się z tym pogodzić. Wiemy jednak, że żyłeś z przeświadczeniem, iż mamy dobre dzieci, dobrych nauczycieli, wychowawców i dobre szkoły. Będziemy się
starali realizować Twoje ideały.

     Drogi Księże Prałacie! Nie mówimy - żegnaj, lecz do widzenia! Wierzymy, że będziesz tam w niebie naszym orędownikiem. Będziemy pamiętać o Tobie w modlitwie. Spij w Spokoju!

 

Jan Rosiek

Czcigodny Księże Prałacie, Drogi nasz Przyjacielu !

     Stoisz w podziwie i zachwycie przed majestatem Bożej miłości i czujesz radość z darów, które Bóg przygotował tym, którzy Go miłują. Jeżeli Pan daje możliwość, tym, których wezwał spojrzenia na ziemię i poznania myśli i pragnień ludzi, to pewnie widzisz nas krzątających się wokół swoich małych spraw. Z Twej perspektywy nasze codzienne zabieganie ma inny wymiar.
      Gdybyś mógł przekazać nam żyjącym swoją ostatnią wolę sprzed progu Nieba ,to pewnie byłaby to zachęta do wzajemnej miłości i przebaczenia , wezwanie do odwagi życia w prawdzie oraz służby drugiemu człowiekowi. W imieniu parafian Łąkty dziękuję Bogu za dar kapłaństwa, przez które obdarowywałeś wielu ludzi pomocą w ich życiu duchowym , za ofiarność i hojność serca, przez które nie odmówiłeś pomocy potrzebującym. Dziękuję w imieniu tych ludzi: na których drodze byłeś szansą nawrócenia się do Boga, dla których byłeś pomocą we wzajemnym przebaczeniu i odstąpieniu od sporów i waśni, dla których byłeś podporą i zachętą do życia w prawdzie, których prowadziłeś i przygarniałeś jak ojciec przygarnia i prowadzi swe dzieci.
W pamięci pokoleń pozostanie dobroć i dzieła Twoje, Czcigodny Księże Prałacie w modlitwach naszych zanosić
będziemy przed Majestat Najwyższego dziękczynienie za dar Wielkiego Kapłana i Polaka.

pogrzeb26.jpg (11413 bytes)

Ks. Zbigniew Kras

     Na dzisiejszą uroczystość nadesłano telegram:

"J.E. Najdostojniejszy Ksiądz Biskup Wiktor Skworc - Biskup Tarnowski.
Parafia Świętego Mikołaja w Żegocinie.
      Łączę się z kapłanami i z Parafią Świętego Mikołaja w modlitwie za zmarłego Świętej Pamięci Księdza Prałata Antoniego - proboszcza parafii i dziekana, wychowawcę naszego księdza Janusza Sądela - Wicekanclerza Kurii Diecezjalnej w Rzeszowie. Świętej Pamięci Ksiądz Prałat Antoni pracował także jako wikariusz w Bieczu oraz Gorlicach. Pozostał w naszej pamięci jako dobry i wierny kapłan, kochający Boga i Ojczyznę. Niech Chrystus Pan - Najwyższy Kapłan - obdarzy Go chwałą Nieba. Załączam wyrazy głębokiego szacunku dla Waszej Ekscelencji, Drogi Księże Biskupie, zgromadzonych kapłanów, rodzinę oraz wszystkich uczestników pogrzebu. Kazimierz Górny - Biskup Rzeszowski".

      Najczcigodniejszy Księże Biskupie ! Czcigodni Kapłani ! Droga Rodzino ! Kochani Siostry i Bracia !
      Jestem tym, któremu wypadło realizować ostatnia wolę Księdza Prałata Antoniego. Byłem wczoraj i jestem dzisiaj. I to wszystko, co zostało powiedziane w tych słowach wdzięczności, życzliwości, pamięci - muszę powiedzieć - jest prawdą, a równocześnie odzwierciedla to prosty, krótki testament Księdza Prałata Antoniego.
      Ten Jego testament można streścić w pięciu krótkich zdaniach.: "O majątek nigdy nie dbałem, to go i nie mam. To, co zostało pozostawiam mojemu następcy. Książki przeznaczam dla Biblioteki Wyższego Seminarium Duchownego. Ubrania niezniszczone, jeśli by chcieli, przekazuję najuboższym w parafii. Samochód, który jeśli coś będzie wart, niech będzie do dyspozycji Dziekana na nie odprawione msze święte. W życiu byłem człowiekiem czynu i dlatego czekam na modlitewna pomoc". Jeśli te pierwsze cztery zdania są przekazaniem tego, co zostało po Księdzu Prałacie najbliższej parafii, to ostatnie zdanie jest wielką prośbą, prośbą skierowaną do nas wszystkich: do mieszkańców tej parafii. Kochani ! Ksiądz Prałat pracował tutaj ponad 20 lat. Pamiętajcie o Nim przez najbliższe 20 lat; pamiętajcie dłużej ! Poświęćcie swój czas na modlitwę, tak jak On swój czas Wam poświęcił.

Biskup Tarnowski Wiktor Skworc

J.E. Ks. Bp Wiktor Skworc

Drodzy Bracia i Siostry !

    Zanim pożegnamy Zmarłego Świętej Pamięci Księdza Dziekana Antoniego, pragnę jako Pasterz Kościoła Tarnowskiego, także w imieniu moich poprzedników, Biskupów Tarnowskich, serdecznie podziękować, złożyć szczere "Bóg zapłać" zmarłemu kapłanowi za Jego /.../ kapłańską dla Kościoła Tarnowskiego. Moi Drodzy ! Pragnę wydobyć tylko dwa szczegóły, podkreślić; za nie w szczególny sposób podziękować Zmarłemu. Lata 1967 - 82. Piętnaście lat pełnienia funkcji ekonoma, dyrektora administracyjnego Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie. Wszyscy Ci, którzy pamiętają, zachowują w pamięci rzeczywistość PRL-u, dobrze wiedzą, jakże trudna była to wtedy posługa, jakże niebezpieczna była to wtedy funkcja. Jakim zaufaniem biskupa musiał cieszyć się Ś. P. Ksiądz dziekan Antoni pełniąc te trudne obowiązki przez 15 lat. I kiedy dzisiaj coraz pełniej archiwa nam odkrywają prawdę o tamtej rzeczywistości, to odkrywają prawdę także o pięknych kapłańskich sylwetkach, które się nie ugięły, które dochowały wierności biskupowi, kościołowi mimo stawianych pokus i zastawianych pułapek. Za tę wierność i rzetelność niech Pan Bóg wynagrodzi zmarłego Ś.P. Księdza Antoniego i Jego pamięć w Seminarium Duchownym także trwa, pamięć wdzięczna i pamięć modlitewna.
     Z Księdzem Prałatem Antonim znaliśmy się niedługo, bo dopiero od 5 minionych lat. Ale pamiętam Go doskonale z Konferencji Księży Dziekanów. Kiedy zabierał głos, był to zawsze głos rozsądku, rzeczowy, konkretny, obejmujący działania. Takim był człowiekiem, człowiekiem czynu, człowiekiem aktywnej służby Ewangelii. I za to również pragnę Mu serdecznie podziękować za to wspomaganie Biskupa w działaniu na rzecz Kościoła Tarnowskiego.
Moi Drodzy !
     Padło tutaj wczoraj i dzisiaj wiele pięknych i dobrych słów o tej kapłańskiej sylwetce, którą dzisiaj żegnamy. Ale nasuwa się nieodparcie pytanie o źródło tej postawy. Niewątpliwie tym źródłem było zakorzenienie w Jezusie Chrystusie. On naprawdę starał się być Alter Christus relacji do Boga i w relacji do drugiego człowieka. To jest pewnie cała tajemnica życia, działalności, kapłaństwa Zmarłego Ś.P. księdza Antoniego, której nie zapisał w testamencie, bo to pewnie tajemnica kapłańskiego serca, o której zwykle się nie mówi, a która przecież manifestuje się w tak pięknej postawie służby, miłości, szlachetności, oddania. Niech Bóg, który zna serce każdego, kapłańskie serce także, niech Bóg wynagrodzi to, tak jak tylko Bóg wynagrodzić potrafi, pełnią Samego Siebie. Niech Ś. P. Ksiądz Dziekan Antoni odpoczywa w Pokoju !
Pożegnajmy Go teraz w tej modlitewnej wspólnocie !

Jan Gniewek

Ks. Jan Gniewek

      W imieniu współpracowników pragnę złożyć serdeczne wyrazy wdzięczności wszystkim uczestniczącym w tej uroczystości pogrzebowej. Myślę, że będę wyrazicielem woli Księdza Prałata, gdy w sposób szczególny podziękuję za modlitwę, za ofiarowane Msze Święte w Jego intencji, za wszystkie Komunie Święte. Parafianie - od tej parafii, zamówili Msze Święte Gregoriańskie; tak że bardzo wiele intencji pojedynczych. Serdeczne Bóg zapłać!
    Przede wszystkim wyrazy wdzięczności składamy Pasterzowi Naszej Diecezji Księdzu Biskupowi Ordynariuszowi Wiktorowi Skworcowi za obecność, wspólną modlitwę, przewodniczenie liturgii pogrzebowej za zmarłego Księdza Dziekana. Bóg zapłać także Księdzu Rektorowi Seminarium Duchownego w Tarnowie Księdzu Prałatowi Stanisławowi Budzikowi za wygłoszone kazanie. Bóg zapłać delegacji Kurii Diecezjalnej w Tarnowie.           Dziękujemy księżom przełożonym, delegacji alumnów, sióstr zakonnych, pracowników Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie, dziękujemy chórowi seminaryjnemu, wszystkim kapłanom związanym z osobą Księdza Prałata. Serdeczne podziękowanie za wspólną modlitwę. Z grona księży chciałbym szczególnie podziękować Księdzu Krasowi za pomoc w organizacji uroczystości pogrzebowej, Księdzu Stanisławowi Szczygłowi za życzliwe, sąsiedzkie wsparcie. Rodzinie zmarłego Księdza Prałata - Dziekana, składamy raz jeszcze wyrazy serdecznego współczucia. Dziękujemy za pełne modlitewnego skupienia towarzyszenia w tej ostatniej drodze Zmarłego. Wszystkim delegacjom instytucji państwowych, samorządowych i społecznych, które w sposób szczegółowy trudno wymienić - serdeczne Bóg zapłać ! Wszystkim naszym parafianom i miejscowym władzom samorządowym, szkolnym zaangażowanym szczególnie w organizację pogrzebu bardzo dziękujemy, a szczególne wyrazy wdzięczności wystosujemy w niedzielę, za tydzień. Wszystkim za modlitwę, za obecność w tej uroczystości pogrzebowej serdeczne Bóg zapłać!

      Kolejne pożegnania - po udostępnieniu przez mówców.

[wstecz]